Narzekanie tradycyjnych mediów i dziennikarzy na social media zaczęło się w momencie, kiedy zasięgi na Facebooku przestały być darmowe. Duża liczba fanów na fejsie nie gwarantowała już, że artykuły które wrzucą na „walla”, będą się klikać.
Z drugiej strony Google zawsze wydawał się ich naturalnym sprzymierzeńcem. Co prawda trzeba było powalczyć nieco z SEO o te pierwsze 10 wyników na dany temat, ale ostatecznie raczej nie kontestowano uczciwości tego dealu.
Facebook i Google – to tylko dwa największe źródła ruchu dla mediów online, ale oczywiście nie jedyne. Taka walka ma miejsce na wielu innych frontach.
O czym to jednak świadczy? Chyba tylko o tym, że wydawcy dostarczają swoim odbiorcom za mało wartości, żeby komukolwiek chciało się wpisać w pasku adres ich domeny. Jest to dla nich wniosek katastrofalny, biorąc pod uwagę, że już wkrótce zapewne lwia część ruchu, który pozostał na internetowym torcie, należeć będzie do sztucznej inteligencji.
Często jestem pytany: co się stanie z dziennikarstwem w świecie AI? Moja odpowiedź brzmi: nie wiem.
Spis treści:
Social media ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej
YouTube napędza gospodarkę twórców
Marketing coraz bardziej zależny od AI
Claude (już nie) pisze na bloga Anthropic
Walmart rozwija flotę dronów
Pristine oferuje odzież za bawełnę
Google tworzy repliki ekspertów
Bravest Studios stworzyło buty dla jaskiniowców
Okamura handluje emocjami
Tinder prowadzi przez chipsy do serca
Shorty
Weekly Tool
Social media ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej
W czasach, gdy kanał search przejmuje sztuczna inteligencja, rośnie znaczenie social mediów.
Jak wynika z badania Digiday+ Research, w ciągu minionego roku aż 47 proc. wydawców odnotowało wzrost ruchu z serwisów społecznościowych. Co ciekawe, na największego sojusznika wydawców wyrasta – jeszcze niedawno uznawany za „boomerski” – Facebook. Dla 14 proc. ankietowanych to właśnie ta platforma okazała się głównym źródłem dodatkowego ruchu. Po 11 proc. respondentów wskazało na Instagrama i TikToka, a 8 proc. na LinkedIna.
Niezależnie od wzrostów większość ruchu społecznościowego napędzają serwisy Meta. Tak twierdzi blisko dwie trzecie wydawców. Dla porównania TikTok generuje najwięcej ruchu tylko dla 8 proc. respondentów.
Fakt, że ta ostatnia platforma jest kluczowym źródłem ruchu dla stosunkowo niewielu wydawców w połączeniu z 11 proc. „nadwyżki”, które wygenerowała w ostatnim roku, sugeruje, że firmy coraz chętniej z nią eksperymentują.
I chyba nie mają wyjścia, skoro w Google zaczyna rządzić AI Overviews.
Gospodarka twórców rośnie jak na drożdżach, a jej główną siłą napędową jest YouTube.
Platforma opublikowała raport, z którego wynika, że w 2024 r. związany z nią „ekosystem twórców” wygenerował ponad 55 miliardów dolarów i 490 tys. etatów w samym tylko USA. Wzrost jest niebagatelny. Dwa lata wcześniej wyniki wyniosły, odpowiednio, 35 miliardów dolarów i 390 tys. etatów.
Wyliczenia, opracowane przez Oxford Economics, poza samymi twórcami uwzględniają również osoby z nimi współpracujące, w tym montażystów, asystentów, PR-owców i pracowników firm obsługujących influencerów, takich jak Patreon, Spotter czy Linktree.
Spośród wszystkich platform społecznościowych najbardziej stabilnym źródłem przychodów dla twórców pozostaje YouTube. Partnerzy serwisu mogą osiągać do 55 proc. wpływów z reklam. W efekcie nawet influencerzy ze średniej półki są w stanie zarabiać kilka tysięcy dolarów miesięcznie.
Brzmi atrakcyjnie. Chociaż podczas gorączki złota podobno najlepiej jest sprzedawać łopaty.
Marketerzy coraz chętniej korzystają z możliwości AI.
Jak wynika z raportu Boston Consulting Group (BCG), aż 83 proc. dyrektorów ds. marketingu (CMO) deklaruje optymizm w odniesieniu do tej technologii – o 5 proc. więcej niż w zeszłym roku i 9 proc. więcej niż dwa lata temu.
Odsetek radykalnych sceptyków spadł do raptem 8 proc., a tych, którzy wyrażają zaniepokojenie rozwojem sztucznej inteligencji – do 23 proc. z 46 proc. w 2023 r. Równocześnie rośnie poziom zaufania do AI. Dwa lata temu takie nastawienie deklarowało 71 proc. respondentów, a w tegorocznej edycji badania już 79 proc. W tym samym okresie odsetek „zaciekawionych” możliwościami AI wzrósł z 63 do 82 proc.
Zmiany dotyczą nie tylko przekonań i postaw. Marketerzy coraz częściej wykorzystują AI w praktyce – m.in. do tłumaczenia i edycji treści, generowania grafik, tworzenia wideo bez udziału żywych aktorów, personalizacji doświadczenia klienta i prognozowanie skuteczności kampanii. AI pozwala tworzyć więcej, więc „marketerzy po prostu będą bombardować konsumentów treściami” – twierdzi David Edelman, starszy doradca w BCG.
Możliwe, że niebawem cenną niszą w marketingu okaże się umiar.
O tym, że z AI w marketingu trzeba korzystać ostrożnie, przekonał się Anthropic.
Pod koniec maja firma uruchomiła nową sekcję na swojej stronie internetowej: Claude Explains. Był to firmowy blog tworzony przez Claude’a, czyli sztuczną inteligencję Anthropic.
Treści, choć generowane przez LLM, były „przeglądane, dopracowywane i wzbogacane” przez pracowników firmy. Tak przynajmniej twierdził jej rzecznik w komentarzu dla Techcrunch.
Zaledwie tydzień po tej publikacji firma „zwinęła” blog i przekierowała jego adres na stronę główną.
Powód? Oficjalnych deklaracji brak, ale najprawdopodobniej chodzi o negatywny „feedback” w mediach społecznościowych. Krytycy zarzucili Anthropic brak transparentności i chęć zautomatyzowania content marketingu.
A mogli się nie przyznawać. Prawdopodobnie nikt by się nie zorientował.
Walmart, największy detalista na świecie, rozszerza program dostaw dronami na pięć kolejnych miast USA. Usługa obejmie Atlantę, Houston, Charlotte, Orlando i Tampę.
Od 2021 r. gigant dostarczył drogą powietrzną pod drzwi nieco ponad 150 tys. przesyłek. Teraz zakupy będą dolatywać do milionów klientów. Maksymalny czas dostawy ma wynieść 30 minut.
Dronowa ekspansja Walmarta to efekt współpracy z firmą Wing, własnością Google.
Ciekawe, czy kooperant Walmarta będzie zbierał dane zakupowe po drodze do klienta.
Japońska marka odzieżowa Pristine połączyła program lojalnościowy z barterem i promocją zrównoważonego rozwoju.
W ramach projektu CoTToN BANK firma zachęca swoich klientów do uprawiania własnej bawełny. W zamian oferuje punkty, które można wymieniać na podkoszulki i skarpetki wyprodukowane z tego samego surowca w wersji organicznej. Pristine przyznaje również punkty za zwrot odzieży używanej swojej marki, a do ubrań dorzuca nasiona bawełny, by domknąć cykl i wspierać domową produkcję.
Inicjatywa inspirowana jest wieloletnią tradycją rozdawania nasion klientom i szkołom z okazji Światowego Dnia Bawełny. Projekt wpisuje się w szerzej zakrojoną politykę Avanti Inc, właściciela Pristine, która ma na celu zwiększenie samowystarczalności Japonii w zakresie produkcji bawełny. Do 2030 r. marka do produkcji swoich wyrobów zamierza wykorzystywać 2 proc. surowca krajowego pochodzenia, a do 2050 r. aż 50 proc. lokalnej bawełny i materiałów z recyklingu.
Przecież się nie rozdwoję – to fraza, którą warto wymazać ze słownika. Postępy w dziedzinie AI czynią duplikację (a nawet multiplikację) w pełni możliwą.
Przykładu dostarcza Portraits – projekt Google Labs pozwalający użytkownikom pogawędzić z wirtualnymi replikami znanych osób. Jedną z nich jest Kim Scott, autorka książki „Radical Candor”, która udziela zainteresowanym porad na temat komunikacji i przywództwa biznesowego.
Portraits to de facto asystent AI, który „przegryzł się” przez dorobek poszczególnych ekspertów i potrafi mówić ich głosem. Ubranie chatbota w powierzchowność jego pierwowzoru służy umileniu komunikacji.
Zakupy mogą działać terapeutycznie. Pod warunkiem, że zrobimy je w Kimochi Kiosk.
Niestety (?) nie jest to nowa sieciówka na polskim rynku, ale jednorazowy projekt japońskiej marki meblarskiej Okamura. Przygotowana na okoliczność tegorocznej edycji Expo w Osace instalacja to sklep typu convenience, w którym klienci mogą zakupić emocje w kolorowych opakowaniach – zgodnie z nazwą przybytku: kiosk z uczuciami.
Oferta jest szeroka – od powinszowań za dobrze wykonaną pracę, przez wyrazy przyjaźni, po wyznania miłości. Paczkowane emocje należy przekazać osobie towarzyszącej. Poza warstwą emocjonalną opakowania zawierają realne produkty spożywcze, więc obdarowany nie powinien doznać zawodu.
Projekt wpisuje się w misję marki polegającą na współtworzeniu społeczeństwa, w którym wszyscy mogą się zgodnie rozwijać.
To się nazywa marketing społecznie odpowiedzialny.
Co trzy sekundy na Tinderze powstaje zaczątek nowej relacji. Mniej więcej tyle samo trwa zjedzenie chipsa.
To konsumpcyjne skojarzenie leży u podstaw kampanii „RelationChips” – pogrywającej ze słowem „relationships”.
W jej ramach użytkownicy mogą zamówić darmową paczkę RelationChipsów na stronie TinderRelationChips.com. W formie bonusu apka przyznaje kod QR zapewniający tydzień bezpłatnego dostępu do Tinder Gold – wersji premium aplikacji, która m.in. pozwala sprawdzić, kto zaglądał na profil abonenta.
Zdaniem autorów kampanii słodko-ostra przekąska smakuje „smakuje jak współczesne randkowanie”. I – przypadkowo – kończy się równie szybko jak wiele relacji zainicjowanych na Tinderze.
🩳 Instagram wprowadza do aplikacji Edits narzędzie telepromptera, które wyświetla tekst podczas nagrywania wideo.
Weekly Tool
Asystenci głosowi w końcu zaczynają mówić jak ludzie. Najnowszy system TTS (text-to-speech) radzi sobie z komunikacją znacznie lepiej niż niekryjące swojej robotycznej tożsamości Siri czy Alexa. W zeszły czwartek ElevenLabs zaprezentowało Eleven v3 – „najbardziej ekspresyjny model TTS na rynku”. Robot posługuje się szerokim spektrum emocji i środków wyrazu – od westchnień, przez śmiech, po szept. W dodatku potrafi to robić w ponad 70 językach, prowadząc dialog z kilkoma osobami. Nie musicie już zawracać głowy znajomym, jak macie ochotę z kimś pogadać.