Clubhouse to nowa aplikacja społecznościowa, której udało się zbudować bardzo elitarne grono użytkowników w rejonie Silicon Valley. Dzięki temu, że na Clubhouse aktywnie udzielali się najwięksi technologiczni inwestorzy, przedsiębiorcy, a także celebryci, aplikacja zyskała status nomen omen bardzo ekskluzywnego klubu. Dodajmy, że apka dostępna jest jedynie na zaproszenie i tylko dla iOS – mamy pełny wizerunek elitarnego przedsięwzięcia społecznościowego. Clubhouse zebrał z rynku potężną inwestycję. Ostatnia runda opiewała na kwotę ok.100 mln dolarów i aplikacja, która istnieje dopiero od paru miesięcy, wyceniana jest (post-money) na około miliard $.
Clubhouse to pierwsza sieć społeczna oparta w 100% na audio. Nie zobaczymy tam postów, tekstów, obrazów, zdjęć, filmów, ani żadnego innego medium poza dźwiękiem. Interakcja pomiędzy użytkownikami oparta jest o “pokoje”, które mogą być publiczne lub prywatne. Po założeniu swojego lub dołączeniu do istniejącego pokoju możesz zacząć rozmawiać z przebywającymi w nim ludźmi. Nie mamy tutaj żadnego komponentu wideokonferencji, którymi pewnie wszyscy jesteśmy już znużeni. W Clubhouse możemy tylko (a może aż?) mówić albo słuchać. Całość doświadczenia przypomina nieco podcast nadawany na żywo, w którym możesz być aktywnym rozmówcą. W tej chwili aplikacja ma około 2 miliony użytkowników tygodniowo.
Do Clubhouse możesz wejść tylko z indywidualnym zaproszeniem, wysłanym przez innego klubowicza na twój numer telefonu. Ponadto “obowiązującym” telefonem jest iPhone. Na razie aplikacja nie posiada wersji na Androida ani na przeglądarkę. Jeśli masz problem ze złapaniem zaproszenia, odezwij się do mnie na Twitterze – @GreenParrotNow.
Co do elementu “fajnizmu” Clubhouse, to uważam, że jest on obecnie na maksymalnym poziomie i mówię to jako weteran social media, który osobiście ma trochę dość Facebooka. Nowa aplikacja wypełniona jest bardzo aktywnymi użytkownikami. Jakość konwersacji w porównaniu z innymi social media to wzlot do stratosfery. Na Clubhouse znalazłem moich ulubionych autorów biznesowych, inwestorów i przedsiębiorców, których śledzę od lat oraz masę innych osób z branży internetowej, marketingowej, technologicznej, które uznaję za autorytety. Na pytanie, czy warto być na Clubhouse, odpowiedź jest moim zdaniem jednoznaczna: Tak.
Clubhouse na pewno wszedł na rynek w optymalnym momencie – pandemia zamknęła masę ludzi w mieszkaniach. W ciągu dnia bardzo dużo czasu spędzamy przy włączonej kamerze internetowej, a wieczorami – jeśli nie możemy iść na spotkanie na żywo – korzystamy z Clubhouse, czyli nowej formy konferencjonowania online. Obecna widownia aplikacji jest dość ograniczona i elitarna, co powoduje, że kolejne osoby jeszcze bardziej chcą do niej dołączyć. Zapewnia to stały napływ nowych użytkowników. To, co może ochronić Clubhouse przed wchłonięciem czy skopiowaniem przez Facebooka, czy inne firmy, to paradoksalnie BRAK FUNKCJI. Może się bowiem okazać, że przyjemność i wartość płynąca z pokojów i konwersacji w ramach Clubhouse jest możliwa tylko wtedy, gdy nasz profil nie jest otoczony zdjęciami, filmami i innymi elementami znanymi z dotychczasowych społecznościówek. Ja Clubhouse’owi mocno kibicuje i mam nedzieję, że z nami zostanie.
Jak w każdym medium społecznościowym – zaczynamy od założenia profilu. Możesz dodać swoje zdjęcie i zapisać w bio najważniejsze informacje, np. dotyczące Twojej firmy, branży i zainteresowań. Masz też miejsce na zostawienie namiarów na Twojego Instagrama i Twittera. Co ciekawe, w tym miejscu pojawia się informacja, kto zaprosił Cię do tego elitarnego “klubu”. Jeśli Ty wyślesz komuś zaproszenie do aplikacji, Twoja nazwa będzie widniała na jego profilu.
Gdy stajesz się użytkownikiem Clubhouse, masz do dyspozycji jedno zaproszenie do apki. W miarę rosnącej aktywności otrzymasz kolejne.
Używasz iPhone’a, ale nie masz zaproszenia do Clubhouse? Możesz pobrać aplikację, zarezerwować nazwę użytkownika i czekać na zaproszenie.
Clubhouse – jest jak… klub, który działa 24 godziny na dobę. Czekają tu na Ciebie przeróżne dancefloory, bary, pokoje – w każdym inny, unikalny charakter, inny soundtrack i towarzystwo. Przysiadasz się tam, gdzie chcesz. Jako użytkownik aplikacji możesz szybko się zorientować w liście aktualnych atrakcji i eventów – sprawdzić ich nazwy, tematy i liczbę rozmówców. Po zalogowaniu widzisz listę aktualnie dziejących się spotkań. Chcesz zobaczysz więcej? Kliknij “Explore” i szukaj interesującej dyskusji.
Tutaj też od razu łatwo uruchomisz swój pokój – open, social albo closed, czyli albo otwarty, albo przeznaczony tylko dla Twojej społeczności, albo całkowicie prywatny, tylko dla wybranych. Po przesunięciu palcem w lewo zobaczysz, czy osoby, które śledzisz, są online i w którym pokoju możesz je znaleźć.
Warto też zwrócić uwagę na ikonkę kalendarza, gdzie kryją się zaplanowane na najbliższy czas dyskusje. Tutaj przeglądasz tematy, informacje, czego się spodziewać po danym spotkaniu i kto będzie brał w nim udział. Coś Cię zainteresowało? Kliknij w dzwoneczek, żeby nie przegapić rozmowy. Tutaj żadna z nich się nie powtórzy.
Dostajesz zaproszenie do Clubhouse, uruchamiasz aplikację i zostajesz słuchaczem. Nie masz dostępu do mikrofonu, ale możesz przysłuchiwać się każdej otwartej rozmowie.
Jesteś gotowy, żeby się odezwać? Dotknij ikonki dłoni ✋ w prawym dolnym rogu wybranego pokoju i “podnieś rękę”. Teraz możesz wtrącić swoje trzy grosze i dołączyć do elitarnego grona mówców na Clubhouse.
Aplikacja ma jeszcze jedną bezcenną zaletę. Jesteśmy przyzwyczajeni do słuchania muzyki, radia i podcastów “w tle”, więc na pewno wszystkich ucieszy fakt, że apkę Clubhouse można zminimalizować i bez problemu korzystać z innych opcji telefonu. W tym czasie sprawdzisz pocztę, zajrzysz do innych aplikacji, przejdziesz za rozmówcą na inną platformę lub miejsce w sieci – nie tracąc ani minuty z aktualnej rozmowy.
Każdy pokój w Clubhouse może wyglądać inaczej. Jego organizacja zależy od tematyki, liczby uczestników i decyzji moderatorów. Nie bez znaczenia jest też to, czy dana grupa spotyka się wokół jakiegoś tematu po raz pierwszy, czy jest to już kolejna rozmowa w tym samym/podobnym składzie. Do otwartych pokoi możesz po prostu wejść i zacząć słuchać. Podczas większych spotkań organizatorzy zapraszają “do głosu” określoną grupę użytkowników i ograniczają liczbę zadawanych pytań.
Kiedy już masz głos i odgrywasz aktywną rolę w pokoju, możesz wyciszać i włączać swój mikrofon. Żeby uniknąć zbędnych szumów, uczestnicy zwykle wyciszają się, kiedy ktoś innych zabiera głos. Kończysz wypowiedź? Warto poczekać sekundę lub dwie, zanim się rozłączysz. W ten sposób oszczędzisz słuchaczom nagłego “zerwania” głosu, jeśli pojawi się opóźnienie w odbiorze audio.
Korzystaj z okazji, kiedy słuchaczy jest niewielu albo spotkanie dopiero się zaczęło i zabierz głos jak najwcześniej. Dzięki temu dajesz sobie większą szansę na rozmowę ze swoim ulubionym twórcą lub biznesowym autorytetem. Właśnie o to chodzi w zabieraniu głosu na Clubhouse – to tutaj odbywają się rozmowy, które nie wydarzyłyby się nigdzie indziej.
Wiesz już, jak zostać użytkownikiem apki i zacząć poszukiwania wartościowych treści. Czas na funkcję moderatora pokoju Clubhouse. Jak możesz nim zostać? Zakładając swój pokój albo korzystając z zaproszenia twórcy innego spotkania. W dużych “roomach” moderatorów może być nawet kilkunastu.
Jak już moderujesz pokój, możesz:
Masz ogromny wpływ na atmosferę i przebieg spotkania, dlatego reaguj szybko i bierz pod uwagę kierunek, w jakim zmierza rozmowa. Musisz być aktywny – przygotuj się na różną dynamikę dyskusji. Z jednej strony rozmowa może wymagać pomysłu na aktywizowanie użytkowników, a z drugiej, kiedy dyskusja nabierze rozpędu, trzeba nad nią umiejętnie zapanować. Najlepiej jeszcze przed uruchomieniem spotkania zadecyduj, jak będziesz dodawać rozmówców, wskazywać i zapraszać gości. W dużych pokojach, gdzie jest wielu mówców i moderatorów, warto przedstawiać osoby, które będą się wypowiadać. Dobrze wiedzieć, kogo właśnie słuchamy, prawda?
Wchodzisz do wybranego pokoju w Clubhouse i od razu widzisz, kto zorganizował spotkanie, kto je moderuje, a kto jest “na scenie”, czyli będzie się wypowiadał. Szybko się zorientujesz, czego dotyczy rozmowa i kogo możesz tutaj spotkać. Jeśli konwersacja jest interesująca, zaproś do niej swoich znajomych. Jeśli jednak spotkanie nie jest wystarczające ciekawe, kliknij: “✌️ Leave quietly”.
W pokoju najpierw wyświetlają się moderatorzy (wszyscy z charakterystyczną zieloną ikonką). Poniżej widzisz osoby “Followed by the speakers” – czyli użytkowników, którzy nawiązali relacje z aktywnymi uczestnikami rozmowy. Jeszcze niżej znajdują się pozostali, którzy są w tym pokoju “publicznością” – tylko się przysłuchują albo czekają na moment, kiedy będą mogli się odezwać. Ikonka 🎉 obok zdjęcia użytkownika oznacza, że jest on nowym userem Clubhouse. Jeszcze pewnie przez jakiś czas będzie to częsty widok – wszyscy jesteśmy tutaj nowi.
Konstrukcja i funkcja pokoju na Clubhouse jest genialnie prosta – wchodzisz, korzystasz lub wychodzisz, a jeśli Ci się podoba – zapraszasz znajomych.
W Clubhouse istnieją… kluby – miejsca dla określonych mniejszych społeczności. Każdy klub może tworzyć prywatne pokoje tylko dla swoich członków albo organizować większe, otwarte spotkania, które zachęcą innych do dołączenia do grupy.
W klubie na Clubhouse funkcjonują role, które podkreślają stopień odpowiedzialności i zaangażowania:
Założyciel (Founder) – może edytować opis i zasady klubu, zaprasza nowych członków.
Administrator (Admin) – zarządza członkostwem i pokojami – może zakładać pokoje prywatne i publiczne, nominuje nowych klubowiczów.
Członkowie (Members) – mogą tworzyć pokoje prywatne, ale nie publiczne.
Followersi (Follower) – obserwują publiczne działanie klubu, ale nie mogą tworzyć pokoi. Otrzymują powiadomienia, kiedy w klubie pojawi się pokój publiczny-otwarty.
Żeby móc założyć klub, musisz najpierw zorganizować przynajmniej 3 spotkania i wysłać specjalny formularz. Za jednym zamachem możesz stworzyć tylko jeden klub, który pojawi się w aplikacji po zaakceptowaniu zgłoszenia. Potem apka będzie wymagała od klubu regularności – musimy zorganizować przynajmniej jeden, powtarzający się pokój.
Wiesz już, jaki klub tematyczny chciałbyś założyć ze znajomymi, z ludźmi z branży albo po prostu z osobami, które mają to samo hobby? Clubhouse czeka na Twoją inicjatywę.
Twitter szybko stał się miejscem, w którym użytkownicy chwalą się zaplanowanymi w nowej aplikacji spotkaniami. Wystarczy zajrzeć na #clubhouse, żeby odkryć tweety zapraszające na konkretny event. Pojawia się również bardzo dużo postów od osób, które chwalą się, że już są użytkownikami Clubhouse. To jeszcze bardziej podbija elitarność apki, a jej popularność rośnie automatycznie.
Czy Clubhouse jest dobrym miejscem dla Influencerów? Zapowiada się, że będzie idealną przestrzenią do gromadzenia społeczności wokół charyzmatycznych osób-(roz)mówców. Autorzy aplikacji już testują pilotażowy program dla twórców, którzy np. spotkają się z jednym z założycieli aplikacji i otrzymają dodatkowe, niedostępne jeszcze dla innych narzędzia. Już teraz niektórzy blogerzy mają na Clubhouse swoje talk show, dzięki którym mogą się zaprezentować szerszej publiczności, stworzyć zupełnie inną jakość treści i swój nowy wizerunek.
Szybki rozwój aplikacji, w której wszystko dzieje się “na żywo”, wymusza wprowadzanie konkretnych rozwiązań, sprzyjających bezpieczeństwu i dbaniu o zaufanie użytkowników. W związku z tym twórcy Clubhouse już planują poszerzenie zespołu moderatorów.
Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że sukces platformy społecznościowej mierzymy liczbą użytkowników. W przypadku Clubhouse, tym, co przyciąga uwagę jest zdecydowanie ekskluzywność. Narzucone ograniczenia i wejście do apki tylko z zaproszeniem świetnie podbiły jej popularność wśród elity biznesowej. Jest to przykład udanego zwrotu od wszechobecnego video i treści tekstowych do komunikacji opartej tylko na audio, ale takiej, która dzieje się na żywo i jest niepowtarzalna. Jednocześnie daje ogromne możliwości spotkań, dyskusji, poszerzania horyzontów i grona “znajomych”.
Jak to w świecie gigantów społecznościowych bywa – wkrótce możemy się spodziewać “następców” Clubhouse. Według ostatnich wieści, Twitter już testuje Spaces, czyli funkcję, która udostępnia użytkownikom czaty audio.
Facebook podobno również zaczął pracę nad swoim konkurentem dla apki. Według NYT, sam Mark Zuckerberg robił ostatnio wizję lokalną na Clubhouse, aby porozmawiać o rzeczywistości rozszerzonej.
Czy uda im się powielić największe zalety CH? Na pewno dowiemy się o tym już wkrótce.