07.12.2021
Jeśli mielibyśmy porównać poziom rozwoju NFT do rozwoju człowieka, to powiedziałbym, że technologia ta jest obecnie w przedszkolu, a czasy pierwszych projektów takich jak Crytpo Kitties to okres niemowlęctwa. Należy się więc spodziewać, że prawdziwe korzyści i masowa skala zjawiska NFT rozwinie się dopiero w perspektywie kilku lat. Pamiętajmy jednak, że największe korzyści dostarcza zawsze wznoszący trend rynku. Kiedy rynek jest już daną technologią przesycony i “każdy to ma”, trudno jest zrobić coś oryginalnego lub zarobić, bo musimy konkurować z innymi.
Cały ruch kryptowalutowy, a w tym NFT, przypomina mi czasy, kiedy jako jedni z pierwszych w Polsce pomagaliśmy firmom tworzyć kampanie przy użyciu social media czy YouTube. Większość firm na początku uważała te kanały za dziecinne i bez przyszłości. Ci, którzy wchodzili z nami we współpracę, generowali milionowe zasięgi przy minimalnych nakładach finansowych. Choć dzisiaj już każda firma korzysta z rozwiązań, które wtedy określano Web 2.0 (social, blogi, video online, twitter, czy digg) to nigdy nie dało się na nich zarobić tak wiele jak wtedy, gdy dopiero się rozwijały. W tej chwili jesteśmy świadkami narodzin Web 3.0, a NFT jest jednym z najlepiej widocznych rozwiązań tej nowej fali “internet of money”.
Startupy, które pracują nad rozwiązaniami związanymi z NFT zebrały jak dotąd ponad 662 mln dolarów finansowania. OpenSea – jedna z największych giełd NFT – zdobyła $100 mln i jest obecnie wyceniana na 1,5 mld USD.
Jakiś czas temu pomyślałem sobie, że na zaistnienie ze swoimi projektami w świecie NFT jest już za późno. Postanowiłem zatem zobaczyć, jak wygląda ten rynek w statystykach. Jak świeża jest ta technologia, najlepiej pokazuje nam liczba unikalnych portfeli uczestniczących w handlu NFT. To może być dla nas przybliżeniem tego, ile osób na świecie faktycznie uczestniczy w tym rynku. Liczbę tą można szacować na ok. 200 – 300 tysięcy.
Widać zatem, że świat NFT jest dopiero na samym początku rozwoju. Ogólna sprzedaż platformy OpenSea wyniosła 10 mld dolarów, natomiast projekty taklie jak Rarible czy SuperRare.co miały odpowiednio wolumen 264 i 177 milionów. Pewnie w momencie kiedy czytasz te dane, są one już znacznie wyższe. Całość rynku szacuje się na ok. 13,25 mld dolarów.
Obecny rynek NFT jest obecnie nakręcany głównie dużymi pieniędzmi, zarobionymi przez posiadaczy kryptowalut. Można już jednak mówić o pierwszych przykładach pokazujących, że stary, konserwatywny świat handlu sztuką zaczyna nadążać za nowym trendem. Coraz większa liczba artystów publikuje swoje dzieła – obrazy, fotografie, grafiki, video arty, muzykę – jako NFT.
Ponadto NFT wnosi do świata sztuki możliwość realizacji wielowymiarowych projektów przekraczających granicę digital / crypto / IRL (in real life). Zrobił to już jeden z moich ulubionych artystów, który idealnie wyczuwa puls współczesnego świata – Tom Sachs. Projekt “Rocket Factory” wykorzystuje NFT jako komponenty do montażu fizycznych rakiet, dając kolekcjonerom możliwość zbudowania własnej maszyny.
Rakiety NFT Sachsa można podzielić na trzy części składowe: Czubki, Korpusy i Ogony. Każdy element jest oznaczony marką (Hello Kitty, Wonder Bread, Snickers, etc.), co daje im różny poziom unikalności. Po zebraniu 3 elementów możesz złożyć rakietę w ramach strony Rocket Factory. Rakiety dzielą się na: Frankenrocket, która ma stożek, korpus i ogon z różnymi brandami i Perfect Rocket z jedną marką na wszystkich elementach. Po uformowaniu rakiety, NFT poszczególnych komponentów są spalane (techniczny termin dla ciekawskich: Google → burn token). Dlatego też istnieje tylko 1000 potencjalnych rakiet (ale setki tysięcy możliwości) zbudowanych z 3000 komponentów.
Złożoną rakietę kolekcjonerzy mogą wystrzelić w niebo – zespół stworzy fizyczny obiekt na wzór NFT i wyznaczy dzień startu.
Po wystrzeleniu rakiety trafi ona do właściciela tradycyjną pocztą.
Zawężenie roli NFT jedynie do rynku sztuki byłoby ogromnym pominięciem faktycznego spektrum tego, do czego możemy używać nowej technologii. Poniżej wymieniłem, co jeszcze można zrobić przy pomocy NFT. Lista nie jest na pewno kompletna i z czasem pojawią się nowe zastosowania.
Napisz do mnie i porozmawiajmy o Twoim projekcie NFT lub crypto.
Wspólnie opracujemy Twoją mapę do sukcesu i pomożemy na każdym etapie egzekucji.
Cywilizowany człowiek ma dość przewrotną naturę i nawet w środowisku Internetu, gdzie stworzenie kopii nic nie kosztuje, wymyśli rozwiązania, które będą pozwalały mu na posiadanie czegoś za pieniądze. Motywacja ku temu może być różna, ale na prowadzenie z pewnością wysuwa się potrzeba statusu oraz samookreślenia. Samookreślenie wymaga od nas zazwyczaj pewnego wysiłku lub wkładu. W przypadku gamingu i przyszłości internetu – metaverse, o którym pisaliśmy wielokrotnie w naszym GreenLetter, wysiłek ten może przyjąć formę kreatywną (zrobiłem coś sam) lub formę finansową (kupiłem ten token za moją pracę, byłem early-adopterem, wygrałem go).
Wirtualne przedmioty, którymi będziemy się posługiwali w przyszłości będą właśnie reprezentacjami NFT, które posiadamy. Myślę, że dobra luksusowe świata wirtualnego będą jeszcze bardziej kosztowne niż symbole statusu z obecnej rzeczywistości – torebki Hermesa, limitowane AirMaxy czy nawet drogie auta. Dlaczego tak sądzę? To proste: ponieważ w internecie symbol statusu może zobaczyć więcej osób. Obiekt, którego reprezentacją jest właśnie NFT, może być transferowany z jednej gry do drugiej, a także do czatów, społeczności internetowych i innych wirtualnych przestrzeni. Mówiąc krótko, Twoja postać z Fortnite mogłaby być jednocześnie Twoim avatarem na Discordzie i wejściówką do konkretnych społeczności. Obiekty posiadane w światach gier będą sprzedawane na otwartych rynkach, takich jak OpenSea.
Co by się stało, jeśli ktoś w Chinach zaprezentowałby niepodważalny dowód historyczny, że posiadana przez niego wersja Mona Lisy jest autentyczna, a to, co wisi w Luwrze to po prostu doskonała kopia? Jak zareagowałby świat sztuki i kultury? Która wersja miałaby większą wartość? Co oznaczałoby to dla postrzegania autentyczności dzieł sztuki? NFT to na obecną chwilę chyba jedyny, w pełni niepodważalny sposób na poświadczenie oryginalności. Nie da się go podrobić, zmienić ani zniszczyć. Jest też w pełni transparentny – wiemy kto posiadał NFT od momentu jego stworzenia (artysta/ twórca), kto go potem kupił – aż do obecnego momentu.
Zastosowanie podobne do powyżej opisanego, ale dotyczące tak silnie usankcjonowanych prawnie elementów naszego świata jak księgi wieczyste i inne akty własności. Archiwum może zostać zniszczone, a scentralizowany system bazy danych zaatakowany lub zmieniony przez skorumpowanych urzędników. System zdecentralizowany oparty na NFT jest ostatecznie niepodważalny i bezpieczny.
Nie wiem jak Ty, ale ja wciąż posiadam bilety na ważne dla mnie koncerty i inne wydarzenia z przeszłości. NFT to najlepsza forma biletu – może mieć postać fragmentu utworu, wideo, obrazka czy dowolnego medium. Nie zniszczy się z czasem i jest ostatecznym świadectwem tego, że uczestniczyłeś w danym wydarzeniu. Zaprezentowany w naszym krypto portfelu jest sygnałem przynależności do fanów danego artysty.
Zastosowaniem NFT podobnym do biletu jest karta członkowska, która umożliwia wstęp do jakiegoś miejsca czy internetowej społeczności. NFT są obecnie powszechnie wykorzystywane, aby dawać dostęp do ukrytych kanałów komunikacji w ramach Discorda (taki Slack świata gamingu i krypto) czy walidować faktyczną przynależność do danego klubu czy grupy ludzi. Wyobrażam sobie, że w przyszłości NFT będą wykorzystywane w rozwiązaniach takich jak Miles and More czy Starbucks Rewards.
Rozmawiając z artystami, prędzej czy później natrafimy na temat plagiatów oraz oryginalności pomysłów. Czasami zdarza się nawet, że sławni twórcy wykorzystują dzieła lub idee innych, mniej znanych artystów, ale prawem swojego autorytetu walidują ich oryginalność. Osoba mniej popularna może mniej. NFT zmienia ten stan rzeczy. Opublikowanie swojego autorskiego dzieła jako NFT powoduje, że ma ono jasno określone pierwszeństwo w czasie nad jego derywatywami oraz niezaprzeczalne poświadczenie autorstwa. Wydaje mi się, że dzięki temu więcej twórców wejdzie do szerszego obiegu, a mocno osadzonym graczom trudniej będzie ujść na sucho z często niezbyt etycznymi zachowaniami.
Załóżmy, że posiadamy galerię sztuki, muzeum czy jakąkolwiek inną instytucję, która uczestniczy w szeroko pojętej kulturze. NFT dają takim organizacjom niesamowitą możliwość sprzedaży cyfrowych pamiątek. NFT od muzeum przedstawiające plakat z wystawy jest dla mnie wyjątkową pamiątką z odwiedzin tego miejsca. Takie tokeny mogą też funkcjonować jako cegiełki poświadczające, że wspieram daną instytucję. Jeśli w przyszłości będę chciał sprawdzić, czy np. dany bank sponsoruje polską kulturę, zamiast grzebać w dokumentach i raportach, po prostu zajrzę do publicznego portfela, gdzie znajdę wszystkie cegiełki-NFT dla poszczególnych artystów czy instytucji. Jasno, klarownie i transparentnie.
Na koniec przedstawiam funkcję, która jest obecnie najszerzej rozpowszechnionym zastosowaniem niewymienialnych tokenów. Wczesne serie kolekcjonerskie NFT sprzedają się w zawrotnych, wielomilionowych cenach. Wokół projektów takich jak Crypto Punks, Bored Ape Yacht Club czy Loot tworzą się zaangażowane społeczności, które organizują już nawet swoje własne konwenty (np. BAYC), na które wstęp możliwy jest tylko po pokazaniu, że jest się właścicielem danego tokena.
Na kanwie kolekcji NFT powstają już gry komputerowe, komiksy, a ostatnio mówi się również o produkcjach wideo. To właśnie od kolekcjonerów zaczął się szalony wzrost popularności NFT oraz ich kosmiczne ceny. Obecnie na różnych blockchaionach pojawia się pewnie kilkanaście nowych kolekcji dziennie. Większość rozsądnych ludzi z branży, jak na przykład Gary Vee, prognozuje, że 99% tych projektów zjedzie do minimalnych wartości, a przetrwa jedynie kilka z nich. Biorąc pod uwagę jakość “dzieł”, które powstają w ramach wielu z tych kolekcji, trudno się z tym nie zgodzić. Pamiętajmy jednak, że 1% to jednak wciąż sporo w kontekście liczby powstających NFT.
Crypto Stamp to projekt austriackiej poczty, który oferował nabywcom tradycyjnych znaczków wycieczkę do świata cyfrowych przedmiotów kolekcjonerskich. Każdy fizyczny znaczek zawierał część z nieprzezroczystą, zdrapywaną powłokę, pod którą znajdował się private key (taki PIN), który odblokowywał dostęp do niewielkiej ilości ETH i cyfrowego odpowiednika znaczka. Właściciel mógł sprzedać go następnie na OpenSea. Projekt ten był szczególnie interesujący, bo połączył rzadkość cyfrowego dobra z użytecznym dobrem fizycznym i angażował istniejącą już społeczność kolekcjonerów.
NBA Top Shot to popularna wśród fanów kosza kolekcja NFT, zawierająca najciekawsze momenty z gry w formie wideo i zdjęć. Każde medium ma ograniczoną ilość – często te najrzadsze są najcenniejsze. Przykładowo, wideo z widowiskową akcją LeBrona ktoś kupił za ponad 387 tys. dolarów. NFT od NBA to świetny sposób na wygenerowanie dodatkowej wartości z istniejących już zasobów cyfrowych i zaangażowanie fanów w nową formę kolekcjonerstwa.
Marka piwa Stella Artois oferowała 50 NFT w formie cyfrowych koni, gotowych do wirtualnych wyścigów. To przykład, że NFT nie musi się kończyć tylko na sprzedaży wirtualnych dzieł. Brand stworzył też cyfrowy tor wyścigowy ze swoim logo, a posiadacze koni NFT mogli wziąć udział w wirtualnych wyścigach i wygrać nieco ETH.
Słynny producent zabawek Mattel wypuścił trzy modele Hot Wheels (Twin Mill, Deora II i Bone Shaker) w cyfrowej formie. To dla miłośników tych modeli prawdziwa gratka i możliwość poszerzenia swojej fizycznej kolekcji.
Glenfiddich, słynna marka szkockiej whisky, wypuściła na rynek serię 15 limitowanych edycji trunków NFT. Każdy NFT odpowiada fizycznej butelce z whisky z 1973 roku. Wirtualne trunki pojawiły się na BlockBar, pierwszej na świecie platformie Direct-to-Consumer oferującej NFT tylko i wyłącznie od brandów produkujących luksusowe alkohole.
McDonald’s przywrócił w USA do życia legendarną kanapkę McRibs w formie NFT. Sieć fastfoodów rozdawała tokeny na Twitterze – tylko 10 szczęśliwców mogło zdobyć cyfrowego burgera z żeberkiem. McRibs w formie tokena przypomina kartę ze zdjęciem słynnej kanapki otoczonej świecącą ramką. Wcześniej z NFT eksperymentował też europejski oddział McDonald’s.
Marka Burberry nawiązała współpracę z producentem gier Mythical Games, żeby wypuścić swoje NFT w ich flagowym tytule Blankos Block Part. Wcześniej brand stworzył grę B Bounce i na fali jej popularności postanowił iść dalej w digitalowy świat. W grze od Mythical Games pojawiła się ograniczona ilość rekinów Blanko z logo marki. Co ważne, NFT od Burberry nie działa na energochłonnym modelu kryptowalutowym Proof of Work, takim jak Ethereum, ale dzięki prywatnemu protokołowi EOSIO, który wykorzystuje bardziej energooszczędny model Proof of Authority.
Napisz do mnie i porozmawiajmy o Twoim projekcie NFT lub crypto.
Wspólnie opracujemy Twoją mapę do sukcesu i pomożemy na każdym etapie egzekucji.
Celem projektu NFT może być dostarczenie unikalnego tokenu i zmonetyzowanie go samego. Alternatywnie token może być jedynie elementem pośrednim większego zamysłu biznesowego lub artystycznego. Warto zacząć od zdefiniowania swoich priorytetów i pomyśleć, co tak naprawdę chcemy osiągnąć poprzez stworzenie NFT. Oto kilka pytań, które warto sobie postawić, definiując cel naszego projektu NFT:
Warto pamiętać, że osoby kupujące, posiadające i posługujące się NFT to wciąż bardzo wąska, elitarna grupa. Jest wśród nich bardzo wiele osób, które istotnie wzbogaciły się na kryptowalutowej hossie, a zatem posiadają sporo krypto “pieniądza”, który chętnie inwestują i przeznaczają na inwestycje typu NFT, DeFi itp.
Druga grupa docelowa, z jaką możemy się liczyć, to osoby, które zostaną wprowadzone w świat krypto poprzez nasz projekt NFT. Dla tych ludzi musimy przygotować tutoriale, samouczki oraz inne narzędzia, które pomogą poznać rzeczywistość krypto. Jest to trudny proces, ale jednocześnie bardzo nagradzający – mamy naprawdę wysokie prawdopodobieństwo, że ludzie, których wprowadzimy w krypto jako pierwsi, staną się naszymi prawdziwymi fanami.
Trzecią grupą ludzi, której dotyczyć może nasz projekt nazwałbym “osobami postronnymi”: nie siedzą w krypto, w krótkiej perspektywie nie kupią NFT, ale poprzez projekt dowiedzą się o naszej firmie, marce osobistej czy produkcie. Niewymienialne tokeny generują duży szum w mediach – nawet tych, które na co dzień nie zajmują się tą tematyką. Najlepszym przykładem jest zakup Crypto Punka przez operatora kart płatniczych Visa, który kosztem 150 tys. dolarów wygenerował wielomilionowy ekwiwalent mediowy w postaci newsów na temat firmy.
Opracowując nasz projekt powinniśmy zatem pamiętać o tych trzech grupach docelowych i adekwatnie zaplanować włączenie ich w sukces naszego projektu oraz wydzielić węższe, taktyczne grupy docelowe.
Projekty krypto w większości przypadków nie wymagają reklamy. Po osiągnięciu pewnej masy krytycznej wśród społeczności, którą chcemy obsłużyć danym NFT, to sami uczestnicy i posiadacze tokenu będą realizowali bardzo dużo funkcji, które stałyby przed marketingiem w standardowym projekcie. Osoby, które posiadają coś wartościowego, mają tendencję do działań zwiększających tę wartość, a zatem opowiadania o danym NFT innym, promowania w social media i budowania pozytywnego wizerunku projektu. Posiadając token jesteś udziałowcem brandu danego NFT i chcesz, aby marka była silniejsza i miała coraz większą wartość.
Wynika z tego bardzo prosty wniosek: community marketing to najważniejszy element każdego projektu NFT. Osoby kupujące Twoje NFT nie kierują się chęcią “konsumpcji”. Raczej chcą posiadać dany fragment kultury oraz przynależeć do grupy ludzi, która – choć może być bardzo zróżnicowana – to jednak posiada coś wspólnego: Twoje NFT.
Kluczowe jest więc dobranie do Twojego zespołu doskonałego community managera, który będzie odpowiadał za komunikację na Discordzie, Twitterze i w innych kanałach. Osoba ta musi dobrze rozumieć Twoją grupę docelową i jej motywację do uczestnictwa w projekcie.
Community marketing ma wiele zasad i prawidłowości, jakie znamy z social media marketingu. Można właściwie powiedzieć, że tego typu działania to social media na sterydach – grupa jest spójniejsza, węższa, bardziej zaangażowana i w pewnym momencie właściwie w całości przejmuje kontrolę nad promocją danego projektu. Najbliższym porównaniem może być tutaj fanklub jakiegoś muzyka czy kluby Harleyowców.
Nie wszystkie projekty NFT tworzone są z udziałem konkretnej narracji czy historii jaka za nimi stoi. Jednak wszystkie NFT, które odniosły sukces, prędzej czy później takiej narracji się dorabiają. Jeśli autor danego tokena nie opracuje backstory dla całego projektu, to zrobi to po prostu społeczność.
Narracja pozwala nie tylko lepiej zrozumieć zamysł projektu, jego ducha i cele, jakie przed nim stoją, ale daje też możliwości rozwoju idei projektu w przyszłości. Edycja NFT może stać się bazą do stworzenia na jej kanwie zarówno projektów biznesowych (np. merch), jak i kolejnych elementów kultury: opowiadań, animacji, muzyki, filmów, gier czy klubów.
Aspekt użyteczności danego NFT jest szczególnie istotny w stricte komercyjnych projektach, których celem jest tworzenie wartości dla danej firmy czy marki. Z powyższego tekstu można wysnuć kilkadziesiąt różnych zastosowań NFT w działalności marketingowej, customer service czy nawet stricte operacyjnej (NFT jako karta gwarancyjna?), dlatego nie będę się tutaj powtarzał. Warto po prostu pamiętać, że NFT może dla naszej firmy być czymś więcej niż fajnym obrazkiem.
Artykuł ten pisany jest z myślą o osobach, które zajmują się biznesową i miękką, artystyczną stroną projektów NFT, która moim zdaniem ma już obecnie większe znaczenie, niż sama strona technologiczna. Pamiętaj jednak, że w świecie crypto nie ma miejsca na błędy. Każda słabość, luka, niedopatrzenie w ramach naszego smart contractu zostanie wykorzystana na 100%. Poniżej znajdziesz najważniejsze zagadnienia, o jakie trzeba zadbać w każdym projekcie NFT:
Powyższe zagadnienia techniczne to tylko czubek góry lodowej. Pamiętajmy jednak, że branża ma już swoje standardy radzenia sobie z tymi wyzwaniami i nie powinniśmy się ich wystraszyć.
Strona internetowa Twojego projektu to miejsce, na którym ludzie będą mogli wymintować twoje NFT, znaleźć informacje o zespole za nim stojącym, galerie i opis projektu.
Serwer Discord to dla każdego działania w zakresie NFT serce komunikacyjne projektu. To właśnie w ramach komunikatora Discord porozumiewa się ze sobą większość społeczności kryptowalut, NFT i innych crypto-technologii. Bez Discorda możesz nawet nie odpalać swojego projektu – szkoda czasu. Dobre zarządzanie społecznością w ramach serwera i bieżąca komunikacja z jego użytkownikami to totalna podstawa.
Crypto Twitter to nie osobna wersja Twittera, a po prostu followująca siebie wzajemnie społeczność osób zainteresowana projektami crypto i NFT. Według mnie to obecnie jedno z najciekawszych miejsc w Internecie, gdzie codziennie rodzą się świetne pomysły i toczą najciekawsze dyskusje. Jeśli Twój projekt ma być popularny, to musi mieć on swoje miejsce w konwersacjach w ramach Crypto Twittera. Musisz posiadać konto projektu oraz wejść w interakcje z osobami i “instytucjami” krypto w ramach tego serwisu. Jeden like czy RT od właściwej osoby może zadecydować o sukcesie całego przedsięwzięcia.
Instagram to jeden z kanałów “starego świata”, który jednak wciąż trzyma się jeszcze w społeczności NFT. Insta może okazać się dobrym miejscem do zaprezentowania projektu szerszej publiczności i budowania zasięgu dla Twojej komunikacji.
Nie żartuj. Facebook jest dla boomerów.
Mówiąc o rozwiązaniach NFT, warto przy okazji zaadresować rozdmuchany do granic możliwości problem emisji CO2, który powstaje przy ich produkcji. Po pierwsze, NFT można tworzyć na blockchainach takich jak Tezos czy Solana, których emisja CO2 i zużycie energii są na bardzo niskim poziomie. Podejrzewam, że namalowanie dzieła na tradycyjnym płótnie zostawia większy ślad węglowy.
Jeśli chodzi o wysokie koszty sieciowe – a co za tym idzie energetyczne i węglowe – to problemem wydaje się być jedynie blockchain Ethereum. Jest to jednak stan przejściowy, bo jak wiadomo ETH przechodzi właśnie na przyjazną środowisku technologię proof of stake. Eth2 oparte na proof of stake na potrzeby transakcji będzie zużywało mniej energii niż operator taki jak np. Visa. 100.000 transakcji Visa zużywa około 149kWh, przy czym nowe Ethereum przy tym samym obłożeniu zużyje ok 17,4kWh, czyli 11% tego, co Visa. Wdrażanie kolejnych rozwiązań skalujących Ethereum pozwoli na dalsze ograniczanie zużycia energii.
Tym razem podsumowanie postanowiłem napisać w 5 prostych punktach, bo sam tekst powyżej jest dość rozbudowany.
Chcesz odpalić własny projekt NFT i nie wiesz, od czego zacząć?
Napisz do nas i porozmawiajmy o tym, jak możemy Ci pomóc: