Wyobraź sobie, że masz dziś nastrój, by nieco poedukować – i piszesz poradnikowy wpis na bloga swojej firmy. Gotowy tekst wrzucasz do swojej fabryki marketingowej i zaczyna się produkcja: najpierw generowane są ilustracje, a następnie dobierane przykłady zastosowania waszego produktu z istniejącej już bazy danych. Post publikuje się automatycznie o optymalnej porze, zapewniającej maksymalny zasięg.
Do wpisu na blogu przygotowany jest również zestaw dopasowanych treści na platformy X.com, Facebook oraz LinkedIn. Każdy kanał dostaje stosowny, wygenerowany obraz, który nawiązuje do wizualnej warstwy posta na blogu.
Kolejnym krokiem jest uruchomienie mikrokampanii promocyjnej, która dodatkowo zwiększa zasięg wpisów. W międzyczasie syntetyzator twojego głosu, we współpracy z LLM-em, tworzy podcast na podstawie poradnikowego posta, który wcześniej napisałeś. Najciekawsze fragmenty wypowiedzi są automatycznie wycinane i wzbogacane o atrakcyjny wizualnie podkład – w ten sposób powstają krótkie materiały wideo, idealne na TikToka.
Na koniec cały proces podlega analizie efektywności, a wyniki zestawiane są z rezultatami sprzedażowymi firmy. Zebrane dane pozwalają optymalizować pipeline i tworzyć coraz skuteczniejsze wpisy blogowe, od których zaczyna się automatyzacja marketingu w twojej firmie.
W taki właśnie sposób wkrótce marketing małych i średnich firm będzie rozbudowany contentowo tak jak komunikacja największych brandów. Rewolucja dokona się zatem w MŚP.
Spis treści:
Mali i średni stawiają na sociale
Google stworzył system do telekonferencji 3D
Google zwiększa dostęp do agenta AI
Uber będzie emitował reklamy
Duolingo zniknęło z sociali
Szwajcaria to ściema – twierdzi Fotomuseum Winterthur
Heineken przewiózł pub z Londynu do Lizbony
BAPE nosi Van Gogha
Myszka Miki dołącza do Formuły 1
Niszowe społeczności przyszłością mediów
Shorty
Weekly Tool
Wiedza z bloga
Mali i średni stawiają na sociale
MŚP socialami stoją.
Według najnowszego badania „State of Small Business Survey”, zrealizowanego przez Verizon, 76 proc. małych i średnich firm przyznaje, że media społecznościowe mają pozytywny wpływ na ich wyniki biznesowe. Jednocześnie 54 proc. respondentów nie nadąża za socialowymi trendami i nie radzi sobie z tworzeniem treści na czasie.
Wielu z nich z pomocą przychodzi AI. Ze sztucznej inteligencji aktywnie korzysta 38 proc. respondentów. 28 proc. ogółu ankietowanych wykorzystuje tę technologię do celów marketingowych, w tym przygotowywania publikacji do sociali, a 24 proc. jako wsparcie w komunikacji pisemnej.
Ulubioną platformą MŚP jest Facebook, na który wskazało 82 proc. respondentów. Z Instagrama korzysta 71 proc. ankietowanych, z YouTube’a 69 proc., a z TikToka – 58 proc. Jednak 73 proc. planuje rozszerzyć komunikację o kolejne medium w ciągu roku.
Świat ekranu wydaje wam się zbyt płaski? Już niedługo.
Podczas konferencji Google I/O 2025 jej organizator zaprezentował Google Beam – demonstracyjną wersję technologii rozwijanej wcześniej pod nazwą Project Starline.
To platforma do rozmów wideo w wersji 3D. Urządzenie składa się z wyświetlacza LFD (light field display), wykorzystującego technologię tzw. pola świetlnego, i sześciu kamer. Sprzęt zasilany jest dedykowanym modelem AI, który generuje hologram na podstawie obrazów rejestrowanych przez kamery.
W efekcie Google Beam tworzy wrażenie fizycznej obecności osób i przedmiotów znajdujących się po drugiej stronie ekranu, pozwalając na oglądanie ich z różnych perspektyw bez używania headsetów VR. Dzięki temu rozmówcy mogą nawiązywać ze sobą bardziej bezpośredni kontakt i odbierać subtelne sygnały niewerbalne, co może mieć wpływ m.in. na efektywność współpracy czy wyniki spotkań biznesowych.
I jeszcze jeden hit: rozmowy uczestników posługujących się różnymi językami tłumaczone są w czasie bliskim rzeczywistemu.
Google Beam ma trafić na rynek jeszcze w tym roku.
Podczas eventu gigant z Mountain View poinformował również o rozszerzeniu dostępu do Project Mariner – eksperymentalnego agenta AI, który potrafi samodzielnie przeglądać i obsługiwać strony internetowe. W nowej wersji AI jest w stanie wykonywać jednocześnie około dziesięciu zadań.
Mariner może na dobre odesłać do lamusa tradycyjną funkcję wyszukiwania – co w dużym stopniu robią już „klasyczne” modele językowe. Użytkownicy będą mogli po prostu powiedzieć agentowi, by wykonał za nich określone działania, takie jak zamówienie pizzy lub kupienie biletów do kina, bez opuszczania okna czatu.
Narzędzie będzie dostępne dla użytkowników z USA w ramach abonamentu AI Ultra za, bagatelka, 249,99 dolarów miesięcznie. Niebawem ma trafić do kolejnych krajów.
Na spadek cen usługi w przyszłości zapewne wpłynie konkurencja. Podobne projekty rozwijają m.in. OpenAI (Operator), Amazon (Nova Act) i Anthropic (Computer Use).
W czerwcu nowojorski Uber rozpocznie emisję reklam wideo w swojej sieci JourneyTV. Spoty mają trwać od 15 do 90 sekund, pojawią się też pełne zwiastuny filmowe.
Content będzie wyświetlany na tabletach dostarczanych przez Octopus Interactive (od 2022 r. własność T-Mobile) i zainstalowanych już w ponad 75 tys. taksówek Ubera na terenie USA.
Dotychczas za pośrednictwem JourneyTV sieć zrealizowała ponad 150 kampanii dla 75 marek w kilku miastach USA, m.in. Chicago Las Vegas i Bostonie.
Dane na temat skuteczności są obiecujące. Jak twierdzi Uber, aż 98 proc. taksówkowych reklam oglądanych jest do końca, a przeciętny czas oglądania wynosi 120 sekund w przeliczeniu na przejazd. Tylko 1–2 proc. pasażerów wycisza tablet lub usypia go podczas jazdy.
Jest to jakaś alternatywa dla rozmów z taksówkarzem.
Najpopularniejsza na świecie apka do nauk języków (i nie tylko) postanowiła tymczasowo wyczyścić swoje konta na TikToku i Instagramie. Z feedów zniknęły posty, a w bio pojawił się opis „gonefornow123” opatrzony grafiką trzech zwiędłych róż. Z kolei na X marka zamieściła wpis o równie zagadkowej treści “real eyes realize real lies”.
22 miliony followersów (mniej więcej tylu liczy fandom Duolingo na wszystkich trzech platformach) wstrzymało oddech. Początkowe obawy o atak hakerski zostały szybko rozwiane. Znana z niestandardowych działań marka przeprowadziła po prostu kolejny marketingowy stunt obliczony na przyciągnięcie uwagi stosunkowo niskim kosztem.
„Powiedzmy, że eksperymentujemy z ciszą. Czasem najlepszy sposób na zrobienie hałasu to najpierw zniknąć” – wyjaśnił rzecznik aplikacji. Po kilku dniach konta Duolingo wróciły do normalnego trybu, ale do dziś nie wiadomo, jaki był faktyczny cel eksperymentu z milczeniem. Niektórzy spekulują, że chodzi o odwrócenie uwagi od niedawnych problemów wizerunkowych apki związanych z przyjęciem strategii AI-first.
Szwajcaria to ściema – twierdzi Fotomuseum Winterthur
Byliście kiedyś w Szwajcarii?
Oczywiście, że nie. Taki kraj nie istnieje.
W istocie turyści obierający Helwecję za cel podróży przybywają do Austrii, gdzie zaczyna się starannie wyreżyserowana gra pozorów. W rolę szwajcarskich rolników wcielają się zawodowi aktorzy, a słynne alpejskie krowy na miejsce akcji dostarczane są helikopterami. Szwajcarska czekolada to również ściema – kakaowce przecież nie rosną w Europie. Co gorsza, Matterhorn to atrapa. Wzniesiono ją tylko po to, by ukryć znajdujące się w jej wnętrzu piramidy zbudowane przez obcą rasę superinteligentnych wiewiórek.
Mniej więcej taką wizję ojczyzny Wilhelma Tella roztacza kampania „Switzerland is fake” przygotowana przez Fotomuseum Winterthur z okazji ponownego otwarcia placówki po dwuletniej przerwie na renowację. Satyryczny spot, niemal w całości stworzony z wykorzystaniem AI, ma całkiem poważne przesłanie. „W świecie sztucznej inteligencji i fake newsów szczegółowa analiza, krytyczny osąd i refleksja nad obrazami są ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej” – przekonuje muzeum.
Co wcale nie znaczy, że wewnątrz Matterhornu nie ma piramid.
Browarniczy gigant odwiedził The Twelve Pins, ulubione miejsce spotkań kibiców londyńskiego Arsenalu, i zgarnął stamtąd kilka mebli. Sprzęty posłużyły do zaaranżowania mobilnej wersji pubu w ciężarówce Heinekena, która pojechała do Lizbony na finał Ligi Mistrzyń UEFA.
Akcja odbyła się pod hasłem #SuperstitiousFans, czyli przesądni fani. Według Heinekena 46 proc. kibiców wierzy, że praktykowane przez nich rytuały – takie jak oglądanie meczów w The Twelve Pins – mają wpływ na wyniki rozgrywek.
Dziś już wiemy, że nie są to koszałki-opałki. Arsenal pokonał Barcelonę jeden do zera.
Streetwear to nie tylko kultura ulicy, ale również sztuka wysoka.
Tak przynajmniej rzecz się ma w przypadku A Bathing Ape, w skrócie BAPE. Japońska marka odzieży ulicznej nawiązała współpracę z amsterdamskim Muzeum Vincenta van Gogha. Jej efektem jest limitowana kolekcja ubrań wykorzystujących motywy znane z dzieł mistrza postimpresjonizmu.
Kreacje BAPE – t-shirty i bluzy z kapturem – inspirowane są sześcioma obrazami holenderskiego mistrza pędzla, m.in. „Żółtym domem”, „Autoportretem w szarym pilśniowym kapeluszu” i słynnymi „Słonecznikami”.
Współpraca rozpocznie się od przyszłego roku i obejmie content, wydarzenia na żywo oraz gadżety.
Celem partnerstwa jest dotarcie do szerszego grona młodych odbiorców. Potencjał jest spory. Już teraz Formułę 1 śledzą ponad 4 miliony dzieci w wieku 8–12 z USA i EU, a 54 proc. obserwujących kanał marki na TikToku to osoby poniżej 25. roku życia. Instagramowy post ogłaszający współpracę uzyskał ponad 485 tys. polubień w ciągu niespełna 12 godzin.
Także od przyszłego roku europejskie i amerykańskie miasta mogą spodziewać się zwiększonej aktywności nieletnich drifterów.
Discord i Substack na czele nowej ery platform społecznościowych.
Podczas panelu dyskusyjnego Social Media Week, przedstawiciele obydwu firm, wypowiadali się na temat przyszłości społeczności internetowych. Może się człowiek zastanawiać, co te platformy mają wspólnego? W końcu Discord służy do komunikacji na żywo, a Substack to platforma dla newsletterów i multimediów. Co je zatem łączy? Każda z nich zauważyła znaczny wzrost w ostatnich latach, zasilany rosnącym znaczeniem małych, niszowych społeczności internetowych.
„Największą zmianą, jaką widzimy, jest to, że społeczność stała się produktem. Ilość obserwatorów nie jest już najważniejsza.” – powiedział Adam Bauer, VP Discorda.
Dla marketerów to nowa okazja, aby dotrzeć do wąskich, ale bardzo zaangażowanych grup społecznych. Jednocześnie jest to nowe wyzwanie, wymagające ostrożnej, wartościowej komunikacji – nie wystarczy tutaj „bywać” od czasu do czasu, trzeba się mocno zaangażować.
Społeczności internetowe są jak rośliny domowe. Łatwo umierają bez regularnej opieki.
Flow, kolejna nowinka zaprezentowana na konferencji Google I/O 2025, to narzędzie do tworzenia wideo, oparte na modelach Veo, Imagen i Gemini. Aplikacja pozwala na generowanie filmów od podstaw lub wykorzystanie importowanych postaci, a nawet całych scen. Dodatkowe funkcje to m.in. możliwość zmiany kąta ustawienia kamery i kreator scen, pozwalający na edycję ujęć. Innymi słowy: Hollywood w twoim domu.