Wybory w USA są moim zdaniem ogromnym polem do studiowania dla wszystkich ludzi zajmujących się komunikacją. Dzisiaj chciałem zwrócić uwagę na coś, co powiązane jest również z newsem o rosnącej przewadze YouTube nad tradycyjną telewizją.
Wybory w USA wygrały w tym roku nowe media. Trump wycofał się z takich flagowych formatów telewizyjnych jak 60 Minutes. Postawił za to na podcasty o długim formacie i ogromnych zasięgach jak The Joe Rogan Experience. Bez wątpienia ogromny udział w całościowym sukcesie miał też X.com, czyli dawny Twitter. Choć platforma ta nie posiada może takich zasięgów jak TikTok czy Instagram, to trzeba powiedzieć, że to właśnie tam komunikują się influencerzy biznesu i polityki. To, co powiedziane jest na X.com, odbija się w następstwie szerokim echem w innych mediach oraz sieciach społecznych. To tam rzuca się największe „przynęty” i sprawdza, co działa i na kogo. To prawdziwy poligon doświadczalny dla memów masowego rażenia.
Gazety i telewizja powoli odchodzą do lamusa i stają się miejscem adresowania komunikacji do „starszych” i bardziej zasobnych w pieniądze grup docelowych. Ci ludzie wciąż mają kasę, aby płacić za reklamowane tam produkty, ale powoli tracą liczebność pozwalającą im wybierać prezydentów.
Spis Treści:
YouTube pogrąża telewizję
ChatGPT jako wyszukiwarka
Prosimy państwa o uwagę
Reklama rządzi polityką
Przelotna moda na lepszy sen
Sprawdź, czy nie podgryza cię konkurencja
Watykan próbuje w popkulturę
Pinterest matecznikiem zetek
Crypto jako dźwignia handlu
Robert Downey Jr. nie zgadza się na cyfryzację
Shorty
Weekly Tool
YouTube pogrąża telewizję
Telewizja podąża śladem prasy papierowej. Przynajmniej takie wrażenie można odnieść, porównując wyniki finansowe tradycyjnych nadawców i YouTube’a.
Należąca do Google platforma zainkasowała 8,9 miliarda dolarów w trzecim kwartale 2024 r. Od stycznia jej wpływy wyniosły 25,7 miliarda dolarów – o ponad 3 miliardy więcej niż w pierwszych trzech kwartałach 2023 r. Jeśli w czwartym kwartale YouTube „wykręci” co najmniej tak dobry wynik, jak w końcówce zeszłego roku, przebije zeszłoroczne wpływy reklamowe wszystkich amerykańskich stacji telewizyjnych, które wyniosły 33,84 miliarda USD (w tym roku szacowane są na 36,68 miliarda ze względu na kampanie wyborcze).
Tradycyjni nadawcy od lat zmagają się z odpływem widzów do internetu i serwisów streamingowych. Z kolei reklamodawcy coraz chętniej przekierowują budżety do YouTube’a, który pozwala im skuteczniej docierać do młodszych odbiorców. W efekcie główną grupą docelową telewizji pozostaje starsze audytorium, ale nawet ono coraz częściej korzysta z internetu.
Wczesną jesienią Perplexity AI ogłosiło model reklamowy z potencjałem zagrożenia Google Ads (przynajmniej w długiej perspektywie). Teraz OpenAI wyposażyło ChatGPT w funkcję wyszukiwania.
ChatGPT search, bo tak ochrzczono nowe narzędzie, zapewni użytkownikom wygodny dostęp do aktualności, takich jak wyniki rozgrywek sportowych, notowania giełdowe czy prognozy pogody. Streści też informacje zawarte na stronach internetowych i odpowie na dodatkowe pytania. Nie omieszka przy tym załączyć linków do źródeł – na podobnej zasadzie, jak robi to microsoftowy Copilot czy Perplexity.
OpenAI pomyślał również o zwolennikach tradycyjnych rozwiązań – ChatGPT search umożliwi im manualne wyszukiwanie wyników w sieci.
Nowa funkcja będzie wdrażana stopniowo w webowej i mobilnej wersji aplikacji. W pierwszej kolejności trafi do abonentów płatnej wersji Chata.
Walka o klienta zaczyna się od walki o jego uwagę.
Z badania przeprowadzonego przez firmy analityczne Ebiquity i Lumen wynika, że zależność między liczbą sekund uważnej „konsumpcji” reklamy na tysiąc wyświetleń, a wielkością przychodu wyrażonego w funtach na tysiąc wyświetleń jest zbliżona do liniowej.
Eksperci ustalili m.in., że 97,9 proc. zmienności danych dotyczących przychodów można wyjaśnić danymi na temat uwagi odbiorców. Wyliczyli też, że każdy funt przeznaczony na reklamy wideo online generuje średnio 3,86 funta zysku w dłuższym okresie. Zgodnie z tym rachunkiem przy przeciętnej stawce w wysokości 4,62 funta za tysiąc wyświetleń przychód wyniesie 17,83 funta (3,86 * 4,62) na tysiąc wyświetleń.
Dane „uważnościowe” dostarczone przez Lumen pochodzą z badań eyetrackingowych przeprowadzonych na ponad 700 tys. osób, które obejrzały miliony reklam i wykonały miliardy ruchów gałkami ocznymi. Wkład Ebiquity to m.in. metaanaliza 141 modeli ekonometrycznych (statystycznych) pochodzących od firm z czternastu branż, obejmująca dane na temat wydatków reklamowych o łącznej wartości ponad 1,8 miliarda funtów i powiązanych z nimi przychodów.
Jeśli nie zakręciło wam się w głowie, pomyślcie o zwiększeniu budżetów na digital.
Reklama jest dźwignią handlu, ale również polityki. Dobitnie potwierdzają to dane udostępnione przez AdImpact.
Zgodnie z wyliczeniami firmy w ciągu minionego tygodnia wydatki na reklamy polityczne w USA wyniosły blisko miliard dolarów. To jedna dziesiąta kwoty przeznaczonej na kampanie polityczne za oceanem od początku 2023 r. Na tym, rzecz jasna, nie koniec. W momencie publikacji danych wartość czasu reklamowego zarezerwowanego na okres od niedzieli do czwartku (dzisiaj) wynosiła 300 milionów dolarów.
Wzmożenie ma związek z wyborami prezydenckimi, ale również wyborami do Kongresu i władz lokalnych. Wydatki obojga kandydatów do prezydentury zrównały się na ostatniej prostej – z lekką przewagą po stronie Donalda Trumpa. W dniach od 27 października do 2 listopada były i prawdopodobnie przyszły prezydent przeznaczył na reklamę 43,3 miliona dolarów, a Kamala Harris – 40,7 miliona USD.
Według wcześniejszych informacji Harris miała wydać dziesięciokrotnie więcej od swojego konkurenta na promocję w kanałach cyfrowych.
Jeśli szukacie sposobu na wylansowanie trendu, możliwe, że nie znajdziecie do tego celu lepszego narzędzia niż TikTok. Na ulubionej platformie zetek przelotne mody rozchodzą się jak ciepłe croissanty. Jedna z ostatnich to „sleepmaxxing”.
Temat przyciąga tysiące osób mających trudności z zasypianiem. Użytkownicy dzielą się czasem banalnymi, czasem dziwacznymi, a czasem ryzykownymi rozwiązaniami, rzekomo pomagającymi w walce bezsennością.
Wśród popularnych sugestii są m.in. spanie w szczelnie zaciemnionym pomieszczeniu, zażywanie magnezu przed snem, zażywanie sauny przed snem, „zażywanie” dwóch kiwi przed snem czy – dla bardziej zaawansowanych – medytacja szyszynki (?) i… zaklejanie sobie na noc ust plastrem (sic).
Pojawili się już influencerzy doradzający, jak „wymaxxować” sen za pomocą specjalistycznych gadżetów (np. okularów z czerwonymi szkłami czy urządzeń do generowania białego szumu) i suplementów diety, ponieważ moda i sprzedaż idą ze sobą w parze.
Przed kliknięciem w link prowadzący do Amazona warto sobie przypomnieć, że czasem najłatwiejszym sposobem na zaśnięcie jest odłożenie telefonu.
Chyba że planujecie rozkręcenie kolejnego trendu na TikToku – dla tego warto zarwać niejedną noc.
Drobna, ale ważna zmiana w wyniku optymalizacji Google Ads.
Funkcja określająca prognozę skuteczności konta reklamowego i dostarczająca zaleceń dotyczących poprawy efektywności kampanii została rozszerzona o informacje na temat „presji konkurencyjnej”.
W wyniku aktualizacji użytkownicy kont Google Ads mogą niebawem zobaczyć powiadomienia o wpływie konkurentów na wyniki kampanii. Z jednej strony tego typu alerty pozwolą im na wzmożenie wysiłków i lepszą optymalizację działań reklamowych, z drugiej – zwiększą wpływy Google, który prawdopodobnie znalazł świetny sposób na monetyzację obaw firm działających na konkurencyjnych rynkach.
Marki próbują docierać do młodych za pomocą TikToka, Watykan robi to za pomocą maskotki.
W ramach promocji nadchodzącego Jubileuszowego Roku 2025 (święto organizowane co 25 lat) władze Kościoła katolickiego zaprezentowały Luce – niebieskowłosą dziewczynkę w żółtym płaszczu przypominającą postać anime.
Maskotka została zaprojektowana w stylu chibi (wielkie oczy, duża głowa, krótkie ciało) – komiksowym, prostym i przyjaznym dzieciom. Według arcybiskupa Rino Fisichelli, głównego organizatora jubileuszu, Luce ma pomóc Kościołowi wejść „do świata popkultury, tak ukochanego przez młodych ludzi”.
Na razie maskotka weszła do świata, hm, burz internetowych, czyli sporów o kwestie ideowe i te niższej rangi. Czujni obserwatorzy zwrócili uwagę, że projektant maskotki Simone Legno w przeszłości współpracował z brytyjskim producentem zabawek erotycznych.
Uwagi opinii publicznej nie umknął też fakt, że Luce, po włosku „światło”, budzi skojarzenia z niosącym światło – postacią, której interesy stoją w rażącej sprzeczności z deklarowanymi interesami Watykanu.
Niewykluczone, że kontrowersje były w planach na etapie tworzenia koncepcji. W końcu nic tak skutecznie nie robi zasięgów.
Francuski gigant chce dotrzeć do pokolenia Z, które stanowi 42 proc. użytkowników tej platformy. Społecznościówka chwali się na swojej stronie, że 84 proc. zetek robiących zakupy za jej pośrednictwem znajduje produkty dopasowane do swojego stylu i gustu.
Spośród marek L’Oréal najwięcej w Pinterest zainwestowała Maybelline. Jej wydatki obliczone na dotarcie do zetek wzrosły o 90 proc. rok do roku.
Inwestycje przynoszą efekty. Liczba wyszukań frazy „maybelline” w serwisie wzrosła o 32 proc. w tym samym okresie – połowa zapytań pochodzi od postimilenialsów.
Sheetz, amerykańska sieć całodobowych sklepów convenience, umożliwi płatność za pomocą kryptowalut we wszystkich swoich placówkach (ok. 750 sklepów).
Firma zdecydowała się na ten krok po dość długim pilotażu prowadzonym w wybranych lokalach od maja 2021 r. Klienci będą mogli uregulować należność m.in. za pomocą Bitcoina, Etheru, Litecoina i stablecoinów, czyli kryptowalut powiązanych z aktywem o względnie stabilnej wartości, zazwyczaj dolarem.
Cel? Dotarcie do młodszych grup klientów, którzy chcieliby zacząć korzystać z kryptowalut w praktyce, a nie tylko je „hodlować”.
Tegoroczny laureat Oscara (za drugoplanową rolę w „Oppenheimerze”) sprzeciwił się wirtualizacji swojego wizerunku do odtwarzania granych przez niego postaci, w szczególności Iron Mana, w którego aktor wcielił się aż dziesięciokrotnie.
W podcastowej rozmowie z Karą Swisher Downey Jr. zażartował – niewykluczone, że całkiem serio – że będzie pozywał nawet zza grobu studia, które będą próbowały stworzyć jego repliki za pomocą sztucznej inteligencji. „Moi prawnicy będą trzymali rękę na pulsie” – powiedział aktor.
Na rynku generatorów obrazów pojawiła się nieoczekiwana konkurencja. Model nazywa się Red Panda i nikt za bardzo nie wie, skąd się wziął. Nazwa sugeruje chińską proweniencję (red panda, czyli pandka czerwona, to uroczy ssak zamieszkujący m.in. południowe Chiny), ale to tylko domysły. Faktem jest, że nowy generator zajął pierwsze miejsce w rankingu użytkowników serwisu Artificial Analysis w kategorii text-to-image, wyprzedzając takich graczy, jak Midjourney, DALL-E 3 i Stable Diffusion. Red Panda generuje obrazy w raptem 7 sekund, czyli znacznie szybciej niż liderzy rynku. Wartość niebagatelna w czasach, gdy czas jest na wagę złota.