W branży cały czas mówi się o tym, które stanowiska zostaną zautomatyzowane przez AI. Łupem w pierwszej kolejności miała paść praca copywriterów, grafików, mediowców, itd. Nie wiem, jak u was, ale w naszej firmie te stanowiska wciąż się trzymają.
Uważam natomiast – wbrew badaniom, które dzisiaj publikujemy w newsach – że AI zacznie podejmować za ludzi decyzje zakupowe i właśnie to zjawisko drastycznie zmieni funkcje, jakie pełni marketing.
Jeśli w przyszłości o zakupie będą decydowali agenci AI, to zamiast aktora z białymi zębami, pastę do zębów będzie reklamować coś o wartości czysto informacyjnej: dokładna lista składników, dane satysfakcji zebrane z kilku tysięcy źródeł, aktualna średnia cena pasty oraz to, po upływie ilu godzin będzie ona na twojej półce.
Do tej pory tego typu analizy dla większości produktów nie miały żadnego sensu, bo nikt przecież nie ma takich możliwości czasowych i intelektualnych, a do tego stawka, o jaką walczymy, jest niska. Sztuczna inteligencja natomiast będzie prawie darmowa i zrobi za nas research każdej rzeczy – od pinezki po samochód.
Marketerzy w przyszłości będą musieli się zastanowić, jak reklama powinna adresować czysto emocjonalne, bardziej romantyczne aspekty duszy konsumenta, gdzie być może decyzyjność wciąż będzie po stronie człowieka.
Spis treści:
Agent zrobi ci zakupy
Konsumenci wolą kupować bez AI
ChatGPT wspiera e-commerce
Warren Buffett rezygnuje z pozycji CEO
Heineken walczy z social mediami
Marki boją się kreatywności
Telewizja jest „przereklamowana”
Google zabiega o względy młodzieży
AI zoptymalizuje ci życie
Saishunkan Pharmaceutical zbudował dom, który leczy
Shorty
Weekly Tool
Wiedza z bloga
Agent zrobi ci zakupy
Przyszłością e-commerce’u jest AI commerce.
Najnowszy projekt Visa nie pozostawia co do tego wątpliwości.
Kilka dni temu gigant ogłosił Visa Intelligent Commerce (VIC) – inicjatywę, która otwiera sieć płatniczą Visa dla agentów AI. Roboty działające na zlecenie konsumentów będą mogły samodzielnie wyszukiwać i kupować produkty. Przedsięwzięcie realizowane jest we współpracy z największymi graczami rynku AI, m.in. Anthropic, Microsoft i OpenAI.
VIC bazuje na tzw. AI-ready cards – stokenizowanych danych uwierzytelniających, które działają jak zastępnik tradycyjnych kart płatniczych i potwierdzają uprawnienia agenta AI do działania w imieniu klienta. Jednocześnie konsumenci zachowują pełną kontrolę nad zakupami, definiując limity wydatków i warunki zakupów.
– Wkrótce agenci AI będą wyszukiwać, wybierać i kupować produkty oraz zarządzać zakupami w ich imieniu. Agentom będą musiały zaufać nie tylko sieci płatnicze i użytkownicy, ale również banki i sprzedawcy – powiedział Jack Forestall, CPO w Visa.
Kolejny krok w ekspansji agentów to przejęcie hauli zakupowych od nanoinfluencerów.
Budowanie zaufania do agentów AI może jednak trochę potrwać.
Jak wynika z raportu KPMG, 63 proc. z ponad 1,5 tys. uczestników badania „Consumer Pulse Summer 2025” nie korzystała z narzędzi AI do celów zakupowych i nie ma takiego zamiaru. Zakupy społecznościowe również nie cieszą się powszechną akceptacją. Nie korzysta z nich i nie zamierza korzystać 53 proc. respondentów.
Ograniczona chęć konsumentów do robienia zakupów z pomocą AI wynika m.in. z obaw dotyczących prywatności. 89 proc. respondentów zdaje sobie sprawę z tego, że firmy zbierają dane na ich temat, a 43 proc. czuje się z tym niekomfortowo.
Zdaniem Sama Gangi, szefa działu danych konsumenckich w KPMG, firmy powinny zadbać o większą przejrzystość w zakresie zbierania danych osobowych i wyjaśnić konsumentom, jakie korzyści dla nich samych niesie ze sobą personalizacja.
O tym, jakie niesie dla marek, nie muszą przecież wspominać.
Etapem pośrednim między e-shoppingiem i agent-shoppingiem jest shopping w chatbotach.
OpenAI, podążając śladem Perplexity, wprowadził do swojego chata funkcje zakupowe.
Umożliwiają one użytkownikom wyszukiwanie produktów, porównywanie opcji prezentowanych na karuzelach, czytanie opinii, a następnie przechodzenie na strony sklepów w celu sfinalizowania transakcji. Sugestie nie są reklamami – ChatGPT dobiera produkty samodzielnie.
Na dobry początek OpenAI skupił się na kilku kategoriach, m.in. elektronice, AGD, odzieży i kosmetykach. Niebawem asortyment ma zostać rozszerzony. Firma zamierza też pogłębić integrację chata z platformami e-commerce.
Najwyższy czas zacząć optymalizację e-sklepów pod sztuczną inteligencję.
Najsłynniejszy inwestor naszych czasów i CEO Berkshire — Warren Buffett — właśnie ogłosił swoją emeryturę.
Nikogo nie powinno dziwić, że wieści nieźle odbiły się na firmie. Wartość akcji spółki spadła o 5%, niedługo po ogłoszeniu. Buffett nadal będzie posiadać oficjalną pozycję w firmie, ale rolę CEO przejmie Greg Abel. Jego awans od dawna był już tylko kwestią czasu, ale samo ogłoszenie było nagłe i szokujące — zarówno dla publiczności, jak i dla przyszłego prezesa.
– Uważam, że nadszedł czas, aby Greg przejął rolę dyrektora generalnego firmy, wraz z zakończeniem tego roku. – powiedział Buffet, otrzymując stojącą owację od publiczności stakeholderów, dziękujących mu za 60 lat przewodzenia firmy.
Zmiana stanowiska nastąpi pod koniec roku 2025. Życzymy miłej emerytury Panie Buffet.
Heineken walkę z cyfryzacją stosunków międzyludzkich uznał za punkt honoru.
W zeszłym roku koncern promował dumb phone o nazwie Boring Phone, a w kwietniu br. zaprezentował etui odwracające smartfon ekranem do dołu na dźwięk słowa „cheers”. Tym razem gigant przepytał ponad 17 tys. respondentów z dziewięciu krajów, by napiętnować ekranozę.
Jak wynika z ustaleń, statystyczny „Kowalski” spędza przed urządzeniami cyfrowymi 5 godzin i 45 minut dziennie. 52 proc. respondentów przyznaje, że odczuwa presję związaną z obecnością w mediach społecznościowych, a 51 proc. jest zmęczona komunikacją online. W przypadku 32 proc. ankietowanych nadwyżka relacji socialowych przekłada się na mniejszą chęć podtrzymywania stosunków w świecie rzeczywistym i, w efekcie, samotność. 64 proc. osób tęskni za czasami, kiedy ludzie kontaktowali się ze sobą bez pośrednictwa smartfonów.
Faktycznie, czasy się zmieniły. Kiedyś wystarczył SMS, żeby wyciągnąć ludzi na piwo, teraz potrzeba badań na skalę międzynarodową.
Tylko 13 proc. z ponad tysiąca ankietowanych marketerów i twórców uważa swoje firmy za otwarte na ryzyko związane z kreatywnością. Jednocześnie aż 29 proc. badanych marek deklaruje wysoką niechęć do ryzyka. Tymczasem ryzyko się opłaca.
Jak wynika z raportu „2025 State of Creativity” przygotowanego przez Lions, brandy, które podejmują śmiałe działania, uzyskują czterokrotnie wyższe marże, a firmy o „dużej skłonności do ryzyka kreatywnego” mają o 33 proc. większe szanse na długoterminowy wzrost przychodów.
Reklamowa zachowawczość niekoniecznie wynika z przywiązania do „sprawdzonych rozwiązań”. Aż 51 proc. marek uważa, że tworzenie kreatywnych treści utrudnia im brak odpowiednich danych na temat ich klientów. 57 proc. respondentów przyznaje również, że słabo radzi sobie z reagowaniem na aktualne trendy kulturowe.
W telewizji reklamy przeszkadzają jakby mniej – sugeruje najnowsze badanie Nielsena.
Firma wyliczyła, że w pierwszym kwartale br. transmisje przerywane reklamami odpowiadały za 72 proc. łącznej oglądalności. W tej kategorii 42 proc. przypada na streaming, a po niespełna 29 proc. na telewizję naziemną i kablówkę.
Z wcześniejszych badań Nielsena wynika, że na tradycyjną telewizję (naziemną i kablówkę) przypada 44 proc. oglądalności. Mimo to w kategorii „telewizji wspieranej reklamami” ma ona prawie 58 proc. udziałów w oglądalności.
Sporo wyliczeń, jak na prosty wniosek, że telewizor to wciąż jeden z naszych ulubionych mebli.
Google próbuje wkupić się w łaski młodego pokolenia, które do Wyszukiwarki zagląda rzadziej niż poprzednia generacja.
Jak donosi Business Insider, gigant dyskretnie uruchomił projekt 100 Zeros (nazwa nawiązuje do liczby googol, źródłosłowu brandu). To inicjatywa filmowo-telewizyjna realizowana we współpracy z firmą produkcyjną Range Media Partners. Jej celem jest poprawa wizerunku Google w oczach zetek i alf oraz promocja nowych produktów marki, takich jak Immersive View czy narzędzia AI.
W ramach 100 Zeros koncern zamierza finansować filmy fabularne i dokumenty realizowane przez tradycyjne studia i platformy streamingowe. Co ciekawe, do dystrybucji treści sponsorowanych Google nie zamierza wykorzystać YouTube’a.
Wstępne działania programu obejmują m.in. wsparcie indie horroru „Cuckoo”.
Bohaterom ratuje Gemini udzielający porad na telefonie z Androidem.
Dotychczas ludzie używali AI do optymalizacji procesów, teraz mogą jej używać do optymalizacji samych siebie. Takie możliwości zapewnia TwinMind – apka na iPhone’a.
Jak wyjaśnia Daniel George, CEO projektu, program „rejestruje wszystko, co mówisz, robisz i wyszukujesz online”. Zapewnia też, że dane przechowywane są lokalnie, oczywiście w formie zaszyfrowanej. Między innymi z tego względu TwinMind nie zapisuje nagrań. Aplikacja przetwarza informacje na bieżąco i przechowuje jedynie wnioski z analiz.
TwinMind dostarcza raportów i podsumowań z różnych aktywności, np. spotkań czy wykładów, udziela pomocnych wskazówek w różnych sytuacjach życiowych i zawodowych, „wie, co użytkownik myśli, zanim to pomyśli” i „rozumie jego życie” oraz pomaga je zoptymalizować.
Saishunkan Pharmaceutical zbudował dom, który leczy
Positive Age House to dom, który nie przypadnie do gustu firmom farmaceutycznym.
Został on zaprojektowany przez firmę farmaceutyczną Saishunkan Pharmaceutical (we współpracy z firmą budowlaną Lib Work) z myślą o wspieraniu zdolności regeneracyjnych ludzkiego organizmu i pobudzaniu procesów samoleczenia.
Wnętrza, wykonane z naturalnych materiałów, wyposażono m.in. w system oświetlenia dostosowany do rytmu dobowego człowieka, teksturowaną podłogę oddziałującą na punkty akupresury na stopach oraz różnice poziomów zapewniające stawom odpowiednią ilość ruchu podczas przemieszczania się między czterema kątami.
Bardzo sprytne. Jeśli Positive Age House zmniejszy wpływy ze sprzedaży leków, Saishunkan Pharmaceutical może wejść mocniej w deweloperkę.
Jeśli nie macie pewności, czy wizytówki to relikt czy prestiż, z pomocą przychodzi wam Blinq. Australijski startup oferuje rozwiązanie pośrednie – wizytówki cyfrowe, zintegrowane z kodami QR, linkami, podpisami mailowymi i CRM-ami (np. HubSpot, Salesforce). Apka umożliwia tworzenie profili kontaktowych i skutecznie zastępuje rozwiązania papierowe. Szybko, ekologicznie, no i nie do zgubienia. Co niekiedy jednak może być minusem.