Cyfryzacja edukacji jest wspaniałą rzeczą, która otwiera ogromne możliwości dla całych mas ludzi, którzy do tej pory nie mieli żadnego dostępu do uniwersytetów i nauczycieli. W procesie tym pierwsze skrzypce gra oczywiście Internet, a obecny rozwój produktów takich jak ChatGPT, to totalny game changer. Przekonują się o tym również startupy edu-techowe, których pozycja jest aktualnie śmiertelnie zagrożona przez rozwiązania sztucznej inteligencji.
Dla biznesu cyfrowa edukacja to właściwie same plusy. Nieskończenie skalowalne narzędzia do rozwoju pracowników uwalniają ogromne korzyści — to nie podlega żadnej dyskusji. Inaczej jest jednak z dziećmi i młodzieżą.
Ludzie, których na to stać (a z czasem będzie to coraz mniejsza grupa) z jakiegoś powodu dokładają starań i płacą ciężkie pieniądze za to, aby ich pociechy a) nie miały dostępu do ekranów jak najdłużej b) były edukowane przez ludzi w bardzo tradycyjnych warunkach i otoczeniu — włączając w to otoczenie architektoniczne. Biedny Chińczyk czy mieszkaniec Afryki dostanie iPada (bo to jest tańsze!), a zamożne dzieciaki chodzą z tornistrem do szkoły z internatem w XVII-wiecznym budynku. To offline staje się luksusem, a nie cyfra – i widać to moim zdaniem coraz bardziej.
Spis treści:
Nauka w metawersytecie
ChatGPT zamiast korepetytora
Google testuje wyszukiwanie konwersacyjne
Dron zamiast kuriera
Android jak Picasso
Salesforce szuka sprzedażowców AI
LG rozciąga display
Kolekcja (nie) dla dzieci
Świąteczny tandem Lidla i Coca-Coli
O czym szumi Amazonia?
Shorty
Weekly Tool
Wiedza z bloga
Nauka w metawersytecie
Wirtualna i mieszana rzeczywistość ułatwią naukę.
Meta poinformowała o uruchomieniu programu „Meta for Education”, który ma upowszechnić wykorzystanie VR i MR (ang. mixed reality, połączenie „wirtualu” i „realu”) w edukacji. Celem przedsięwzięcia jest ułatwienie dostępu do interaktywnych treści edukacyjnych w takich dziedzinach, jak nauki ścisłe, medycyna, historia czy języki obce.
Wśród partnerów przedsięwzięcia znalazło się kilkanaście uczelni z USA i Wielkiej Brytanii. Placówki mają testować dostęp do wiedzy za pośrednictwem gogli Quest, zanim „produkty edukacyjne” Mety trafią na rynek.
Koncern rozwija również – we współpracy z VictoryXR – program metawersytetów (ang. metaversities) w formie cyfrowych bliźniaków. Przewiduje on stworzenie wirtualnych replik rzeczywistych uczelni i kampusów. W ramach nauki via metawers studenci będą mogli wymieniać wiedzę ze swoimi kolegami i koleżankami z innych uczelni za pośrednictwem wirtualnego środowiska.
Po zajęciach przewidziane są wirtualne imprezy przy wirtualnych drinkach celem zacieśnienia wirtualnych relacji.
Znacznie szybciej niż Meta ekspansję w branży edukacyjnej przeprowadził ChatGPT.
Jego sukcesy można poznać m.in. po spadających na łeb, na szyję wynikach edtechów. Z rosnącymi trudnościami zmaga się m.in. Chegg. Kalifornijska spółka od 2006 r. oferuje korepetycje online, pomoc w odrabianiu zadań domowych, wypożyczanie cyfrowych podręczników i pokrewne usługi.
Od debiutu ChatGPT klienci zaczęli rezygnować z abonamentów Chegg. W efekcie firma straciła ponad pół miliona użytkowników płacących ok. 20 dolarów miesięcznie za dostęp do pomocy naukowych i wsparcia ekspertów. Od początku 2021 r. wartość akcji firmy spadła o 99 proc., a straty sięgnęły 14,5 miliarda dolarów.
Obecnie Chegg stara się dostosować do nowych realiów rynkowych, wprowadzając własne rozwiązania AI, takie jak Cheggmate, łączący edukacyjną bazę danych z możliwościami modelu GPT-4. Mimo to firma ma trudności z przekonaniem inwestorów i użytkowników, że jej oferta nadal ma wartość w obliczu dominacji ChatGPT.
Z podobnymi wyzwaniami, co Chegg mierzą się również inni dostawcy innych usług edukacyjnych, m.in. Coursera czy Stride.
Rozkręca się zabawa w berka między Google Search i ChatGPT Search.
Aktualny lider rynku wyszukiwarek testuje funkcję konwersacyjnego wyszukiwania. Nowe rozwiązanie pozwala na odświeżanie SERP-ów w trakcie rozmowy. Program reaguje na głosowe zapytania użytkownika i serwuje coraz to nowe strony z wynikami – zwykle zaczynające się od AI overview, czyli krótkich podsumowań opracowanych przez sztuczną inteligencję.
Obecnie interakcja z Google w trybie voice-to-text ograniczona jest do pojedynczych zapytań. Gdy nowa funkcja pomyślnie przejdzie testy, będziemy mogli prowadzić z wyszukiwarką swobodną rozmowę, otrzymując błyskawiczne odpowiedzi.
Dzięki temu będziemy mniej skorzy do pogawędek z ChatGPT.
Po co wychodzić z domu na zakupy, skoro zakupy mogą przylecieć pod drzwi?
To dylemat, który muszą rozstrzygnąć mieszkańcy Tolleson.
Sześciotysięczne miasto w stanie Arizona stało się kolejną lokalizacją objętą pilotażową usługą Prime Air świadczoną przez Amazona. Chodzi o błyskawiczne dostawy produktów dronami MK30. Klienci mogą otrzymać towar w ciągu godziny od złożenia zamówienia.
W ramach „powietrznej” oferty dostępnych jest ponad 50 tys. produktów, w tym sprzęt AGD, kosmetyki i artykuły biurowe. Waga zamówienia nie może przekraczać 2,3 kg. Dostawa jest płatna.
Poza USA Amazon zamierza uruchomić usługę również w Wielkiej Brytanii i we Włoszech.
Jeśli tym, co odróżnia człowieka od robota, jest umiejętność tworzenia dzieł sztuki, a następnie sprzedawania ich koneserom za niebagatelne sumy, powinniśmy powitać w naszym gronie nową iterację homo sapiens.
Humanoid Ai-Da stał się pierwszym robotem, który spieniężył swój obraz na aukcji. I to nie byle jakiej bo w Sotheby’s. Cena? 1,08 miliona dolarów – kilkakrotnie więcej niż pierwotnie przewidywane 120–180 tys. USD.
„Płótno” zatytułowane „AI God” przedstawia portret Alana Turinga, brytyjskiego matematyka i kryptologa uznawanego za ojca sztucznej inteligencji. Obraz został stworzony za pomocą algorytmów AI i robotycznych ramion malarki (Ai-Da to postać kobieca).
Dom aukcyjny określił styl Ai-Dy jako inspirowany dziełami Pabla Picassa i Doris Salcedo, które „ukazują ludzkie cierpienie poprzez estetykę rozszczepienia i deformacji”.
Salesforce zwolnił w 2024 r. tysiąc osób i mniej więcej tyle samo zamierza zatrudnić.
Gigant rynku CRM szuka sprzedażowców, którzy pomogą mu dotrzeć do klientów z nowym produktem.
Pod koniec października firma udostępniła platformę Agentforce służącą do tworzenia i personalizacji agentów AI, umożliwiających automatyzację procesów w kluczowych obszarach relacji z klientami. Reakcje tych ostatnich są podobno entuzjastyczne, co skłania do wzmożenia działań sprzedażowych.
Innym czynnikiem skłaniającym do wzmożenia jest nadciągająca konkurencja ze strony Microsoftu. Twórca Windowsa lada moment ma udostępnić własne narzędzia do tworzenia agentów AI.
Wielu z nas nachodzi czasem chętka, żeby porozciągać sobie wyświetlacz.
Doskonale zdaje sobie z tego sprawę firma LG Display (część LG Electronics), która – jako pierwsza na świecie – taki właśnie rozciągliwy wyświetlacz zaprezentowała w zeszłym tygodniu podczas wydarzenia w LG Science Park.
Parametry są imponujące. Prototyp posiada 12-calowy ekran, który rozciąga się aż do 18 cali przy zachowaniu wysokiej rozdzielczości 100 ppi (pikseli na cal) i kolorystyki RGB. W porównaniu do pierwszego prototypu z 2022 r. rozciągliwość panelu wzrosła ponad dwukrotnie – z 20 do 50 proc.
Nowy model cechuje się również wyjątkową trwałością. Wyświetlacz można rozciągnąć ponad 10 tys. razy bez szwanku dla jakości obrazu, która zostanie zachowana również w warunkach ekstremalnych (narażenie na niskie i wysokie temperatury czy wstrząsy).
Zgodnie z internetowym BHP nie należy klikać we wszystkie linki. Zgodnie z marketingowym BHP – wszystkie linki (i adresy www) należy sprawdzać przed publikacją.
Ktoś w firmie Mattel (lub już poza nią) nie odrobił tej lekcji i na projekcie opakowań lalek dla dzieci (niby wiadomo, ale warto podkreślić) zamieścił adres strony Wicked.com. Projekt poszedł do druku i tak już zostało.
Adres, który powinien znaleźć się na opakowaniach, to WickedMovie.com. Działa pod nim strona internetowa musicalu fantasy pt. „Wicked”, którym inspirowane są lalki z feralnej kolekcji Mattel.
Pod adresem, który nie powinien trafić na opakowania, działa strona internetowa studia filmowego Wicked Pictures. Zgadnijcie, jakiego typu filmy produkuje studio Wicked Pictures. Jeśli jeszcze nie piliście kawy, to podpowiadamy: jedną z jego gwiazd jest Stormy Daniels.
Firma Mattel już wyraziła ubolewanie, ostrzegła rodziców i wycofała ze sklepów nieprzyzwoicie „zaadresowane” lalki.
Zgodnie z rozkładem jazdy dostępnym na stronie sieci pojazd o nazwie Christmas Freeway odwiedzi dziewięć brytyjskich miast w okresie między 14 listopada a 1 grudnia. Firma zamierza rozdać ponad 2 tys. świątecznych paczek i nieokreśloną ilość próbek produktów spożywczych. Część paczek ma zawierać „złote bilety”, czyli bony zakupowe o wartości stu funtów (każdy).
Akcja Lidla jest jednoznacznie „inspirowana” analogicznym przedsięwzięciem organizowanym od lat przez Coca-Colę. W ramach tegorocznej Coca-Cola Truck Tour producent napojów zamierza rozdać milion posiłków mieszkańcom UK. W kampanii markę będzie wspierać m.in. FareShare, organizacja charytatywna zajmująca się walką z głodem i przeciwdziałaniem marnotrawstwu żywności.
Lidl nie od dziś oskarżany jest o kopiowanie cudzych pomysłów. Jednak w sytuacji gdy (domniemany) plagiat dotyczy akcji charytatywnej, trudno nie przyklasnąć takiej inicjatywie.
Brazylijska firma kosmetyczna Natura na poszukiwanie swojej tożsamości wybrała się do Amazonii.
We współpracy z agencją Africa Creative i studiem Soundthinkers marka stworzyła dźwiękową sygnaturę, którą zamierza posługiwać się w swoich kanałach komunikacji.
Soniczne logo powstało przez przetworzenie za pomocą autorskiej technologii Soundthinkers impulsów bioelektrycznych wysyłanych przez amazońskie drzewa.
Natura, członek założyciel Unii na rzecz etycznego biohandlu, chce w ten sposób podkreślić swoje zaangażowanie na rzecz bioróżnorodności.
Google Photos to narzędzie znane i lubiane, a w dodatku nieustannie rozwijające się. W ramach nowej aktualizacji usługa zyskała kilka przydatnych „ficzurów”, usprawniających edycję wideo. Użytkownicy mogą teraz w prosty sposób przyspieszać, spowalniać i przycinać klipy.
Dodatkowo program automatycznie poprawi kolory i zapewni stabilizację obrazu. Google uprościł też interfejs aplikacji, wprowadzając większe ikony i czcionkę dla ułatwienia obróbki filmów. Funkcje dostępne są na urządzeniach z Androidem i iOS.