Już od jakiegoś czasu piszemy dla robotów. Najpierw optymalizowaliśmy się pod algorytmy wyszukiwarek, teraz pod agentów AI. Ale jeśli spojrzymy na to z poziomu psychologii decyzji, to w tym świecie jedna rzecz będzie zyskiwać na znaczeniu bardziej niż cokolwiek innego: brand.
Jeśli coraz więcej decyzji zakupowych oddamy botom, to człowiek weźmie udział w procesie tylko w momentach, które są dla niego naprawdę ważne – przy wyborach tożsamościowych, emocjonalnych, wysokiego ryzyka. I właśnie tam branding robi największą różnicę. Silna marka to gotowy zestaw skojarzeń, emocji i obietnic, który mózg wykorzystuje jak heurystykę: „temu mogę zaufać”, „to jest dla mnie”, „to pasuje do tego, jak chcę o sobie myśleć”.
Im silniej marka jest „osadzona” w głowie konsumenta, tym większa szansa, że użytkownik poprosi bota o coś „jak [marka X]” albo „z tej konkretnej marki” – a wtedy algorytm już tylko technicznie dopina proces wyboru.
Paradoks polega na tym, że im bardziej high-tech narzędzi używamy do podejmowania decyzji, tym ważniejsze staje się to, co mamy zakodowane „na skróty”: wspomnienia, zaufanie, pozytywny afekt.
Boty są ważniejsze od userów. Przynajmniej na pierwszej linii odbioru.
Jak podaje Reuters, coraz więcej firm dostosowuje strategie marketingowe pod kątem widoczności dla modeli AI.
W tym celu marki coraz częściej:
– publikują posty na swoich blogach, rzadko czytanych przez klientów, ale często przez scrapery,
– rozpisują się o swojej ofercie na lubianym przez LLM-y (i Google) Reddicie
– i współpracują z influencerami, by boty mogły wyciągać informacje o ich produktach z transkrypcji filmów na platformach video.
Duzi retailerzy eksperymentują również z metodami przypominającymi czasy dawnego black hat SEO, tworząc całe serwisy z tekstami przeznaczonymi dla botów i niedostępnymi dla użytkowników.
Jeśli po stronie użytkownika zakupy również przejmą boty w postaci asystentów AI, człowiek zostanie właściwie wyeliminowany z procesu marketingowo-sprzedażowo-zakupowego.
W końcu będziemy mogli obnosić się z antykonsumpcjonizmem, nie naginając faktów.
Przedświąteczny sezon zakupowy to idealny moment na szybką ekspansję w branży e-commerce.
Mniej więcej trzy miesiące po debiucie instant checkout (zakupy z poziomu wyszukiwarki) ChatGPT wprowadza rozwiązanie o nazwie shopping research, które generuje spersonalizowane poradniki zakupowe.
Użytkownik opisuje, czego szuka i odpowiada na pytania dotyczące budżetu i preferencji, a model przygotowuje gotowy przewodnik na podstawie wyszperanych danych o cenach i ocenach produktów, ich dostępności i parametrach technicznych, okraszając całość zdjęciami. Wyniki można modyfikować, oznaczając produkty jako „Nie jestem zainteresowany” lub „Więcej takich”. Narzędzie osiąga najlepsze efekty w takich kategoriach jak: elektronika, uroda, dom i ogród, kuchnia czy sport.
Funkcja działa na dedykowanym modelu GPT-5 mini, wytrenowanym do zadań zakupowych. Według wewnętrznych testów dokładność dopasowania produktów sięgnęła 52 proc. przy złożonych wymaganiach. W przypadku standardowej funkcji search w ChatGPT wskaźnik wynosił 37 proc.
Teraz wystarczy powiązać shopping research z instant checkout i zjeść e-commerce.
Platforma zaprezentowała wyniki badania, potwierdzające skuteczność influencerów w promowaniu marek.
Okazuje się, że reklamy firmowane przez twórców generują o 70 proc. wyższy CTR i aż o 159 proc. wyższe zaangażowanie niż kreacje brandowe – przy takim samym koszcie CPM.
TikTok tłumaczy tę przewagę trzema kluczowymi czynnikami:
– twórcy lepiej rozumieją aktualne zjawiska kulturowe i trafniej dopasowują komunikat do odbiorców,
– szybciej tworzą treści dobrej jakości,
– cieszą się wyższym poziomem zaufania wśród (swoich) odbiorców.
Badanie oczywiście nie jest bezinteresowne.
TikTok promuje narzędzia ułatwiające współpracę z influencerami w ramach platformy TikTok One (hub łączący twórców, marki i agencje): Creator Marketplace i Partner Exchange. Pierwsza usługa ułatwia markom nawiązywanie kontaktów z twórcami, a druga – z agencjami.
W czasach inflacji trzeba zaciskać pasa – ale nie w Cyber Week.
Jak podaje Adobe, między czarnym piątkiem a cyberponiedziałkiem amerykańscy konsumenci wydali rekordowe 44,2 miliarda dolarów.
Black Friday „wygenerował” 11,8 miliarda USD, czyli o 9,1 proc. więcej niż w zeszłym roku i znacznie powyżej prognoz. Z kolei w Cyber Monday obroty retailerów wyniosły 14,2 miliarda USD.
Cyberweek to również sukces LLM-ów. Wejścia z wyszukiwarek AI na strony sklepów internetowych wzrosły aż o 805 proc. rok do roku. W dodatku użytkownicy przychodzący z chatów byli o 38 proc. bardziej skłonni do dokonania zakupu niż rok temu.
Nie wszyscy reklamodawcy mają równe szanse w konkurencji o dostęp do powierzchni reklamowej.
Przekonała się o tym firma Refundee, specjalizująca się w pomaganiu ofiarom oszustw.
Marka, we współpracy z londyńską agencją Insiders, przygotowała kampanię OOH pod hasłem #IgnoredByInsta. Miała ona zwrócić uwagę na brak wsparcia dla użytkowników zhakowanych na Instagramie.
Billboardy nigdy jednak nie trafiły na ulice – domy mediowe odmówiły ich publikacji.
Powód?
Banalnie prosty: Meta okazała się zbyt ważnym klientem, by drażnić ją kreacjami „jakiegoś” Refundee.
Na fali handlowej atmosfery świąt Duolingo wybrało się do Japonii, żeby otworzyć tam sklep.
DUOMART, który pojawi się w dzielnicy Shibuya w Tokio, będzie stylizowany na konbini – popularny w Japonii format całodobowych convenience stores.
Nawiązanie ma podkreślać promowaną przez apkę filozofię uczenia się „zawsze i wszędzie”.
Sens tej symboliki osłabia jednak fakt, że sklep będzie tymczasowy (ma działać w dniach 18–30 grudnia), a w dodatku zamykany na noc (godziny otwarcia to 10–20).
Klienci, których ta niekonsekwencja nie zniechęci, będą mogli zaopatrzyć się w gadżety związane z motywami i postaciami z aplikacji. Pełna lista produktów zostanie ujawniona lada dzień.
Czy ktoś powiedział, że do samochodu z klocków LEGO nie da się wsiąść?
Marka zamknęła usta sceptykom, prezentując replikę cadillaca Fleetwood Sixty Special z lat 50. podczas Grand Prix Las Vegas – wyścigu Formuły 1.
Gdy różowy kabriolet, zbudowany z 418 tys. klocków i ważący dwie tony, wiózł na podium zwycięzców, publiczność nie posiadała się z zachwytu.
W ramach kampanii LEGO zajęło również Sphere – halę widowiskową w kształcie kuli, pokrytą największym na świecie ekranem LED – na której wyświetlało wizerunki wszystkich dziesięciu zespołów F1 w wersji „klockowej”.
Marka zapowiedziała także start zespołu LEGO Racing w przyszłym sezonie.
Najczęściej przerabiana planszówka na świecie (ukazało się już ponad tysiąc wersji) doczekała się kolejnego wydania.
„Monopoly: Wu-Tang Clan Edition” upstrzona jest motywami nawiązującymi do twórczości kultowego składu ze Wschodniego Wybrzeża. Tradycyjne pola zastąpiono tytułami albumów Wu-Tang i miejscami związanymi ze Staten Island, skąd wywodzi się kolektyw. Karty Szansy i Kasy społecznej przemianowano na – odpowiednio – „Staten Island” i „36 Chambers” (tytuł debiutanckiej płyty).
Gra ma trafić do sprzedaży w najbliższych dniach – w sam raz pod choinkę.
Billboardy są do znudzenia statyczne. Ale można je połączyć z reality show.
Wpadła na to marka turystyczna loveholidays, która do wnętrza powierzchni – a raczej przestrzeni – reklamowej zaprosiła Joego Marlera, gwiazdę programu „Celebrity Traitors”.
W ramach czarnopiątkowej kampanii celebryta relaksował się z drinkiem w ręku na leżaku pod parasolką na wysokości ok. 3 metrów powyżej poziomu chodnika.
Wprawdzie egzotyczne tło, na którym pokazywał się przechodniom, było dwuwymiarowe, ale po przelewie od loveholidays Marler będzie mógł je zamienić na wersję 3D.
Nie smakuje wam AI? Slop Evader to poręczna wtyczka do Chrome i Firefoksa, która cofnie wasz internet do czasów sprzed ChatGPT. Narzędzie filtruje wyniki wyszukiwania tak, by pokazywały wyłącznie treści opublikowane przed 30 listopada 2022 r., omijając generatywne nowinki. W ten prosty sposób Slop Evader „czyści” m.in. treści na YouTube, Reddit i Stack Exchange, czyli platformach mocno zanieczyszczonych przez AI-owe pomyje. Udanej podróży w czasie!