Warto przyglądać się potyczkom Big Tech z wydawcami, nawet jeśli rozgrywają się one na antypodach. To, co dzisiaj dzieje się w Australii, może być preludium do wydarzeń w innych krajach. Taka jest zresztą idea naszego GreenLettera: analizujemy świat, aby przewidzieć, co wydarzy się wkrótce “u nas”. Warto zwrócić uwagę, że kilka lat temu radio, prasa, TV i portale biły się o to, aby ich treści były share’owane w social media i widoczne w Google. Teraz natomiast chcą otrzymywać za to wynagrodzenie. Moim zdaniem to przeczy idei samego Internetu, w którym, jeśli coś można linkować… to znaczy, że można to zalinkować i nie płacić. Poza tym nie ma się co łudzić: kto płaci, ten wymaga, więc nie sądzę, żeby obecna rozgrywka pomiędzy organizacjami informacyjnymi oraz Big Tech była korzystna dla wolności dziennikarskiej na świecie. Po prostu, kiedy Facebook zacznie płacić ludziom w Guardianie, Guardian zacznie chwalić Facebooka.
Spis treści:
1. Australia: Big Tech vs. Big Publishers 2. LinkedIn tworzy swój rynek freelance 3. Ważne newsy na temat Spotify 4. Topowe brandy nieświadomie wspierały COVID-owe fake newsy 5. Nielsen “Pixel” 6. Automaty AI do generowania kreacji 7. Snapchat i potencjał do monetyzacji 8. Shopify & TikTok 9. Outsmart your Lizard Brain, with Yolt 10. Najlepsze sześciosekundówki na YouTubie
Australia: Big Tech vs. Big Publishers
Zamieszanie, jakie zostało wywołane dookoła Facebooka i Google’a w Australii, wydaje się zbliżać do finału. Przypomnijmy, że wszystko zaczęło się od tego, że rząd Australii zażądał od Big Tech wypłacania pieniędzy firmom mediowym, których contentu używają. Nie miejmy jednak złudzeń – nie chodzi tutaj o faktyczny transfer w stronę dziennikarzy, a raczej do kieszeni Big Publishers, takich jak Rupert Murdoch i jego News Corp. Google poddało się dosyć szybko i zgodziło się na wypłacenie trybutu Murdochowi, natomiast Facebook postanowił sprawdzić australijski blef i po prostu usunął na terenie tego kraju możliwość postowania contentu od wydawców newsowych.
Oprócz tego, że doprowadziło to do wystrzelenia w górę liczby instalacji aplikacji mobilnych niektórych portali newsowych, to zmiękczyło również stanowisko mediów i rządu. Ostatecznie “panowie” się dogadali. Projekt ustawy o kompensacji wydawców, który według Facebooka dawał im zbyt liberalne prawo do wymagania opłat od portalu, zostanie zmieniony. Będą mogli oni wybierać, z którymi wydawcami i na jakich warunkach chcą się dogadać. Facebook w obronie swojego wizerunku zadeklarował, że wypłaci dostawcom informacji minimum miliard dolarów w ciągu następnych 3 lat, co jest lustrzanym odbiciem deklaracji Google.
Choć LinkedIn generuje przyzwoite 30 dolarów przychodu na aktywnego użytkownika, to najwyraźniej ma apetyt na więcej i postanawia podgryźć rynek graczy takich jak Upwork i Fiverr. Chodzi tu o marketplace’y freelancerów, na których można zlecać ludziom z całego świata różnego rodzaju pracę (kodowanie, grafika, copywriting, testowanie, etc.). Tego typu wewnętrzny rynek LinkedIn planuje odpalić jesienią. Usługa ma być zintegrowana z cyfrowym portfelem Microsoft (właściciela LinkedIn). W zeszłym roku wymienione konkurencyjne serwisy Fiverr i Upwork wygenerowały 550 milionów dolarów przychodu, co pokazuje, jaka może być prowizja za transakcje pomiędzy zlecającymi pracę a freelancerami.
W ciągu kilku dni Spotify wejdzie na kolejne 85 rynków, które łącznie dają ponad miliard potencjalnych odbiorców usługi.
Odpalany jest również rynek reklam audio, który nazywać się będzie Spotify Audience Network i pozwoli reklamodawcom dotrzeć do słuchaczy:
podcastów należących do Spotify z serii Originals i Exclusives,
podcastów zarządzanych via Megaphone i Anchor,
muzyki (do osób, które nie mają wersji premium serwisu).
Ponadto firma będzie testowała emisję reklamy w ramach swojej samoobsługowej platformy Spotify Ad Studio. Ta opcja obejmuje tylko Spotify Originals i Exclusives na terenie USA. Usługa z czasem będzie rozszerzona również na podcasty spoza sieci Spotify.
Spotify wchodzi w partnerstwo z WordPressem, mające na celu zamianę treści pisanych w ramach WP w podcasty.
Anchor należący do Spotify pozwoli twórcom podcastów dodawać elementy wideo – ta opcja była do tej pory zarezerwowana dla muzyków.
Wprowadzony zostanie zestaw narzędzi pozwalający podcasterom na interakcje ze słuchaczami, np. pytania i odpowiedzi (Q&A) oraz ankiety.
Choć wiele marek w trakcie pandemii zaczęło mocno dbać o swoje “brand safety”, ich reklamy często były wyświetlane w miejscach, w których nie powinny się znaleźć. Według NewsGuard, 4315 firm wyemitowało ponad 42000 różnych kreacji na stronach, które szerzyły pogłoski i dezinformacje na temat COVID-19. Problem dotyczy całego spektrum firm: od Pepsi przez Macy’s po Rite Aid.
Nielsen wchodzi do gry identyfikacji użytkownika online na przekroju różnych platform z mechanizmem “cookieless” do pomiaru efektywności kampanii. Projekt nazywa się Identity Sync i ma służyć jak znany nam “pixel” bez faktycznego bycia pixelem. Zamiast ciasteczek, czy ID urządzenia, ID Nielsena ma opierać się na własnych identyfikatorach (first-party) od różnych wydawców, które będzie on po prostu integrował i serwował reklamodawcom. Całość pozwoli śledzić użytkownika i jego konwersję w świecie pozbawionym 3rd party cookies. Słabością rozwiązania jest to, że będzie ono na tyle dobre, na ile Nielsen przekona do niego poszczególnych wydawców.
Coraz większa część procesu emisji reklamy podlega automatyzacji. Przyszła pora na tworzenie kreacji. Aby optymalizacja kampanii na Facebooku mogła działać na naszą korzyść, potrzeba, jak wiadomo, dużej liczby kreacji – po to, żeby w ramach testowania kolejnych konfiguracji przekazu, system miał z czego wybierać i co odrzucać. Do jednej kampanii warto czasami zrobić kilkadziesiąt różnych egzekucji.
Proces ten ułatwi startup Pencil. Oto, jak ma działać system:
dodajesz do systemu assety: sesje zdjęciowe, materiały wideo, schemat kolorów oraz tagline marki. Na podstawie tych informacji AI generuje dziesiątki różnych kreacji, które selekcjonujesz i dodajesz do kampanii na Facebooku poprzez API. Na podstawie wyników, które wracają z Facebooka do Pencil, system uczy się optymalizować kreacje w kolejnych iteracjach. Rezultaty są na razie “zmieszane”: na 14 marek, które testowały rozwiązanie, dwie nie uzyskały żadnego wzrostu konwersji, natomiast 12 pozostałych zanotowało wzrosty ROAS (Return On Advertising Spend) na poziomie 4-6%, przy czym dwie z nich wystrzeliły o zachęcające do spróbowania Pencil: 334% i 576%.
Snap przekonuje inwestorów, że monetyzacja staje się jego priorytetem, więc możemy się spodziewać nowych możliwości, rozbudowy stosu reklamowego Snapchata oraz wchodzenia na kolejne rynki. Dzięki ewolucji samoobsługowej platformy do emisji reklam Snap jest na drodze do 50-procentowego wzrostu w ciągu kilku następnych lat. Aplikacja dociera do ponad 90% populacji w wieku od 13 do 24 lat w swoich najlepiej spenetrowanych rynkach, takich jak USA, Kanada, czy zachodnia Europa. Niepodbite regiony to największa szansa dla Snapa i to właśnie na nich firma chce się skupić. Rdzeniowa demografia aplikacji (13-24) to łącznie pół miliarda telefonów.
Shopify i TikTok rozszerzają współpracę w 14 krajach, m.in. Kanadzie, Australii, UK, a także Japonii, Indonezji i Wietnamie. Teraz tamtejsi sprzedawcy Shopify mogą generować reklamy wideo i kierować użytkowników TikToka prosto do swoich sklepów internetowych. Mają dostęp do “podstawowych funkcji” Menedżera reklam w aplikacji, czyli: dodania piksela TikToka do swoich witryn internetowych i korzystania z narzędzi, które błyskawicznie „zmieniają oferowane produkty w wysokiej jakości TikToki”. Oprócz tego: targeting, retargeting i śledzenie wydajności – wszystko, co pomoże zwiększyć sprzedaż dzięki aplikacji, która ma już 800 mln użytkowników.