Zazwyczaj trudno jest wyróżnić moment lub przełomowe wydarzenie, które decyduje o tym, że jakiś niszowy fenomen wchodzi do mainstreamu. W pewnym momencie orientujemy się, że każdy z nas ma smartphona, czy że „googlujemy” i „scrollujemy”. Dla tych wszystkich zjawisk można pewnie wyznaczyć symboliczne wydarzenie wprowadzające je do świata masowego, jak na przykład wystąpienie keynote, na którym Steve Jobs zaprezentował iPhone’a. Ciekawe, czy za kilka lat w świecie, w którym każdy oszczędza na emeryturę w Bitcoinach i płaci na co dzień inną kryptowalutą, debiut giełdowy Coinbase będzie postrzegany jako symboliczne przejście kryptowalut do mainstreamu.
PS Laserowe oczy na zdjęciach profilowych dodają sobie entuzjaści Bitcoina, którzy spodziewają się rychłego osiągnięcia przez walutę wartości 100 tys. dolarów.
Spis treści:
1. Debiut giełdowy Coinbase wyznacza nowy rozdział dla kryptowalut 2. Regulacje AI w Unii Europejskiej 3. Amazon otwiera salon fryzjerski 4. P&G zwiększa sprzedaż w sieci 5. Kultowy wydawca w końcu doczekał się dobrej identyfikacji wizualnej 6. Bańka czy nie – NFT wciąż idzie w górę 7. Fala funkcjonalności audio – od Clubhouse do Facebooka 8. Nielsen i pomiar reklamy TV 9. Dlaczego Superliga upadła, zanim powstała 10. Shorty
Debiut giełdowy Coinbase wyznacza nowy rozdział dla kryptowalut
Co niedawny debiut Coinbase ma wspólnego z Netscape Communications? Wejście Netscape’a na giełdę ćwierć wieku temu sprawiło, że Internet z „garażowego podziemia” trafił na światowy rynek finansowy. Czy to samo niedługo stanie się z kryptowalutami?
Coinbase to największa amerykańska giełda kryptowalutowa, z której korzysta 56 milionów użytkowników. W pierwszym kwartale tego roku odnotowała dochód o wartości co najmniej 730 milionów dolarów.
Porównanie do Netscape’a ma swoje uzasadnienie. Udany debiut Coinbase na Nasdaq może sprawić, że inwestorzy zaczną postrzegać sektor kryptowalut jako bardziej wiarygodny. To zresztą już kolejny krok pokazujący, że cyfrowe waluty wychodzą z cienia i są coraz bardziej obecne w finansowym mainstreamie.
Coraz chętniej korzystają z nich duzi gracze. Przykładowo, Tesla kupiła bitcoiny, a fundusz hedgingowy Brevan Howard 1,5 procent swoich środków inwestuje w kryptowaluty. Do tego kilka firm chce utworzyć bitcoinowy fundusz (ETF). Z kolei Goldman Sachs wznowił pracę działu handlu kryptowalutami. Dyrektor naczelny banku powiedział, że Goldman Sachs będzie badał możliwości, jakie daje ten rynek.
Komisja Europejska przedstawiła w tym tygodniu projekt regulacji dotyczących wykorzystania sztucznej inteligencji – to próba określenia światowych standardów na tym polu. KE proponuje, żeby korzystanie z AI podzielić na różne kategorie ryzyka. Aplikacje, które naruszają prawa obywateli i ich bezpieczeństwo, np. systemy oceny społecznej, będą całkowicie zakazane. Programy AI wysokiego ryzyka, które są stosowane np. przez policję, w infrastrukturze krytycznej, procesach rekrutacyjnych, ocenie zdolności kredytowej będą podlegać ścisłej kontroli. Firmom, które nie będą się stosować do przepisów, grożą kary wynoszące 6% ich rocznego obrotu lub 30 milionów euro. Z kolei działacze na rzecz praw obywatelskich i cyfrowych chcą całkowitego zakazu stosowania narzędzi biometrycznych służących do masowego nadzoru, takich jak systemy rozpoznawania twarzy. Uważają, że są one zagrożeniem dla podstawowych praw, w tym prawa do prywatności i że mogą być wykorzystane przez autorytarne rządy przeciwko obywatelom.
To nie jest zwykły salon fryzjerski, ale miejsce naszpikowane nowymi technologiami. Klienci mogą przed pofarbowaniem włosów sprawdzić, jak wyglądają w wybranym odcieniu dzięki wykorzystaniu AR. Na lustrach zamontowano tablety, które za pomocą przedniego aparatu pokazują rzeczywisty obraz połączony z AR. Salon fryzjerski Amazona wykorzystuje też technologię „point-and-learn”. Po wskazaniu na produkt na pobliskim ekranie wyświetlą się informacje czy materiały promocyjne. Do tego zakupy można robić przy pomocy kodów QR. Amazon traktuje znajdujący się we wschodnim Londynie salon jako pole do testowania nowych technologii i prezentowania produktów z kategorii beauty. W stolicy Anglii od marca działają też trzy stacjonarne sklepy technologicznego giganta, które korzystają z technologii Go.
Procter & Gamble odnotował aż 50-procentowy wzrost sprzedaży online w trzecim kwartale. Przychody netto wzrosły w ciągu roku o 5% i wyniosły ponad 18 mld dolarów. E-commerce stanowi obecnie 40% sprzedaży P&G na poziomie globalnym. Dynamiczny rozwój e-handlu sprawia, że firma myśli o wprowadzeniu zmian w sposobie pakowania produktów. Chodzi o to, żeby np. płynne środki czystości przetrwały transport i nienaruszone dotarły do klienta. Jak widać, P&G jest w stanie szybko dostosować się do zmieniających się potrzeb i wymagań klientów, zwłaszcza w niepewnych czasach pandemii.
Kultowy wydawca doczekał się dobrej identyfikacji wizualnej
Nawet jeśli nie jesteś fanem mangi, na pewno zetknąłeś się z działalnością japońskiego wydawnictwa Kodansha. To właśnie ono opublikowało takie tytuły jak Akira, Atak Tytanów czy Czarodziejka z Księżyca. Na ich podstawie powstało wiele kultowych seriali i filmów. Japoński wydawca odkrył też Harukiego Murakamiego, który jest dzisiaj jednym z najpopularniejszych pisarzy na świecie. Kodansha ma niewątpliwy wkład w kulturę popularną, ale niewiele osób kojarzy chociażby logo wydawcy. Powód? Firma działa na rynku ponad sto lat, ale do tej pory nie miała spójnej identyfikacji wizualnej. Na szczęście to się niedawno zmieniło – pracy nad wizerunkiem wydawnictwa podjęła się nowojorska agencja Gretel.
Coraz większa popularność NFT sprawia, że wartość takich firm jak Dapper Labs szybuje w górę. Niedawno Dapper Labs pozyskała 305 milionów dolarów od inwestorów i dzięki temu osiągnęła wycenę równą 2,6 miliarda dolarów. To nie koniec. W zaledwie trzy tygodnie jej wartość wzrosła aż do 7,5 miliarda dolarów – na tyle wycenia ją międzynarodowy fundusz hedgingowy Coatue Management w nowej rundzie finansowania.
Dapper Labs stoi m.in. za NBA Top Shot. To platforma NFT, która pozwala kolekcjonować najlepsze „momenty” rozgrywek NBA w formie cyfrowych plików. Kiedyś zbieraliśmy i wymienialiśmy się papierowymi kartami graczy, teraz można robić to samo z wirtualnymi kartami i klipami wideo. NBA Top Shot powstała w połowie 2019 r. i od tego czasu jej użytkownicy wydali ponad 522 miliony dolarów. Niektóre kolekcjonerskie karty NFT osiągają naprawdę wysokie ceny. Przykładowo, wideo z efektownym wsadem LeBron Jamesa zostało sprzedane za ponad 200 tysięcy $.
Fala funkcjonalności audio – od Clubhouse do Facebooka
Dźwięk nigdy nie był oczkiem w głowie Facebooka, ale to się zmienia. Firma z Menlo Park wkracza z przytupem w segment audio i prezentuje od razu cztery nowości. Pierwsza z nich to Live Audio Rooms. Wirtualne pokoje do głosowej rozmowy na żywo mają być dostępne dla wszystkich fejsbukowiczów już tego lata. Wcześniej będą one testowane wśród użytkowników Grup. Narzędzie ma też działać na Messengerze.
Technologiczny gigant w końcu zareagował również na nieustannie rosnącą popularność podcastów. Użytkownicy Facebooka będą mogli słuchać swoich ulubionych audycji bezpośrednio w aplikacji. Kolejna propozycja to Sound Studio, narzędzie do tworzenia i edycji dźwięków. Biblioteka efektów dźwiękowych, zamiana mowy na tekst, nagrywanie dobrej jakości dźwięku np. na ruchliwej ulicy dzięki AI czy filtry dźwiękowe – to tylko niektóre możliwości Sound Studio, które mają przyciągnąć zarówno amatorów, jak i profesjonalnych twórców. Facebook pracuje też nad Soundbites. To trochę taki Snapchat, ale bez obrazu. Użytkownicy za pomocą krótkich klipów dźwiękowych będą mogli dzielić się z innymi żartami, inspiracjami czy anegdotami.
Wszystkie nowości mają być ze sobą zintegrowane. Przykładowo, rozmowę Live Audio Rooms będzie można zmienić na podcast lub wyciąć jej najciekawsze fragmenty i udostępnić jako Soundbites.
Video Advertising Bureau (VAB) domaga się od firmy Nielsen, która zajmuje się badaniami oglądalności telewizji, żeby ta przeszła audyt wewnętrzny. VAB, reprezentująca takie amerykańskie stacje telewizyjne jak NBC, CBS czy Disney, zarzuca firmie, że jej system zaniżał dane dotyczące oglądalności telewizji w czasie pandemii (m.in. dlatego, że ankieterzy Nielsena nie chodzili “po domach”, żeby zbierać dane). To o tyle istotne, że na podstawie tych informacji powstają umowy reklamowe. Zarzuty pojawiły się tuż przed coroczną sesją sprzedaży czasu reklamowego na następną ramówkę. Nielsen jednak odrzuca te oskarżenia i twierdzi, że mniejsza oglądalność wynika ze zmiany nawyków odbiorców.
Jeśli jeszcze jakimś cudem nie słyszałeś o Superlidze, to w skrócie: jest to pomysł na zamknięte rozgrywki, który zaproponowały najlepsze europejskie kluby piłkarskie. Dzięki temu nie musiałyby one tracić czasu na grę ze słabymi przeciwnikami w Lidze Mistrzów. Gwiazdy europejskiego futbolu grające między sobą przyciągałyby też na pewno ogromne zainteresowanie, a co za tym idzie – duże pieniądze. Superliga miała być taką piłkarską maszynką do robienia pieniędzy, w której sport jako taki nie ma dużego znaczenia.
Pomysł szybko skrytykował Pep Guardiola, trener Manchester City (klub miał oczywiście miejsce w Superlidze). „To nie jest sport, jeśli związek między wysiłkiem i sukcesem nie istnieje. To nie jest sport, jeśli sukces jest już zagwarantowany”.
Co ważniejsze w tej całej historii, pomysł nie spodobał się też kibicom, którzy zaczęli protestować… przeciwko swoim klubom. Kibice Chelsea nie chcieli np. przepuścić autobusu ze swoją drużyną, który próbował wjechać na stadion Stamford Bridge. Padały głosy, że kluby piłkarskie nie są produktem. Pod naporem krytyki z inicjatywy zaczęły wycofywać się kolejne kluby, w tym Manchester City, Chelsea i Arsenal. „Popełniliśmy błąd i przepraszamy” – napisał krótko Arsenal.