Szymon Paroszkiewicz, Creative Director
Zastanówmy się nad ścieżkami „Głodnego Człowieka” w sieci. Być może w pierwszej kolejności wyciągnie telefon i wpisze zapytanie do Google Maps lub po prostu do wyszukiwarki. Chyba że wcześniej otworzy Facebooka i zobaczy w swoim strumieniu aktualności post przedstawiający smakowite danie. Po kliknięciu weń pojawi mu się fanpage marki, najnowsze aktualności, numer telefonu lub od razu zostanie przekierowany do zamówień online w wersji mobilnej, gdzie będzie mógł zarezerwować stolik. Możliwe też, że wyśle prywatną wiadomość poprzez facebookowy komunikator i od razu złoży zamówienie. Wielu wnikliwych konsumentów będzie chciało zapoznać się z opiniami na temat danego lokalu w ramach portalu takiego jak Zomato. Nie należy pomijać również aplikacji takich jak Instagram czy blogów kulinarnych, na których „Głodny Człowiek” mógł wcześniej zetknąć się z komunikacją dotyczącą konkretnej restauracji, sprawdzić gdzie się znajduje, zarezerwować stolik i w efekcie końcowym dodać ją do ulubionych.
To jednak nie wszystko. „Głodny Człowiek” może rozpocząć swoją drogę przez mobilny internet tuż przed drzwiami lokalu. Będzie po prostu chciał zobaczyć co sądzą o nim inni oraz czy warto zostawić w danym miejscu swoje pieniądze.
Proces wyboru restauracji potrafi być bardzo złożoną drogą. Na pewno warto zadbać o to aby na tej drodze konsument napotkał drogowskazy i odnalazł właściwą ścieżkę – tą na której zależy także restauratorowi. Do funkcjonowania w internetcie potrzebny jest dobry plan oparty o długofalową strategię, stanowiacą solidną mapę, dzięki której każdy zainteresowany będzie mógł uświadomić sobie jak wiele korzyści można czerpać z dobrze zaplanowanej reklamy w sieci.
Mobilna strona internetowa – bez niej tracisz pieniądze
Responsywna strona internetowa czyli taka, która dostosowuje się do urządzenia na którym jest oglądana to podstawa. Długi czas ładowania, błędy w wyświetlaniu na komórkach, trudności z kliknięciem w niedostosowany do telefonu link czy pozostawiająca wiele do życzenia grafika szybko zniechęcają użytkownika. Pamiętajmy przy tym, że około 40 proc. ruchu na stronach internetowych restauracji odbywa się poprzez telefony i tablety. Nie wolno tego lekceważyć. Każda restauracja powinna mieć dzisiaj witrynę dostosowaną do wymagań urządzeń mobilnych.
Zaskakująca wartość sprzedażowa Facebooka
Nikt chyba nie ma wątpliwości co do tego jak istotną rolę pełni Facebook w generowaniu czystej sprzedaży, budowaniu wizerunku i retencji klienta. Odpowiednie działania na Facebooku obejmują kilka obszarów, niektóre z nich mogą być dla wielu restauratorów zaskakujące. Podstawą na pewno będzie odpowiednio stworzony fanpage, czyli strona marki na Facebooku. Dla wielu lokali staje się ona znacznie ważniejsza od witryny www, dlatego warto zadbać o wygląd i najważniejsze informacje, na podstawie których potencjalny klient może stwierdzić czy oferta danej restauracji jest odpowiednia.
Wartość sprzedażowa Facebooka dla restauracji jest obecnie niepodważalna. Odpowiednio przygotowane posty sponsorowane i dokładnie wycelowana w odpowiednią grupę klientów komunikacja przekłada się na zamówienia. Sprzedaż klientów pozyskanych poprzez Facebooka zamykana jest przez telefon (rezerwacja stolika), czy w przypadku zamówień z dostawą poprzez stronę internetową i telefon. Zaskakujące może wydać się niektórym jak istotną rolę mogą pełnić wiadomości prywatne. Przykładowo, dla warszawskiej restauracji Sushi Wola, komunikator jest równoprawnym miejscem składania zamówień, ustalania szczegółów dostawy czy poszerzania wiedzy użytkowników na temat menu. Jest to tylko kwestią czasu kiedy, prywatne wiadomości oraz komunikatory internetowe staną się dla restauracji jednym z podstawowych kanałów dotarcia do stałych klientów oraz obsługi zamówień.
Standard obsługi klienta w social media i kryzysy komunikacyjne
Restauratorzy bezwzględnie powinni zadbać aby agencje, czy pracownicy obsługujący ich kanały społecznościowe poruszały się w ramach odpowiednio przygotowanego standardu obsługi klienta. Etykieta równie ważna w lokalu jak i w sieci, dlatego nieodpowiednio przygotowane osoby mogą szybko stworzyć problemy i kryzysy wizerunkowe. Obecność w mediach społecznościowych wbrew powszechnej opinii w branży gastronomicznej nie musi koniecznie zakończyć się katastrofą. Osławione „kryzysy” są zazwyczaj niewielkimi problemami, które odpowiednio zarządzane mogą być wręcz przyczyną zwiększenia zainteresowania danym lokalem i wzrostem sprzedaży. Problemy zaczynają się dopiero, kiedy kanały społecznościowe obsługiwane są w niekompetentny sposób lub po prostu ignorowane. Zwłaszcza w tym ostatnim przypadku restaurator nie ma wpływu na to co i jak mówi się o nim w sieci. Wtedy sytuacja szybko potrafi wymknąć się spod kontroli.
Konsument w ruchu, czyli Google Maps
Mapy mobilne są dla wielu konsumentów jednym z podstawowych towarzyszy dnia codziennego. To interaktywne mapy i nawigatory prowadzą nas przez miasto, dzięki nim możemy uniknąć korków czy znaleźć interesujące nas miejsce. Wiele osób również dzięki nim znajduje restauracje. Odpowiedni profil lokalu w ramach map Google’a może w znaczący sposób wpłynąć na pozyskanie konsumentów, którzy nie mają czasu i będąc w nieznajomym rejonie miasta szukają miejsca na lunch czy kolację. Ponad to na pewno pełnią one fundamentalną rolę w kierowaniu do lokalu turystów oraz osób w podróżach biznesowych.
Cztery rodzaje recenzji w sieci, co z nimi robić?
Każdy właściciel restauracji ma świadomość tego jaką wagę mają opinie konsumentów zamieszczone w sieci. Czy będą to recenzje w ramach Facebooka, Google Maps, opinie zamieszczone w portalach takich jak Zomato (dawni Gastronauci), czy TripAdvisor – wszystkie one mają fundamentalny wpływ na konsumenta. Wiele restauracji pozostawia swoje profile w ramach portali gastronomicznych bez opieki, co stanowi kardynalny błąd. W sytuacji w której nie śledzimy i nie reagujemy na to co piszą konsumenci unikamy bardzo zaangażowanej grupy potencjalnych klientów, którą potencjalnie można zamienić w ambasadorów marki.
Recenzje z sieci należy zasadniczo podzielić na cztery koszyki:
Nowi gracze w komunikacji dla gastronomii
Należ jasno powiedzieć, że social media to nie tylko Facebook. Szczególnie istotne z punktu widzenia marketingu dla restauracji są narzędzia do publikowania wideo w sieci oraz obrazów. Mowa o znanym serwisie YouTube oraz jego młodszej, mobilnej konkurencji, czyli Instagramie i niedawno powstałym SnapChacie. O ile YouTube lepiej sprawdzi się w biznesach o zasięgu ogólnokrajowym, takim jak franczyzy czy restauracje sieciowe, to aplikacje Instagram i SnapChat mogą stać się doskonałym narzędziem nawet dla lokalnych restauracji. Jak jednak działać w ramach tych platform?
Youtube to serwis do wyświetlania szerokiego wyboru filmów zamieszczonych przez użytkowników takich jak zwiastuny filmowe lub telewizyjne, teledyski, jak i dzieła amatorskie: wideoblogi i krótkie filmy. W przypadku tego serwisy warto się skupić na następujących działaniach:
Instagram to słynna i dobrze już znana w Polsce aplikacja do dzielenia się obrazkami (od niedawna również wideo) upiększonymi przez dostępne w ramach aplikacji filtry i narzędzia do korekcji obrazu. O co tak właściwie tam chodzi?
SnapChat jest obecnie idealnym miejscem dotarcia do najmłodszej grupy konsumentów. Jest to aplikacja o charakterze komunikatora, w którym zamiast tekstu przesyłane są tzw. snapy, czyli zdjęcia oraz krótkie filmy, które można opatrzyć komentarzami czy dodać specjalne rysunki, naklejki i ikonki. W ramach tej platformy można pokusić się o następujące działania:
Wydawać by się mogło, że złapanie „Głodnego Człowieka” w sieci to nie lada wyzwanie. Chodzi on bardzo różnorodnymi ścieżkami i mnogość miejsc, w których odbywa się komunikacja, zbieranie informacji i wymiana opinii na temat restauracji może wydawać się przytłaczająca. Warto jednak przyjrzeć się im i stopniowo angażować kolejne sieci społecznościowe, aplikacje i portale, ponieważ to właśnie tam codziennie podejmowane są tysiące decyzji o tym gdzie „Głodny Człowiek” zje obiad, kolację, czy wypije kawę lub kilka drinków.
Artykuł ukazał w październikowym wydaniu magazynu: