Mam taką swoją osobistą teorię: biznesy dzielą się na trzy grupy:
takie, które zaspokajają nasze podstawowe potrzeby bytowe (jedzenie, schronienie, transport, komunikacja),
takie, które dostarczają nam jakiś rodzaj rozrywki (gry, filmy, turystyka, sport),
takie, które pozwalają nam konkurować pomiędzy sobą (broń, konsulting, biżuteria, dobra luksusowe).
Jako agencja pracujemy w ramach trzeciego modelu – opracowujemy i nadzorujemy dla ludzi metody i narzędzia umożliwiające im wygrywać naszą wewnątrzgatunkową konkurencję o uwagę i zasoby. Wymyślamy, co zrobić, aby przebić zabiegi otoczenia konkurencyjnego danej firmy – stworzyć unikalny, inny ton, aby mogła zebrać z rynku więcej konsumentów, pieniędzy, zasięgu, interakcji.
Coraz więcej mówi się o tym, że działania, które prowadzą agencje, zostaną zastąpione przez AI. Fajnie, tylko to nic nie zmienia. Jeśli wszyscy zaczną stosować AI, to kto zyska przewagę nad konkurecją? Jeśli Facebook pozwoli automatycznie dopasowywać reklamę do każdej jednej osoby, to co stanie się z konkurencyjnością? Firmy będą walczyły jedynie budżetami? Wątpię. Myślę, że rola marketerów jeszcze się zwiększy i będziemy musieli jeszcze mocniej i więcej kombinować jak dać ludziom przewagi, których tak pragną. Jak pokazuje historia, jesteśmy się w stanie o to wręcz pozabijać.
Spis treści:
Meta chce zautomatyzować reklamy
AI i unified commerce przyszłością handlu
Meta rozważa stworzenie sieci sklepów naziemnych
Google zapewni dostęp do AI w offline’ie
Odyssey udostępnił interaktywny model video
Snap promuje czytelnictwo w trybie AR
Toblerone urządza atak szału
Zapachowe billboardy w kampanii Lynx
Aston Martin oferuje Valkyrie w wersji Lego
Radosna twórczość KFC
Shorty
Weekly Tool
Meta chce zautomatyzować reklamy
Co jest przyszłością branży reklamowej?
To, co prawdopodobnie wszystkich innych: automatyzacja.
Przed końcem 2026 r. Meta zamierza udostępnić narzędzia do tworzenia kompletnych kampanii za pomocą sztucznej inteligencji: od pomysłu po emisję.
AI ma generować obrazy, wideo i copy na podstawie prostych danych wejściowych, takich jak zdjęcie produktu i budżet. System określi również grupę docelową i pomoże zoptymalizować koszty kampanii.
A teraz najlepsze – AI będzie personalizować reklamy w czasie rzeczywistym. Poszczególni użytkownicy zobaczą różne wersje tego samego materiału w zależności od swojej lokalizacji lub innych czynników.
Zapowiada się emocjonująco. Agencje reklamowe będą miały po czym sprzątać.
🟢 Ruszyła V edycja Konkursu Podcast Roku – zgłoś swój podcast do 30 czerwca!
Wystartowała jubileuszowa edycja Konkursu Podcast Roku im. redaktora Janusza Majki – największego w Polsce wydarzenia dla twórców podcastów. Zgłoszenia przyjmowane są do 30 czerwca 2025 roku w sześciu kategoriach: m.in. polityka, lifestyle, nauka czy debiut.
Nowością jest specjalne wyróżnienie dla twórcy, który kreatywnie wykorzystuje sztuczną inteligencję w produkcji audio. Jury złożone z ekspertów oceni zgłoszenia latem, a 30 września – w Międzynarodowym Dniu Podcastu – ogłoszone zostaną nominacje i ruszy głosowanie publiczności. Gala finałowa odbędzie się 29 listopada w Rzeszowie, a szczegóły oraz formularz zgłoszeniowy znajdziesz na podcastroku.pl.
AI i unified commerce przyszłością handlu
AI zmienia handel, a retailerzy próbują – z różnym skutkiem – za tymi zmianami nadążyć.
Jak wynika z niedawnego raportu Salesforce, świadomość wpływu sztucznej inteligencji na rynek detaliczny deklaruje 85 proc. z 1,7 tys. handlowców z 21 krajów. Choć retailerzy postrzegają AI jako „największą okazję” dla swojej branży, to wielu z nich ma problem ze skutecznym wdrożeniem tej technologii – m.in. ze względu na ograniczone kompetencje, barierę kosztów i niski poziom integracji stosowanych obecnie rozwiązań.
Z kolei konsumenci są coraz mniej przywiązani do sklepów fizycznych. W 2023 r. udział tego kanału we wszystkich kanałach sprzedaży był szacowany na 49 proc., w 2024 r. na 45 proc., a w 2026 ma się zmniejszyć do 41 proc.
Równocześnie rośnie znaczenie pozostałych kanałów – stron i aplikacji retailerów (z 15 do 16 w omawianym okresie), internetowych marketplace’ów (z 14 do 16 proc.), stron i aplikacji marek (z 12 do 14 proc.) i najnowszych kanałów i aplikacji (z 11 do 13 proc.). Wśród tych ostatnich raport wymienia m.in. media społecznościowe, komunikatory internetowe, live’y video i chaty.
Raport Salesforce’a wskazuje też na rosnące znaczenie zintegrowanego handlu (unified commerce) – umiejętnego łączenia działań online i offline w celu lepszego zrozumienia zachowań i potrzeb klientów. Aż 88 proc. ankietowanych retailerów twierdzi, że zintegrowany handel będzie miał duże lub kluczowe znaczenie dla rozwoju ich biznesu w ciągu najbliższych dwóch lat.
Jak wynika z komunikacji wewnętrznej koncernu, do której dotarł Business Insider, właściciel Facebooka planuje uruchomienie sieci sklepów stacjonarnych. Oferta miałby obejmować produkty sprzętowe, w szczególności gogle VR Meta Quest, inteligentne okulary Ray-Ban Meta, wearables zasilane AI (Meta zamierza wypuścić sześć tego typu produktów jeszcze w tym roku) oraz rozmaite akcesoria i dodatki, takie jak kontrolery, stacje dokujące, etui czy ładowarki.
Sklepy pełniłyby rolę nie tylko sprzedażową, ale również demonstracyjną i „testową”, pozwalając klientom na sprawdzenie urządzeń na miejscu – podobnie, jak robi to Apple w swoich salonach.
Obecnie Meta prowadzi tylko jeden sklep – Meta Store w Kalifornii, otwarty w 2022 r. W zeszłym roku firma przetestowała też format pop-up store w Los Angeles.
By korzystać z większości modeli AI, potrzebny jest dostęp do internetu.
Tak było dotychczas, ale Google zamierza to zmienić.
Gigant testuje właśnie aplikację o nazwie Google AI Edge Gallery, która pozwala pobierać modele z internetu (np. platformy Hugging Face) i uruchamiać je lokalnie w trybie offline (obecnie na urządzeniach z Androidem, niebawem również na sprzęcie z iOS.).
Dzięki temu użytkownicy mogą generować tekst, grafikę i kod oraz uzyskiwać odpowiedzi na pytania również wtedy, gdy pozostają poza zasięgiem sieci.
Apka pozwala więc korzystać z możliwości AI nie tylko podczas podróży przez elektromagnetyczne pustkowia, ale również w sytuacji przetwarzania wrażliwych danych, których nie chcemy wysyłać do chmury.
Kolejny kamień milowy w segmencie modeli TTV (text-to-video)? Video interaktywne.
Tej sztuki próbuje właśnie startup Odyssey, założony przez pionierów technologii autonomicznych pojazdów – Olivera Camerona i Jeffa Hawke’a.
Firma zaprezentowała model, który potrafi generować i streamować video co 40 milisekund. Użytkownicy mogą wchodzić w interakcję ze światem przedstawionym na podobnej zasadzie, jak w przypadku gier wideo czy innych wirtualnych środowisk.
Model Odyssey wykorzystuje tzw. world model (model świata), który na podstawie poprzednich klatek i działań użytkownika przewiduje kolejne stany otoczenia, generując realistyczne obrazy i utrzymując spójność przestrzenną.
Na razie jakość nagrań pozostawia sporo do życzenia, ale dogonienie standardów Warner Bros czy CD Projekt jest pewnie kwestią czasu.
Czytelnictwo rośnie, ale głównie w mediach społecznościowych. Znacznie gorzej jest w przypadku książek.
To m.in. skutek fragmentacji uwagi, wynikającej z ciągłego przebywania w strumieniu cyfrowej informacji.
Los literatury nie jest jednak przesądzony. Instytucję papierowej książki może ocalić projekt „Augmented Reading” – owoc współpracy Biblioteki Narodowej Singapuru i firmy Snap.
Spectales, czyli stworzone przez Snapa okulary AR, pozwalają na bardziej immersyjne doświadczanie tekstu pisanego. Urządzenie „czyta” książkę wraz z użytkownikiem i dostarcza mu dodatkowych wrażeń dźwiękowych i wizualnych odpowiadających przebiegowi fabuły.
Dzięki temu, czytając „Nad Niemnem”, usłyszycie szum rzeki i szelest tataraku, z kolei w trakcie lektury „Pod wulkanem” dobiegnie was groźny bulgot lawy, a szkła okularów zaciągną się dymem. Lub coś w ten deseń.
„Augmented Reading” obejmuje też animacje i elementy interaktywne.
Projekt znajduje się w fazie beta. Pierwsze okulary z funkcją czytania rozszerzonego mają trafić do wybranych bibliotek jeszcze w tym roku.
Ataki szału – z nie do końca zrozumiałych powodów – świetnie sprawdzają się jako virale.
Wyobraźcie sobie przykładowo taką scenkę. Duże londyńskie lotnisko, może Heathrow, a może Gatwick. Nastolatka domaga się od rodziców zakupu czekoladek Toblerone – wiadomo, tradycyjny przysmak bezcłówek. Niestety rodzice nie chcą współpracować. Nastolatka wytacza więc najcięższe działa i oddaje się napadowi furii. Tupie nogą, macha rękami, rzuca się na podłogę i – mocno nadwyrężając struny głosowe – grozi, że nie ruszy się o krok, dopóki nie dostanie ulubionych czekoladek. Ktoś z wyczuciem chwili nagrywa to z ukrycia i wrzuca na TikToka.
Efekt? 44 miliony wyświetleń i 5,3 miliona lajków w ciągu 4 dni.
Przy takich zasięgach – materiał z powodzeniem mógłby być reklamą Toblerone. No więc wyobraźcie sobie, że jest. Cała akcja była tak naprawdę częścią kampanii marketingowej, a rodzina wraz z dzieckiem to tak naprawdę płatni aktorzy.
Testery to standardowy element promocji nowych zapachów.
Lynx, producent kosmetyków znany w Polsce jako Axe, postanowił zaserwować je za pośrednictwem billboardów.
Marka ozdobiła ulice Londynu kreacjami ze zdjęciem bezgłowego modela w bokserkach. W okolicy nieznacznie poniżej pasa umieściła atrament zapachowy. Po podrapaniu – zgodnie z tytułem kampanii „Scratch and Sniff”, czyli podrap i powąchaj – strategicznego miejsca billboard uwalnia zapach nowego produktu Lynx: Lower Body Spray, czyli dezodorantu do higieny intymnej.
W ciągu tygodnia od rozpoczęcia kampanii sprzedaż kosmetyku wzrosła o 300 proc.
Czy z gustem – kwestia gustu. Na pewno skutecznie.
Aston Martin Valkyrie to skrzyżowanie auta z rakietą. Z mocą silnika przekraczającą tysiąc koni mechanicznych dwuślad plasuje się w elitarnej kategorii hipersamochodów. Słowem nie jest to wózek na każdą kieszeń – ani każdą nawierzchnię.
Chyba że w wersji Technic.
Dzięki współpracy Aston Martina z LEGO hiperauto warte ponad 3,5 miliona dolarów można mieć za śmieszne 65 jednostek tej samej waluty.
Niestety da się do niego wsiąść jedynie za pośrednictwem ludzika. Ale za to można sobie nim pojeździć nawet po biurku.
Dzieci lubią anarchię. Szczególnie gdy mogą ją wdrażać za pomocą kredek.
W tym przypadku KFC i Fiesta postanowiły wyręczyć maluchów.
Marki połączyły siły wprowadzając nową wersję popularnego lizaka Fresquito. Ma ona kształt nóżki kurczaka z chrupiącą posypką – na wzór słynnej panierki KFC. Wypuszczeniu produktu towarzyszyła kampania, która przypomina kartkę z bloku rysunkowego pięciolatka.
Kreacje obejmują pobazgrany billboard, pobazgrane samochody i pobazgrane wiaty przystankowe. Dzieło zniszczenia dokonało się w Madrycie, w pobliżu stacji Avenida de América.
Perplexity AI udostępniło Perplexity Labs – narzędzie umożliwiające generowanie raportów, arkuszy kalkulacyjnych, dashboardów i miniaplikacji. Program potrafi wyszukać i przeanalizować dane, ubrać wnioski w formę graficzną i upichcić na tej podstawie raport. Narzędzie stworzy również aplikację do przetwarzania danych (m.in. za pomocą formuł) oraz generowanie dokumentów. Wspieranym przez sztuczną inteligencję analitykiem danych można stać się za jedyne 20 dolarów miesięcznie.