Dzisiaj krótko: Jestem trochę zaskoczony tym, jak niewiele czasu poświęca się w polskich mediach protestom, które mają miejsce w USA. Wydaje mi się, że Stany stały się mikrokosmosem do obserwowania interakcji na linii: technologia – social media – władza – obywatele – biznes. Poświęć chwilę i poszukaj informacji na ten temat. Możesz zacząć poniżej.
Szymon Paroszkiewicz
Spis treści:
1. Trump i social media
2. Blackout w social media
3. Microsoft zastąpi dziennikarzy algorytmem AI
4. Jak rozwija się świat podcastów?
5. Indahash od Alibaba
6. SpaceX i prywatny kosmos
7. Global ad spend spada tylko o 8%
8. V-recovery w reklamie
9. Nowe trendy marketingu
10. 🩳🩳🩳
Trump i social media
Zgodnie z prawem z 1996 roku platformy internetowe nie są traktowane jako wydawcy, a zatem nie mogą zostać pozwane za to, co publikują na nich ich użytkownicy. Po ostatniej potyczce Twittera z Trumpem może się to jednak zmienić. Platforma oflagowała tweety prezydenta dotyczące głosowania korespondecyjnego, a w kolejnych dniach jego agresywne wypowiedzi na temat protestujących przeciwko dyskryminacji rasowej w USA. Trump natomiast podpisał “executive order”, który ma na celu ograniczenie czy zniesienie zasady dotyczącej platform z 230 sekcji Communication Decency Act. Dodajmy, że ten akt prawny został nazwany “dwudziestoma sześcioma słowami, które stworzyły internet”.
Posługując się Trump-speak, można powiedzieć, że to “big deal”. W momencie, kiedy Twittery, Facebooki i inne platformy tego typu zaczną odpowiadać za to, co się na nich pisze, będą musiały zbudować cały aparat moderacji treści, który filtrowałby wszystkie publikacje. Zadanie raczej z kategorii wagi ciężkiej. Zuckerberg już jakiś czas temu prognozował, że w przyszłości lwia część komunikacji na FB będzie przebiegała w zamkniętych grupach i prywatnych wiadomościach, które w dodatku będą szyfrowane. Jeśli ex. order Trumpa zmieni prawo, być może taka transformacja platformy przebiegnie jeszcze szybciej.
PS. Nie, Facebook nie oflagował ani nie usunął tych samych komunikatów Trumpa, które pokazały się na Twitterze.
Sieci społecznościowe w ostatnich dniach zdominowała dyskusja i reakcje na brutalność policji oraz rasizm w Stanach. Na Instagramie ludzie postują czarne, pozbawione tekstu plansze, Apple music wyłączyło zwykły interfejs dostępu do muzyki i zaoferowało w zamian link do jednej stacji, która gra tylko afroamerykańskich artystów. Spotify na home screen opublikowało kilka playlist z “czarną muzyką”. Pracownicy Facebooka w proteście urządzili wirtualny “walkout” – wzięli tego dnia wolne i opublikowali swoje statusy: OOO na socialu. To mnie akurat trochę dziwi – chyba powinni się raczej zwolnić, a nie protestować jeden dzień przeciwko polityce Zucka, a potem wracać do pracy i czekać na wypłatę.
Microsoft zwalnia zespół dziennikarski, który pracował w Microsoft News i MSN. Zastąpi ich algorytm AI, który będzie autonomicznie selekcjonował treści, jakie mają pojawiać się w usługach newsowych, MSN.com i przeglądarce Edge.
Sticher opublikował raport na temat krajobrazu podcastów. Kilka najważniejszych statsów:
Rozwój tego medium nie zwalnia. Liczba podcastów na Sticher w ciągu 10 lat wzrosła o 129 000%.
⅔ podcastów jest streamowanych, a nie ściąganych na urządzenie.
Gwałtownie wzrasta fenomen mini-serii (podcasty, które mają od 2 do 12 odcinków). Ich liczba na Sticher w 2010 roku wynosiła 4, dzisiaj jest ich 52 000.
Odcinki podcastów stają się krótsze,
Najliczniejszą kohortę słuchaczy stanowi grupa 18-34 lat.
Najbardziej zaangażowaną (liczba przesłuchanych godzin, liczba dodanych podcastów) grupą są ludzie w wieku 35-55 lat.
Dużo mówiło się o tym, że czas pandemii negatywnie odbił się na zasięgu podcastów (brak dojazdów do pracy, brak czasu w aucie). Kwiecień pokazuje jednak, że użytkownicy wracają i zaczynają słuchać podcastów tak, jak przed pandemią.
AliExpress (marketplace Alibaby dla użytkowników spoza Chin) poszukuje influencerów, którzy chcieliby wesprzeć sprzedaż na ich platformie. Firma planuje pozyskanie około 100.000 wpływowych twórców treści poprzez usługę AliExpress Connect, która ma na celu łączenie influencerów z markami i sprzedawcami, poszukującymi ludzi do promocji swojego towaru. W ciągu kolejnych 3 lat liczba ta ma wzrosnąć do ponad miliona osób. AliExpress Connect w pierwszej fazie koncentruje się na rynkach europejskich, na których większość użytkowników stanowią ludzie z Rosji, Francji, Hiszpanii i – co ciekawe – z Polski.
W dzisiejszych czasach już chyba mało kto ekscytuje się podbojem kosmosu. Ja jednak tak, więc postanowiłem zwrócić waszą uwagę, że Elon Musk i jego SpaceX (+ Boeing) we współpracy z NASA dokonał właśnie sporego przełomu. Pierwszy raz w historii prywatna firma wysłała ludzi na orbitę. Choć NASA pełni rolę kierowniczą nad programem i ma głęboki wgląd w technologię rakiety, to właśnie prywatne firmy posiadają i tworzą tę technologię. Musk przy okazji zrobił sobie efektywny product placement: astronauci podjechali na platformę startową nowym, błyszczącym modelem Tesla X.
W prognozach dotyczących wydatków na reklamę zaczyna powiewać umiarkowanym optymizmem. Oczekuje się na przykład, że w tym roku globalny budżet reklamy spadnie tylko o 8,1%, co w porównaniu z ostatnim kryzysem z 2019 roku (spadek o 12,7%) wygląda dość optymistycznie (aż trudno uwierzyć cz. I). Tradycyjne media mają polecieć o -16,3%, kino -31,6%, outdoor -21,7%, gazety -19,5%, radio -16,2%, TV -13,8%. Online zatrzymuje wzrosty, notując +0,6%. W sieci rośnie social media (+9,8%), online video (+5%), search (+0,9%). Dodajmy tylko, że choć wydatki na reklamę rosną, to jest to ułamek tego, co było przewidywane jako rozwój rynku przed kryzysem.
Druga pozytywna wiadomość dla świata reklamy: Citigroup przewiduje, że rynek reklamowy będzie podlegał trendowi w kształcie litery V (poniżej obrazek poglądowy, o co chodzi z tymi literami w recesji). Z raportu Citigroup można wnioskować, że choć pandemia zdruzgotała budżety marketingowe firm, to jest to jednak krótkoterminowy dół i większość liderów rynku deklaruje, że chce szybko wrócić do inwestowania w marketing oraz launchowania nowych produktów. Aż trudno uwierzyć cz. II.
Cztery istotne trendy marketingowe, które wyłoniły się z czasów pandemii i mogą zostać z nami na dużo dłużej:
Szybka reakcja na wydarzenia w społeczeństwie i kulturze jest dla konsumentów równie ważna, co wysoka jakość produkcji reklamowej. Konsumenci otworzyli się na bardziej surową, mniej dopracowaną formę treści publikowanych przez duże marki. Content sfilmowany telefonem albo szybka scenografia (lub jej brak) mogą być zaakceptowane, jeśli to, co komunikujesz, ma znaczenie w kontekście, w jakim znajduje się konsument.
User generated content idzie w górę. Kryzysowa sytuacja odsunęła celebrytów i kluczowych influencerów na bok i sprawiła, że marki mocniej zwróciły się w stronę treści tworzonych przez swoich konsumentów i użytkowników social media. Nowa rzeczywistość wygląda tak, że spoty reklamowe tworzone są przez samych konsumentów: Buffalo Wild Wings stworzyło reklamę złożoną z materiałów dostarczonych przez zwykłych ludzi grających w wymyślone sporty w swoich domach.
Konsumenci zaczynają oczekiwać od firm optymizmu. Łzawy ton i “empatia” w reklamach czasu kryzysu już się przejadła. Ludzie chcą usłyszeć i zobaczyć w reklamach więcej humoru, pozytywnych informacji i użyteczności. Przykładem może być kampania “Mask Breath” gum odświeżających Ice Breakers.
Tworzenie i dostarczanie unikalnych digitalowych doświadczeń jest coraz bardziej w cenie. Pisałem już o koncercie Travisa Scotta w Fortnite czy wirtualnych barach od Brew Dog. Internet wypełnia się wydarzeniami live i streamingami, które tworzone są przez marki w zastępstwie tradycyjnych aktywacji w świecie fizycznym. Wydaje się, że kreatywne rozwiązania tego typu będą nieodmiennie przyciągały coraz większą widownię.