W biznesie chodzi głównie o przewidywanie przyszłości. Marketing – jako kluczowy element działań każdej firmy – właściwie całkowicie skupiony jest na tym, co ma nadejść, i kształtowaniu przyszłości – także w kontekście komunikacji z rynkiem.
To, co się wydarzyło wczoraj, ma dla nas znaczenie wyłącznie z jednego powodu – może nam podpowiedzieć, co zrobić jutro.
Biznesowy fundament technologii – zwłaszcza cyfrowych – również jest bardzo mocno „zapożyczony”, dosłownie i w przenośni, od tego, co dopiero nadejdzie. Firmy, których modele biznesowe oparte są na tworzeniu innowacji, a ich ogromne marże wynikają z dopiero potencjalnych sukcesów, są zazwyczaj stratne na starcie tej drogi. Zainwestowane pieniądze (zupełnie jak te w marketing) mają się zwrócić z nawiązką w przyszłości. Na szczęście w reklamie ten zwrot nie jest tak odległy jak podczas budowania nowej sieci społecznej czy technologii AI.
Powyższy stan rzeczy ma jeszcze jedną ciekawą konsekwencję, która łączy marketing i technologie. Na obydwie dziedziny ogromny wpływ mają bańki, plotki, i błędy poznawcze. Co działa, a co nie, jest w marketingu przedmiotem zażartej debaty. Co więcej, w interesie tych, którzy faktycznie wiedzą co działa, jest raczej zachowanie tej prawdy dla siebie – a nie podzielenie się nią z rynkiem.
Zanim więc kupimy wersję DeepSeek o tym, ile zainwestowali w swój model AI, i jak genialni są Chińczycy, pomyślmy o tej sytuacji z punktu widzenia komunikacji – czyli kto na tym naprawdę skorzystał.
Spis treści:
DeepSeek mówi „sprawdzam”
OpenAI udostępnił swojego agenta AI
Agentów AI tworzą również Chińczycy
Snapchat poleca markom twórców
LinkedIn zniechęca do stagnacji
Zetki lubią kupować offline
Aplikacje AI z rekordowymi wzrostami
TikTok za 50 tys. dolarów
Słońce nie jest Twoim przyjacielem
Actimel ostrzega przed zimnem
Shorts
Weekly Tool
Wiedza z bloga
DeepSeek mówi „sprawdzam”
Chińczycy zdemolowali amerykański sen o AI. A przynajmniej mocno go poturbowali.
Kilka dni po ogłoszeniu przez Donalda Trumpa projektu Stargate – megainwestycji mającej na celu stworzenie ogólnej sztucznej inteligencji (GAI) – „skromny” chiński startup DeepSeek udostępnił rozwiązanie o możliwościach zbliżonych do produktów OpenAI, stworzone w oparciu o znacznie skromniejsze środki. Apka w try miga poszybowała na czołówki app store’ów w kilkudziesięciu krajach świata.
W ciągu jednego dnia wartość Nvidii, głównego amerykańskiego dostawcy procesorów do trenowania AI, spadła o 600 miliardów dolarów (17 proc.). To największe giełdowe tąpnięcie w historii – przynajmniej w ujęciu bezwzględnym. Marc Andreessen porównał to zdarzenie do klęski wizerunkowej, jakiej doświadczyły Stany Zjednoczone po wystrzeleniu Sputnika (pierwszy sztuczny satelita, który dotarł na orbitę okołoziemską) przez ZSRR w 1957 r.
DeepSeek rzekomo stworzył swój model językowy w zaledwie dwa miesiące i wydał na niego niespełna 6 milionów dolarów. W tym kontekście wydatki zachodnich big techów na trenowanie AI brzmią jak żart. Według Barron’s Amazon, Microsoft i Alphabet tylko w ciągu pierwszych trzech kwartałów 2024 r. na rozwój sztucznej inteligencji przeznaczyły łącznie 133 miliardy USD.
Jak tak dalej pójdzie, to zanim USA wyśle pierwszych ludzi na Marsa, Chińczycy go skolonizują i zatknął flagę na księżycach Jowisza.
OpenAI udostępnił narzędzie, które potrafi samodzielnie wykonywać zadania w obrębie przeglądarki. Jak zapewniają twórcy, robot o imieniu Operator może korzystać z wszystkich funkcji klawiatury i myszki. Jest też wyposażony w system rozpoznawania obrazu, który umożliwia mu interpretację ekranowych widoków.
Przykładowe use case’y obejmują wyszukiwanie lotów, rezerwowanie noclegów czy robienie zakupów online. W praktyce ilość zastosowań jest nieograniczona – przynajmniej w zakresie funkcji, które się sensownie zalgorytmizować.
Operator umożliwia również personalizację wybranych zadań. Możemy np. zlecić agentowi, by wyszukiwał dla nas noclegi wyłącznie z darmowymi śniadaniami lub loty bez przesiadek.
Na razie usługa znajduje się w fazie testów i dostępna jest włącznie dla abonentów ChatGPT Pro na terenie USA.
Poza OpenAI, agencyjną AI ogólnego zastosowania rozwijają m.in. Anthropic (Claude Sonnet) i Google (Mariner). Rozwiązania dla firm od zeszłego roku oferują Salesforce i Microsoft.
Nową rodzinę zaawansowanych modeli sztucznej inteligencji zaprezentował niedawno Alibaba.
Qwen2.5-VL potrafi nie tylko analizować tekst, obrazy i treści video, ale również wchodzić w interakcje z aplikacjami na podobnej zasadzie jak Operator Open AI. Jedno z nagrań pokazuje, jak chiński agent rezerwuje lot z Chongqing do Pekinu za pomocą aplikacji Booking na Androida.
Według testów benchmarkowych przeprowadzonych przez zespół Alibaby model Qwen2.5-VL-72B wypada lepiej od GPT-4o, Claude 3.5 Sonnet i Gemini 2.0 Flash w zadaniach związanych z analizą wideo, matematyką, dokumentami i udzielaniem odpowiedzi na złożone pytania.
Pozostaje mieć nadzieję, że agenci AI jeszcze przez jakiś czas nie będą sobie radzili z samodzielnym odpalaniem ataków DDoS i kampanii ransomware.
Współpraca z twórcami się opłaca – przekonuje Snapchat w swoim najnowszym badaniu.
Jak wynika z ustaleń platformy, reklamy tworzone przez influencerów cieszyły się o 8 proc. dłuższą oglądalnością i o 12 proc. dłuższym czasem skupienia uwagi odbiorców niż standardowe formaty.
Połączenie reklam własnych marek z treściami promocyjnymi tworzonymi przez influencerów powodowało wzrost zapamiętywalności marki o 35 proc., a zwiększenia świadomości marki „bez wspomagania” (unaided brand awareness) o 25 proc.
Oczywiście Snapchat wypadł w swoich analizach lepiej od konkurencji.
Platforma ustaliła m.in., że użytkownicy cenią rekomendacje jej twórców o 13 proc. bardziej niż wynosi średnia dla innych społecznościówek.
W końcu nie po to robi się badania, żeby nie zgadzały się wyniki.
Ludzie wychodzą z szafy z różnych powodów. Niektórzy po prostu mają dość zawodowej stagnacji.
Tak, jak bohater najnowszego spotu LinkedIn, zatytułowanego „Cabinet”. Bohaterka bliźniaczego filmiku, pod tytułem „Wallpaper”, z analogicznych powodów wychodzi ze ściany.
Kampania zrealizowana we współpracy z firmą produkcyjną Strike Anywhere to zachęta do wyjścia ze strefy komfortu i poszukania nowych okazji zawodowych. Najlepiej za pośrednictwem LinkedIna, a konkretnie funkcji „Open To Work” i „Job Collections” promowanych w spotach. Pierwsza z nich pozwala na poinformowanie rekruterów o swojej dyspozycyjności, a druga na znalezienie ofert pracy dopasowanych do swoich umiejętności i doświadczenia.
Pogłoski o zmierzchu sklepów stacjonarnych są przedwczesne.
Jak wynika z badania Ayden (platforma płatnicza), zetki bynajmniej nie utknęły w internecie i chętnie buszują między półkami.
Prawie trzy czwarte postmilenialsów co najmniej raz w tygodniu robi zakupy w fizycznych sklepach. W dodatku aż 57 proc. z nich uważa to za pozytywne doświadczenie. W przypadku „boomerów” ten wskaźnik wynosi raptem 35 proc.
Główne powody, dla których zetki darzą sklepy sympatią, to rabaty, szybki dostęp do produktów i wygoda związana z lokalizacją.
– Przedstawiciele pokolenia Z doceniają doświadczenia zakupowe, które odzwierciedlają ich „cyfrowe” nastawienie do świata: bezproblemowe, elastyczne i zintegrowane z ich codziennymi zachowaniami. – skomentował wyniki badania Davi Strazza, prezes Ayden.
Konsumenci wydają coraz więcej na apki i przez apki – wynika z ostatniego raportu „State of Mobile”, przygotowanego przez firmę analityczną Sensor Tower.
W 2024 r. łączna wartość subskrypcji i zakupów dokonanych za pośrednictwem aplikacji wyniosła 150 miliardów dolarów w skali świata – o 13 proc. więcej niż w roku poprzednim.
Stosunkowo niewielki wzrost odnotowały apki gamingowe. Wydatki w tym segmencie zwiększyły się o 4 proc., podczas gdy w przypadku aplikacji niegamingowych aż o 25 proc. (14 miliardów USD) rok do roku.
Bank rozbiły aplikacje generatywnej AI. Konsumenci wydali na nie o 200 proc. więcej niż w poprzednim roku – łącznie 1,1 miliarda dolarów.
TikTok przestał być darmową aplikacją. Przynajmniej w USA.
Od momentu usunięcia programu z app store’ów w internetowych marketplace’ach zaroiło się od ofert sprzedaży smartfonów z zainstalowanym TikTokiem.
Ceny idą w tysiące dolarów – a czasem dziesiątki tysięcy.
Rekord pobił sprzedający, który wystawił na eBayu TikToka w „wersji” Apple Iphone 16 Pro Max za 50 tys. dolarów. Ogłoszenie obserwowało prawie 80 użytkowników. Z informacji dostępnej na platformie wynika, że towar został sprzedany 24 stycznia.
Nowo wprowadzona marka australijskich filtrów przeciwsłonecznych SLATHER launchuje swoje produkty dość… kontrowersyjnym spotem.
Film opiera się na pozycjonowaniu marki przeciwko całej kategorii – „Słońce nie jest twoim przyjacielem” – poprzez żartobliwe przedstawienie „słońca” jako postaci, która pomimo miłości, jaką darzy je nasz naród, nie zawsze ma najlepsze intencje, jeśli chodzi o twoją skórę.
Spot przedstawia gamera odciętego od świata i promieniowania UV w mrokach zapuszczonego mieszkania. W pewnym momencie przez szparę w zasłonie kuka słoneczko. Nie jest to jednak słoneczko, które chcielibyście pokazać dziecku przed snem. Nie przeczuwając zasadzki, naiwny gamer daje się wyciągnąć na próg, a następnie stawia ryzykowny krok poza strefę cienia. I wtedy…
Obejrzyjcie najnowszą kampanię Actimela – zaraz się wam odechce.
Na zaprojektowanych przez agencję BETC billboardach marka pokazuje mieszkańcom Londynu i Liverpoolu, co chłód, wiatr i wilgoć mogą zrobić z billboardami. Nie jest to nic dobrego.
Actimel sugeruje, że na podobne nieprzyjemności narażone są nasze organizmy – dlatego powinniśmy dbać o odporność. Choćby przez spożywanie produktów Actimela, które zawierają dużo witamin i niezliczone miliardy bakterii. Oczywiście tych dobrych.
Marka powinna mówić swoim głosem, nawet jeśli mówi głosem robota. Taki tweak oferuje Palona – narzędzie do personalizowania agentów AI w oparciu o wytyczne na temat tonu głosu, specyfiki działalności itp. Boty wykazują się wysoką empatią i uważnie wsłuchują się w potrzeby klientów. Zapamiętują też szczegóły interakcji, by skuteczniej budować relację z klientem przy ponownym kontakcie. Rozwiązanie zostało opracowane z myślą o MŚP, które nie mogą sobie pozwolić na utrzymywanie ludzkiego helpdeska.