Nieco już zdewaluowany termin „influencer”, niektórym kojarzący się dość negatywnie, przechodzi właśnie przemianę w nowe słowo: creator. Biznesowy ekosystem tworzony przez tych właśnie twórców na YouTubie, TikToku itp. coraz częściej zaczyna być określany jako „creator economy”. Brzmi to nieco dojrzalej, bo i dojrzalsze firmy zaczynają interesować się tym kanałem komunikacji. Do tego sieci społeczne, gdzie pojawiły się pierwsze internetowe gwiazdy, zaczynają tworzyć lepsze narzędzia do monetyzacji popularności i nagradzania starań w tworzeniu angażującego contentu. To chyba pozytywny kierunek, bo wszystko wskazuje na to, że wraz z rozwojem technologii coraz więcej osób będzie tworzyło treści dla swoich własnych widowni.
Spis treści:
1. Snapchat rozwija możliwości współpracy brandów z twórcami
2. Twórcy YouTube’owych szortów dostaną 100 milionów dolarów
3. Social commerce rządzi w Azji Południowo-Wschodniej
4. Zakupy na TikToku
5. Cannes Lions uznało Microsoft za kreatywnego marketera roku
6. Pierwsza nowa marka od Coca-Coli od ponad dekady
7. Facebook zmusza do czytania
8. Mocna pozycja streamingu na NewFronts
9. Nikt nie chce być śledzony. Przynajmniej nikt, kto ma iPhone’a
10. Pandora przerzuca się na diamenty z laboratorium
11. Peleton i kryzys wizerunkowy
12. Shorty
Snapchat rozwija możliwości współpracy brandów z twórcami
Snapchat uruchamia platformę Creator Marketplace, która na początku będzie łączyć brandy z twórcami rzeczywistości rozszerzonej z sieci Snap Lens Network. W przyszłości firmy będą mogły współpracować w ramach kampanii reklamowej lub sponsoringu ze wszystkimi twórcami, w tym gwiazdami Snapa.
To już kolejny krok Snapchata do stworzenia ekosystemu, który będzie jak najbardziej opłacalny zarówno dla marek, jak i autorów. Żeby przyciągnąć jak najwięcej użytkowników, firma od grudnia zeszłego roku każdego dnia przeznaczała cały milion dolarów na nagrody dla twórców najpopularniejszych klipów dostępnych w ramach Spotlight, funkcji wzorowanej na TikToku. Miesięcznie korzysta z niej już 125 mln osób.
Twórcy YouTube’owych szortów dostaną 100 milionów dolarów
Google rzuca rękawicę TikTokowi. Firma z Mountain View zapłaci twórcom, którzy zdecydują się na publikowanie treści na jej platformie YouTube Shorts. Na wynagrodzenia przeznaczyła łącznie 100 mln dolarów. Google stworzył do tego celu specjalny fundusz. Będzie z niego płacić za krótkie filmy, które mają najwięcej wyświetleń i reakcji. Kasa trafi więc do najpopularniejszych twórców. Co ważne, nie muszą oni należeć do programu partnerskiego YouTube. Powołanie funduszu to pierwszy krok do stworzenia systemu monetyzacji, który pozwoli autorom zarabiać na platformie.
Social commerce rządzi w Azji Południowo-Wschodniej
W Azji Południowo-Wschodniej kwitnie handel w mediach społecznościowych – stanowi on 44% rynku e-commerce o wartości 109 mld dolarów. Zamiast anonimowych zakupów na platformach typu Amazon czy Alibaba Group tamtejsi konsumenci wolą bezpośredni kontakt ze sprzedawcą w social media. Dzięki temu mogą m.in. dopytać o produkt i negocjować ceny. Na ten trend, widoczny nie tylko w Azji, zareagował Facebook, właściciel komunikatora WhatsApp, z którego korzystają dwa miliardy potencjalnych konsumentów – od zeszłego roku można robić zakupy bezpośrednio w aplikacji.
Nie tylko Facebook coraz bardziej zaciera granicę pomiędzy mediami społecznościowymi i e-commerce. ByteDance, właściciel TikToka, też pracuje nad rozwojem handlu społecznościowego. Razem z brandami będzie testować sprzedaż bezpośrednio w aplikacji na rynku europejskim. To pierwszy krok do wprowadzenia tego typu zmian w skali globalnej. W Douyin, chińskim odpowiednik TikToka, e-commerce jest już obecny. Po wynikach finansowych widać, że to dobry kierunek – e-handel w aplikacji przyniósł 26 mld dolarów zysku tylko w ostatnim roku.
Cannes Lions uznało Microsoft za kreatywnego marketera roku
Tytuł Creative Marketer of the Year trafia do reklamodawców konsekwentnie tworzących kreatywne kampanie, które zdobyły uznanie na festiwalu. Microsoft ma na koncie niejedno wyróżnienie za reklamy takich produktów jak Xbox, Halo 3, Windows, OneNote czy Microsoft Cloud. Dwa lata temu marka zdobyła też kilka statuetek za kampanię „Changing the Game”, która promowała kontroler do gier. Philip Thomas, przewodniczący Cannes Lions podkreślił, że Microsoft przesuwa granice kreatywności na całym świecie. Z kolei CEO technologicznego giganta, Satya Nadella zaznaczył, że marketing jest jednym z głównych motorów sukcesu firmy.
Coca-Cola zaczyna promować swoją smakową wodę gazowaną „Aha”, która pojawiła się na półkach w 2020 roku. Data rozpoczęcia kampanii jest nieprzypadkowa. Według badań Nielsena sprzedaż smakowych wód gazowanych wzrosła w styczniu o 24% w ciągu roku. Grand View Research przewiduje, że rynek wody smakowej do 2028 r. wzrośnie o prawie 13%. W szeroko zakrojonej kampanii reklamowej napoju Coca-Coli pojawiają się spoty, w których aktorzy Lauren Lapkus i Colton Dunn wstawiają „aha” do prawie każdego wypowiadanego słowa. Ahawesome.
Dzielisz się na Facebooku linkami do treści, których nawet nie otwierasz? Już niedługo po naciśnięciu „Udostępnij” możesz zobaczyć komunikat o tym, że dzielenie się artykułami bez przeczytania ich prawdopodobnie oznacza, że nie masz wiedzy na temat najważniejszych faktów w nich zawartych. Taka podpowiedź ma zachęcać użytkowników do świadomego dzielenia się treściami w aplikacji. Ma to zapobiegać szerzeniu się dezinformacji i fake newsów. Podobne rozwiązanie od około roku testuje też Twitter. Okazuje się, że po zobaczeniu tego typu podpowiedzi użytkownicy otwierają linki do artykułów o 40% częściej.
Wiemy już, że pandemia zmieniła zachowania widzów. Garść statystyk: 62% osób w 2020 roku częściej oglądało VOD, a 35% osób skorzystało z nowej platformy streamingowej. NewFronts, impreza dla firm i agencji zajmujących się reklamą w mediach cyfrowych tylko potwierdziła, że streaming stał się głównym narzędziem docierania do widzów.
Wydarzenie, które jest organizowane przez Interactive Advertising Bureau (IAB), odbyło się pod hasłem „Living the Stream”. Było dużo o reklamach wideo, a zwłaszcza tych pojawiających się w connected TV (CTV) – wydatki na nie wzrosły w 2020 roku o 22%. Reklamodawcy wydali średnio 20 milionów dolarów w 2020 roku, a 35% z nich spodziewa się, że w tym roku budżet będzie jeszcze większy. Jest o co walczyć, bo na streaming użytkownicy wydadzą w tym roku 11,4 mld dolarów, a za rok będzie to już ponad 14 mld dolarów.
Na jakie nowe trendy w reklamie cyfrowej warto jeszcze zwrócić uwagę według uczestników imprezy IAB? W siłę rosną reklama kontekstowa i shoppable content, czyli product placement 3.0. Nowe, interaktywne formaty reklamowe w CTV pojawią się na YouTubie. Do końca tego roku firma wprowadzi brand extensions, mechanizm, który pozwoli na wyświetlenie w reklamie linku do strony, gdzie będzie można kupić promowany produkt.
Nikt nie chce być śledzony. Przynajmniej nikt, kto ma iPhone’a
Nowa funkcja Apple dotycząca prywatności już działa. Szybko okazało się, że przytłaczająca większość użytkowników iPhone’ów, którzy zaktualizowali urządzenia do iOS 14.5, nie chce być śledzona w sieci. Według danych firmy analitycznej Flurry tylko 4% osób z 2,5 mln badanych Amerykanów zgodziło się na zbieranie danych o ich aktywności przez aplikacje. Poza USA taką zgodę wyraziło 12% użytkowników.
Te zmiany nie spodobały się Facebookowi, który ma zdecydowanie inne podejście do prywatności w sieci. Nic dziwnego – zarabia on na dzieleniu się informacjami o użytkownikach. Technologiczny gigant stara się przekonać użytkowników iOS-a, żeby włączyli funkcję śledzenia, jeśli chcą pomóc utrzymać Facebooka i Instagram „darmowymi”. Za korzystanie z tych aplikacji nie płacimy pieniędzmi, ale na pewno swoimi danymi.
Pandora stawia na bardziej zrównoważony i przyjazny środowisku biznes. Ta największa na świecie sieć jubilerska rezygnuje z diamentów kopalnych na rzecz tych wyprodukowanych w laboratorium. Na decyzję miały wpływ m.in. zmieniające się preferencje konsumentów, zwłaszcza tych młodszych. Nie wybierają oni raczej produktów, które pochodzą z etycznie wątpliwych źródeł. Dodatkowo, do zakupu biżuterii kojarzonej z półką premium może ich zachęcić niższa cena – koszt diamentów z laboratorium jest około dziesięciokrotnie niższy niż tych wydobywanych w kopalniach. Pandora to raczej ewenement w swoim segmencie rynku, który jest niechętny sztucznym diamentom. Uznaje je za zagrożenie dla bardzo dochodowego biznesu, który zapewniają rzadkie, naturalne minerały.
Pandemiczny rok był dla producenta sprzętu sportowego finansowym sukcesem, ale teraz Peleton musi poradzić sobie z kryzysem wizerunkowym, który może zachwiać jego pozycją na rynku. Chodzi o bezpieczeństwo produktów – bieżnie Tread+, flagowy produkt firmy, spowodowały obrażenia u dzieci i zwierząt domowych. Co gorsza, w wyniku wypadku jeden chłopiec zmarł. Firma w odpowiedzi na krytykę zdecydowała się na wycofanie bieżni z użytku. Wcześniej jednak odrzucała zarzuty Komisji ds. Bezpieczeństwa Produktów.