Powstał już cały szereg badań pokazujących nasz „gatunkizm”. Ludzie mają negatywny stosunek do produktów twórczości AI, nawet jeśli nie potrafią ich odróżnić od dzieł człowieka. Wystarczy podpisać obrazek czy tekst jako wygenerowany przez AI, a nasze nastawienie wobec tej twórczości znacząco się pogarsza.
Jeśli więc chcemy wykorzystywać rezultaty pracy AI w naszej komunikacji biznesowej, musimy dbać o to, aby jakość była na poziomie, który nie pozwala odróżnić ich od pracy ludzkiej.
Ciekawe też byłoby zobaczyć rezultat eksperymentu, w którym treści generatywne opatrzone byłyby adnotacją potwierdzającą, że zostały one sprawdzone i zatwierdzone przez człowieka. Czy taki „nadzór” zmieniłby naszą postawę?
Na koniec mam do szanownego czytelnika pytanie: jak poczułbyś się, gdybym powiedział Ci, że ten wstępniak został wygenerowany przez ChatGPT? Czy straciłby on na znaczeniu? Czy poczułbyś się oszukany? Ja na pewno.
Spis treści:
Klienci nie ufają sztucznej inteligencji
Samsung ma pomysły na nowe wearables
Budowlanka szuka pracowników na TikToku
McDonald’s zaprasza do gry
Meridian „zarobi” 100 milionów dla Alaska Airlines
YouTube ograniczy treści AI
Jazda z niespodziankami na Wyspach Owczych
Facebook przykręca śrubę spamerom
WOOHOO zatrudni AI „na kuchni”
Eastern Townships naprawia relacje z Amerykanami
Shorty
Weekly Tool
Wiedza z bloga
Klienci nie ufają sztucznej inteligencji
AI jest słabym sprzedawcą.
Przynajmniej wtedy, gdy nie ukrywa swojej tożsamości.
Treści sprawiające wrażenie wygenerowanych przez sztuczną inteligencję zmniejszają zaufanie odbiorców aż o 50 proc. – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie firmy Raptive na grupie 3 tys. dorosłych Amerykanów.
Niższa wiarygodność przekłada się na niższą skuteczność sprzedażową. Klienci, którzy mają wrażenie obcowania z kreacją AI, są mniej skłonni do zakupu produktu reklamowanego obok tego typu treści. Nie pali im się również do płacenia wyższych kwot za oferty „premium”.
Co znamienne, problemem okazał się nie tyle sam fakt, że content generowany był przez AI (chyba że istotnie na taki wyglądał), ile przekonania odbiorców na ten temat.
„Gdy ludzie myśleli, że treść została wygenerowana przez AI, oceniali ją znacznie gorzej pod względem zaufania i autentyczności, niezależnie od tego, czy faktycznie została stworzona przez sztuczną inteligencję, czy nie” – wyjaśnia Anna Blender, wiceprezes ds. strategii danych i analiz w Raptive.
Wniosek?
Jeśli generujecie content „ejajem”, róbcie to po ludzku.
Samsung pracuje nad rozszerzeniem kategorii wearables o nowe urządzenia.
Firma chce wyposażyć w sztuczną inteligencję takie gadżety, jak kolczyki, pierścionki czy naszyjniki. Rozwija też bardziej „klasyczne” rozwiązania, jak inteligentne okulary i zegarki pełniące rolę asystentów AI.
Urządzenia integrowałyby się ze smartfonami, a jednocześnie realizowały wiele zadań z ich pominięciem.
Mniej ekranów w codziennym życiu to istotnie jakiś plus.
Na rynku – w tym przypadku amerykańskim – brakuje pracowników budowlanych.
Jak z tym fantem radzi sobie branża?
Korzysta z potencjału TikToka.
Skilled Careers Coalition (SCC) i SkillsUSA, organizacje zajmujące się wspieraniem edukacji zawodowej, nawiązały „strategiczną współpracę” ze społecznościówką w celu zwiększenia zasięgów platformy Skills Jam. To działający na TikToku i YouTube kanał promujący zawody techniczne wśród młodzieży.
Zjawisko ma szerszy wymiar. Jak donosi serwis HRDive.com, za oceanem przybywa osób z fachem w ręku, które odnajdują się w roli influencerów, opowiadając o tajnikach swojego zawodu i inspirując naśladowców.
„Moje najpopularniejsze nagranie to to, w którym opowiadałam, ile zarabiam i jak kupiłam dom w wieku 27 lat” – powiedziała Chelsea Fenton, twórczyni treści budowlanych na TikToku.
Brytyjski oddział firmy ruszył z kampanią „Side Missions”, która zamienia niepozorne wypady do Maca w grywalizowane „misje”.
Zadania do wykonania można znaleźć w aplikacji McDonald’s. Użytkownicy, którzy uporają się z takimi wyzwaniami, jak złożenie zamówienia o precyzyjnie określonej wartości czy posortowanie frytek według rozmiaru, mogą liczyć na rabaty, cyfrowe odznaki i innego typu nagrody.
Kampania obejmuje również współpracę z influencerami.
Przykładowo w ramach wyzwania ogłoszonego przez popularnego brytyjskiego streamera o nicku Angryginge fani muszą nagrać wideo, na którym jedzą w McDonald’s w „absurdalnych warunkach”.
Meridian „zarobi” 100 milionów dla Alaska Airlines
Data is king.
Alaska Airlines zamierza zwiększyć przychody z tzw. reklam adresowalnych (dostarczanych do konkretnych odbiorców) o 100 milionów dolarów (11 proc. rok do roku). Jeśli wszystko pójdzie pomyślnie, firma może odnotować również wzrost zwrotu z inwestycji o 3 proc. dzięki optymalizacji budżetu reklamowego.
Tak wynika z prognozy opracowanej przez alaskańskie linie we współpracy z agencją Adswerve za pomocą Meridian, Google’owego modelu atrybucji marketingowej (MMM).
Narzędzie pozwala mierzyć efektywność kampanii w różnych kanałach (telewizja, radio, digital, reklamy zewnętrzne itd.) z uwzględnieniem takich czynników, jak sezonowość, recenzje klientów i wydarzenia na świecie.
„Meridian jest bardziej zaawansowany niż wcześniejsze modele, z których korzystaliśmy. Daje nam dostęp do danych, których wcześniej nie mieliśmy” – powiedział Owen Bickford, szef kampanii performance w Alaska Airlines.
Wybieracie się na podbój YouTube’a z contentem AI?
Nie tak szybko.
Platforma zapowiedziała aktualizację programu partnerskiego (YPP) z zamiarem odsiania ziarna od plew.
YouTube zmaga się z coraz większym zalewem tzw. AI slop (dosł. pomyje AI) – wtórnych i „śmieciowych” treści tworzonych z wykorzystaniem narzędzi sztucznej inteligencji.
By ograniczyć problem, serwis zamierza zaostrzyć kryteria pozwalające odróżnić kontent „autentyczny” od „nieautentycznego” i utrudnić monetyzację materiałów generowanych przez AI lub masowo powielanych.
Twórcy, którzy wykorzystują AI w sposób kreatywny, służący do ulepszania treści, mogą spać spokojnie.
Przybywa krajów i regionów, które mają dość turystów – choć nie gardzą wpływami z turystyki.
Jak nie wylać dziecka z kąpielą?
Kreatywnej odpowiedzi na to pytanie dostarcza kampania realizowana przez Visit Faroe Islands, oficjalną organizację turystyczną Wysp Owczych, we współpracy z wypożyczalnią samochodów 62N.
Program Auto Odyssey zachęca przybywających do uczestnictwa w „samonawigujących” wycieczkach samochodowych. Turyści wynajmują auto w 62N i otrzymują kod QR z trasą pełną niespodzianek.
Nawigacja prowadzi ich do miejsc urokliwych, acz mało znanych, pomijając jednocześnie hity Instagrama.
Przekierowanie gości z miejsc oklepanych do tych mniej popularnych to sprytny sposób na rozproszenie ruchu turystycznego i zachęcenie do bardziej spontanicznego podróżowania.
W pierwszej połowie 2025 r. serwis ograniczył zasięgi ok. 500 tys. kont służących do generowania sztucznych interakcji i usunął ok. 10 milionów kont podszywających się pod popularnych twórców.
Teraz platforma idzie o krok dalej.
Społecznościówka zamierza ograniczyć zasięgi i możliwość monetyzacji kontom, które powielają cudze treści, nie oferując wartości dodanej. Serwis testuje również mechanizmy atrybucji, które pozwoliłyby na wskazywanie pierwotnych źródeł zduplikowanych treści.
Długofalowy cel tych działań to zapewnienie większej ekspozycji twórcom oryginalnego contentu.
No i dobrze. Ilość kotków na fejsie już dawno zaburzyła równowagę w ekosystemie.
We wrześniu 2025 r. w centrum Dubaju, tuż obok Burdż Chalifa, swoje podwoje otworzy przybytek o nazwie WOOHOO. Będzie to prawdopodobnie pierwsza na świecie restauracja zarządzana przez AI.
Chef Aiman – duży model językowy „nakarmiony” fachową wiedzą kulinarną i restauratorską – będzie odpowiedzialny nie tylko za jadłospis, ale również wystrój lokalu, jakość obsługi i szereg innych aspektów prowadzenia gastronomicznego interesu, za które dotychczas odpowiadał ludzki mózg.
Część wykonawcza przypadnie w udziale ludziom.
Wykwalifikowani kucharze dopilnują, by do zupy z homara nie przedostały się kawałki tranzystorów.
W ostatnich miesiącach relacje amerykańsko-kanadyjskie mocno ostygły. Kraj Klonowego Liścia próbuje jednak przywrócić im dawną temperaturę.
Organizacja turystyczna regionu Eastern Townships (Quebec) wypuściła 30-sekundowy spot, w którym – mówiąc w skrócie i spoilerując – hotelowa recepcjonistka przytula do piersi przybysza z USA.
Kampania zatytułowana „Come hug it out in Eastern Townships” to odpowiedź na narastające niepokoje Amerykanów. Pracownicy kanadyjskiej branży turystycznej podobno otrzymują od południowych sąsiadów zapytania w stylu „czy jesteśmy jeszcze mile widziani?” lub „czy zostaniemy obsłużeni w języku angielskim?”.
Google wyposażył swój model Veo 3 w funkcję image-to-video, czyli generowania filmów na podstawie zdjęć. Z narzędzi dostępnych w oknie dialogowym trzeba wybrać opcję „video” i uploadować plik. Jeśli do kompletu chcecie ścieżkę audio, wystarczy podać odpowiednie wskazówki w prompcie. Gotowy klip można pobrać lub udostępnić. Nie warto jednak przypisywać sobie autorstwa – materiał opatrzony jest znakiem wodnym Veo i niewidocznym znakiem cyfrowym SynthID służącym do identyfikacji tworów AI.