Budowanie nowych modeli biznesowych nie jest rzeczą prostą. Netflix – aby stać się gigantem, z którego dominacją rynkową chcą zawalczyć takie projekty jak opisywany dzisiaj Olyn – musiał przejść ciężką i długą drogę.
Pamiętajmy, że początki Netflixa to wypożyczalnia wideo, która działała za pomocą strony internetowej i poczty dostarczającej DVD z filmami. Dojrzewający już rynek platform streamingowych dołączył do tradycyjnej TV jako jeden z podstawowych filarów konsumpcji mediów. Może zatem pora spróbować czegoś nowego?
Nowe modele biznesowe rozwijają się w cyklu łączenia produktów w większe paczki, aby następnie rozdzielić je na mniejsze.
Netflix, który początkowo dzielił TV na konkretne pakiety filmów, od dawna produkuje własny content, a teraz bierze się już za sport i live TV. Firma zaczęła więc od dzielenia na mniejsze paczki, aby teraz – jako dojrzały biznes – odwrócić proces, czyli łączyć swoje produkty (bundling).
Teraz na horyzoncie pojawia się zatem Olyn, który bierze na warsztat model streamingowy i dzieli go (unbundling), dając widzom przy okazji możliwość skorzystania z rekomendacji filmów, które oglądają.
Cykl toczy się dalej, a my życzymy nowemu graczowi dużo szczęścia na streamingowej arenie. Będzie go potrzebował.
Spis treści:
Olyn szykuje rewolucję w VoD
Czy Meta ocali metawers?
Rosną nakłady na cyfrową reklamę
Apple i Google przywróciły TikToka
Spotify wprowadza nowy abonament
Huawei zaprezentował podwójnie składany smartfon
AI będzie nauczać buddyzmu
Elmo zachęca do biegania „na miękko”
Zgame’fikuj swój rachunek
Tinder wychowuje użytkowników
Shorty
Weekly Tool
Olyn szykuje rewolucję w VoD
Olyn rzuca wyzwanie gigantom rynku VoD.
Kalifornijski startup stworzył platformę, która pozwala twórcom na sprzedawanie swoich filmów bezpośrednio odbiorcom. Dzięki Olyn filmowcy mogą uzyskać większą kontrolę nad dystrybucją, marketingiem i monetyzacją swoich dzieł.
To rozwiązanie, które zmienia – a przynajmniej podejmuje taką próbę – zasady gry w branży zdominowanej przez wielkie marki. Platformy takie, jak Netflix, Prime Video czy Max, stawiają głównie na produkcje z dobrymi wynikami box office, spychając mniejsze, choć potencjalnie wartościowe produkcje na margines. Giganci zgarniają również większość zysków z abonamentów i zachowują dla siebie dane na temat oglądalności i zaangażowania użytkowników.
Tymczasem Olyn zamierza oddawać twórcom nawet 90 proc. wpływów z opłat za obejrzenie ich produkcji. Platforma generuje link prowadzący do usługi streamingowej dla każdego filmu. Właściciel dzieła może publikować adres w dowolnych kanałach, np. w swoich mediach społecznościowych lub serwisach partnerskich. Olyn umożliwia też twórcom nagradzanie swoich widzów za promowanie filmów za pomocą linków polecających.
– Rekomendacje od znajomych są bardziej sugestywne niż podpowiedzi algorytmu. Demokratyzacja zmieniła model działania wielu branż. Teraz pora na zmiany w dystrybucji rozrywki. – przekonuje Ana Maria Jipa, CEO Olyn.
Inicjatywa wydaje się szczytna. Zobaczymy, czy okaże się skuteczna.
Na koniec 2024 r. łączne koszty działalności Reality Labs od czasu rebrandingu Facebooka wyniosły 69 miliardów dolarów. W ostatnim kwartale zeszłego roku „laboratorium” Meta wykazało stratę operacyjną w wysokości 4,97 miliarda USD przy 1,1 miliarda USD sprzedaży. Jak wyliczył „Financial Times” suma wydatków Reality Labs wystarczyłaby na przejęcie Coinbase, General Dynamics, FedExa, sieci hoteli Hilton, Nasdaqa lub Robloxa.
Ta ostatnia opcja jest o tyle adekwatna, że większość środków z puli R&D Meta przeznaczyła na rozwój swojej wizji metawersu, czyli Horizon Worlds. Jak wiadomo, efekty są kontrowersyjne, choć warto docenić fakt, że w 2023 r., po dwóch latach od premiery platformy, awatary zyskały w końcu nogi. Mimo tego upgrade’u facebookowy metawers nie przyciąga tłumów. W trzecim kwartale 2022 r. platforma miała 200 tys. miesięcznych użytkowników – o 100 tys. mniej niż pół roku wcześniej. Ilu ma obecnie? Meta przezornie milczy w tej sprawie.
Z okazji walentynek koncern postanowił jednak przypomnieć o swoim najdroższym przedsięwzięciu „spotem” adresowanym do samotnych serc – zrealizowanym w środowisku Horizon Worlds. Jakość realizacji najlepiej oddaje jeden z komentarzy w social mediach: „this stuff looks like a downgrade from 2016 vrchat”.
Jak jednak wiadomo, ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. Za kolejne 70 lub 140 miliardów dolarów metawers może być nie do odróżnienia od świata rzeczywistego. Szczególnie że świat rzeczywisty coraz bardziej przypomina metawers.
Świadczą o tym nie tylko wyniki gigantów, takich jak Meta, Alphabet czy Amazon, ale też mniejszych platform.
Do najbardziej „świetlanych” przykładów należy Reddit. W ostatnim kwartale 2024 r. serwis odnotował wzrost przychodów o 71 proc. rok do roku.
Zdaniem Jeremy’ego Goldmana z agencji badawczej Emarketer wyniki Reddit to efekt optymizmu reklamodawców. Firmy są skore do testowania możliwości nowych, „wschodzących” platform.
Pozytywny trend potwierdzają również wyniki największych graczy. W czwartym kwartale zeszłego roku Meta i Microsoft zwiększyły przychody z reklam o 21 proc., Amazon o 18 proc., YouTube o 14 proc., a Google o 11 proc.
Spore wzrosty odnotowały też Pinterest (18 proc.) i Snap (14 proc.).
Aplikacja zaliczyła krótką nieobecność na amerykańskim rynku, związaną z zakazem uchwalonym przez Kongres i podpisanym przez Joe Bidena.
„Blokada” została tymczasowo usunięta przez rozporządzenie Donalda Trumpa. Urzędujący prezydent dał chińskiej platformie 75 dni do namysłu nad ofertą nie do odrzucenia: ByteDance sprzeda połowę udziałów w TikToku amerykańskiemu podmiotowi albo ostatecznie wycofa się z USA.
Platforma planuje wprowadzenie usługi Music Pro w cenie 5,99 dolara miesięcznie. W ramach abonamentu użytkownicy otrzymają dostęp do lepszej jakości dźwięku, narzędzi AI do miksowania utworów i przedsprzedaży biletów na koncerty z możliwością rezerwacji lepszych miejsc. W przyszłości mają pojawić się dodatkowe funkcje. Usługa będzie dodatkiem do istniejącej subskrypcji.
Szczegóły wciąż są dopracowywane. Na razie Spotify prowadzi rozmowy z organizatorami koncertów i sprzedawcami biletów. Oferta ma być wdrażana stopniowo w bieżącym roku.
Marka najwyraźniej chce wykorzystać dobrą passę – w 2024 r. platforma zaliczyła rekordowy wzrost liczby użytkowników i po raz pierwszy wyszła na finansowy plus.
Telefoniczne „składaki” nie są niczym nowym, ale podwójnie składany smartfon złożony z trzech paneli to prawdziwy oryginał.
Taki właśnie model zaprezentował Huawei na premierze w Kuala Lumpur. Mate XT, który zadebiutował w Chinach pięć miesięcy temu, od wtorku dostępny jest na rynku światowym w cenie 3662 dolarów. Urządzenie ma ekran o przekątnej 10,2 cala i grubość 0,14 cala (3,6 milimetra). Jak twierdzi producent, aparat przypomina iPada i jest najcieńszym składanym telefonem na świecie.
Huawei to pierwsza chińska spółka technologiczna, która stała się globalną marką. Gigant zdominował rynek składanych smartfonów w Chinach (49 proc. udziałów), a w skali świata ustępuje jedynie Samsungowi (23 vs 33 proc.). Ekspansję firmy utrudniają ograniczenia w dostępie do technologii nałożone w 2019 r. przez amerykańską administrację.
Być może sankcje zostaną zniesione, jeśli Huawei sprzeda połowę swojego interesu firmie wskazanej przez Trumpa.
Sztuczna inteligencja wspiera nie tylko biznes, ale również religię.
Bhutańscy mnisi wkrótce zaczną zgłębiać nauki buddyjskie za pomocą BuddhaBot Plus – chatbota AI wyszkolonego na starożytnych tekstach.
Narzędzie stworzone przez naukowców z Uniwersytetu w Kioto i japoński start-up Teraverse do niedawna dostępne było tylko w języku japońskim. Na zamówienie bhutańskiego rządu twórcy bota opracowali jego anglojęzyczną wersję.
W ramach pilotażu BuddhaBot Plus trafi do 200 mnichów. Testy potrwają sześć miesięcy. Do 2027 r. narzędzie ma zostać udostępnione wszystkim duchownym, a w dalszej perspektywie również pozostałym mieszkańcom Bhutanu.
Swoje chatboty AI mają już m.in. katolicy (np. Catholic.Chat, CatéGPT), muzułmanie (np. Salam Chat, My Quran), a nawet rasfafarianie (YesChat.ai). W tyle za konkurencją pozostaje natomiast Kościół Latającego Potwora Spaghetti.
Jedni kultywują w sobie twardziela, inni wolą pląsać przez życie w miękkim obuwiu.
Na przykład takim, jak Cloudsurfer 2 firmy On.
Z okazji wprowadzenia na rynek ultramiękkich butów do biegania szwajcarska marka przygotowała kampanię zatytułowaną „SOFT WINS” z udziałem Elmo z „Ulicy Sezamkowej”.
Beztroski mapet przekonuje grupę zdeterminowanych biegaczy, że nie muszą starać się ponad siły, bo w sporcie najważniejsza jest frajda.
– Gdy zacząłem się zastanawiać, kto mógłby ucieleśniać ducha delikatności, od razu przyszedł mi na myśl Elmo ze swoją życzliwością i współczuciem. Z Elmo, jako głównym bohaterem kampanii SOFT WINS, zachęcamy biegaczy do samoakceptacji i osobistego rozwoju. – powiedział Alex Griffin, CMO w On.
Brzmi zacnie, ale może nie przekonać ultramaratończyków.
Nie musisz płacić rachunków – wystarczy, że będziesz grał w gry.
Metro, amerykański operator pre-paid należący do T-Mobile, nawiązał współpracę z aplikacją Add It Up. Pozwala ona użytkownikom zdobywać punkty za wypełnianie ankiet, oglądanie reklam, skanowanie paragonów i granie w gry na telefonie. Dzięki współpracy z Metro użytkownicy Add It Up będą mogli wykorzystać zebrane punkty, by uzyskać zniżki na doładowania.
Oferta jest przeznaczona przede wszystkim dla osób, które i tak grają w gry na telefonie. Dzięki Add It Up przynajmniej będą coś z tego miały.
Match Group, właściciel Tindera i Hinge, chce nauczyć mężczyzn kindersztuby.
Firma zamierza w tym celu wykorzystać – a jakże – sztuczną inteligencję.
AI będzie monitorowała komunikację w aplikacjach randkowych pod kątem nadużyć językowych i obyczajowych. Gdy użytkownik – zazwyczaj płci męskiej, pozwalając sobie tu na stereotypową sztampę – zbyt pochopnie wyrazi swoje uczucia, robot zapyta go, czy nie zechciałby rozważyć korekty stylistycznej przed wysłaniem wiadomości do wybranki.
Z badań przeprowadzonych przez Match wynika, że jedna piąta adresatów stosuje się do zaleceń.
Instytucja przyzwoitki powraca w nieoczekiwanej formie. Może to i dobrze.
Google Ads testuje funkcję „Advanced Plans”, która automatycznie sugeruje optymalne kombinacje reklam w celu poprawy wyników konwersji.
Instagram testuje przycisk „nie lubię”, który umożliwia negatywną ocenę komentarzy bez jej publicznego wyświetlania.
Google udostępnił funkcję analizy plików w Gemini dla wszystkich użytkowników za darmo, bez konieczności posiadania subskrypcji Advanced.
Weekly Tool
AI AI nierówne. Galileo AI, firma specjalizująca się w ocenie i monitorowaniu aplikacji generatywnej sztucznej inteligencji, udostępniła ranking LLM-ów (Agent Leaderboard), które najlepiej sprawdzają się w rozwiązywaniu „życiowych” problemów. Zestawienie jest przydatne m.in. dla firm i osób, które planują tworzenie – lub wykorzystanie – agentów AI. Pierwsze miejsce na liście zajmuje… Ale to już możecie sobie sprawdzić sami u źródła.